Ok. dobrze, że się zgadzam. To nie jest właściwe miejsce na takie zwierzenia, ale moją latarenkę uważasz za tak słabą? A mi do szczęścia wystarczało o jedną kropkę wyżej :(
Darcu_C. Dzięki za wyjaśnienie! Oceny skorodowały - dobre. Rzeczywiście coś takiego zachodzi. Np. w Polsce gdy mówimy, że coś jest dobre tzn dobre. W języku marketingu amerykańskiego czy brytyjskiego to już nie wystarcza. Wszedzie musi być hiper, super, plus, extremely... itd. czyli słowa tracą siłę tak jak w fotografii podkręcane kolory. Będę jednak bronił normalnego znaczenia słów. Dobre zdjęcie to dobre zdjęcie, wybitne to rzadkość.
Brawo za spostrzegawczość. Lubię klimat Marca Chagalla, więc poproś wronę o pozowanie pod wieczór ;) A w Twoim blogu przeczytałem zdziwienie tym, że ludzie oczekują ocen wybitnych. Spieszę z wyjaśnieniem (chociaż nie jestem socjologiem). Każda skala ocen jest dobra, zeby wyrazić dobrze swoją opinię! W szkołach wprowadzono ocenę 6.0 nie dlatego, że brakowało "środka do wyrażenia doskonałego opanowania wiedzy", ale dlatego że ocena bardzo dobra w naturalny sposób "skorodowała" i zaczęła być nadużywana. Tak dzieje się ze we wszystkich dziedzinach. Jak zabraknie nam przymiotników typu: "wspaniałe, doskonałe itp., to zaczynamy używać "superdoskonałe, hiperdoskonałe, ultrasdoskonałe" itd. A po pewnym czasie musimy wymyślać następne. Ale się napisałem... A wrona, to raczej gawron. Pozdrawiam.
rzeczywiscie tamta wrona jakas rozlazla. Twoja ostra. fajnie by bylo pokombinowac w pshopie cala serie takich zdjec z wrona i drutami, chyba cos takiego moglbym zrobic. na przyklad wrona na drucie w ksztalcie serca, albo spirali... ;), wrona do gory nogami i na skos :) pozdrawiam
"Tą bezradną negację i brak realnego komunikatu do przekazania widać w Twoich zdjęciach." no to tutaj sie nie zgadzamy, co ja mam Ci pokazywac na zdjeciach? jakiego komunikatu oczekujesz? "realnego" - hmmm, czy Ty przypadkiem studiowales filozofie nieanalityczna, ze tak nieprecyzyjnie sie wyrazasz? poza tym mieszasz z indywidualizmem w moim przypadku. na swojej stronie www.nienautyzm.com mam dziennie okolo 200 odwiedzin, ludzie do mnie pisza, widac wiec nie jestem hermetyczny i docieram do ludzi. a to znaczy, ze cos w tym jest, he? wiec Twoje wywody sa tu jednak od czapy. a co do Richardsona, to podoba mi sie ot tak po prostu. nie wiem na czym wyplynal... jesli chodzi o punk, to grany profesjonalnie nazywa sie postpunk. nie o to mi chodzilo. aha, jeszcze jedno - wskaz mi zdjecie, ktore wedlug Ciebie spelnia Twoje kryteria idelanego zdjecia (przekaz, forma itd.). masz do dyspozycji iles tam tysiecy fotek na plfoto. czekam. aha i prosze bardzo o maly elaborat dlaczego to takie zajebiste i czym sie rozni od moich :)
Nienaut! Jeszcze jedno. Punka też można grać profesjonalnie i z głębią albo go partolić i nie mieć nic do powiedzenia. Terry Richardson to zbiór gniotów. Wyszedł z podziemia tylko pozornie nie dzięki dobrym zdjęciom, ale właśnie dzięki tragicznie beznadziejnym zdjęciom i sztucznie dorabianej filozofi. Jestem pewien, że cyniczny Terry śmieje się z głupoty prymitywnego świata, który interesuję się tym chłamem. Terry wie, że snobizm i bezrozumny pęd ku oryginalności popycha ludzi nawet do jedzenia ekstrementów. Terry się z tego śmieje, ale jeżeli się sprzedaję to czemu tego nie robić. Bądź pewna, że gdybyś go zapytała ile warta jest to co robi powiedziałby: nic nie warte. Dlaczego w ogóle o tym rozmawiamy? Zrobić Ci kolejne marne zdjęcie? Może pomoże ci się przebić. Rubbish.
Do: Nienaut. Rozmowa zaczyna się ciekawie. Nie będę się rozpisywał. Uważaj. Rozumiem Twój wstrę do kopiowania widoczków i powielania pomysłów, ale uważam, że Twoja propozycja rozwiązania, wyjścia z tego przez: swojość, mojość, nadmiernie rozpanoszony antyspołeczny indywidualizm dla samego indywidualizmu bez żadnego uzasadnienia to pomyłka. Tą bezradną negację i brak realnego komunikatu do przekazania widać w Twoich zdjęciach. Realne wyjście to robić lepsze zdjęcia, które się same bronią. Zgadzam się, że wiele dobrych technicznie zdjęć nie ma przekazu, ale czy Twoje zdjęcia słabe technicznie mają ten przekaz? Podejdź do tego pamiętając, że odbiorca wie tylko tyle ile widzi na zdjęciu. Nie zna Twoich byćmoże cennych przekazów, które nosisz w sercu. Jeżeli nie ma tego na zdjęciu to to nie istnieje jako dzieło sztuki. Postkomentarze nie wiele pomogą dziełu. Tak czy inaczej życzę wszystkiego dobrego. Unikaj za mocnych tematów - więcej finezji!
do Jana Starockiego: spoko, zgadzam sie, ale nie do konca. tak zwany warsztat to dosyc umowna sprawa. co to jest dobry warsztat? poza tym nawet ten konwencjonalny "dobry warsztat" nie zalatwia sprawy calkowicie, czego przykladem jest nuda i miernota wiekszosci zdjec na plfoto. jedyne, co mi przychodzi do glowy, kiedy widze po raz kolejny doskonale sfotografowany zachod slonaca, albo kwiatek, to komentarz "ladne", ale po pewnym czasie zbiera mi sie moze nie na wymioty, ale czuje takie obrzydzenie po prostu do tych zdjec. nikt nie ma mi nic istotnego do powiedzenia, a ja lubie, jak ktos do mnie mowi z sensem i jezykiem, ktory rozumiem. widzisz, wedlug Twojej teorii nie mozliwy bylby na przyklad taki gatunek muzyczny jak punk, albo na polu fotografii Terry Richardson dalej siedzialby w podziemiu, bo zanim nauczylby sie robic technicznie dobre zdjecia, to chyba do tego czasu stracilby zeby, wylysial i zapomnial wszsytkie swoje (swietne) pomysly. ja podchodze do sprawy inaczej: wiem, ze warszatowo nie jestem zajebisty, bo nie nie jestem, ale mam sporo pomyslow i niektore sa naprawde dobre. caly czas sie doksztalcam w photoshopie, sporo sie sam ucze, na wlasnych bledach glownie. a "konwencjonalny warsztat" jak powiedzialem tymczasowo olewam, to przyjdzie z czasem. nie boje sie probowac. jesli nie wyjdzie, to trudno, jelsi wyjdzie, to luks. jeszcze jedno co do antysztuki i sztuki. znam sporo (pseudo)artystow, sporo widze tutaj na plfoto tych wszsytkich gniotow ocenianych na wybitne (a to koszmarna tandeta, "tworcy" jak barany, jeden beknie, reszta odzywa sie, zero wlasnych pomyslow, imitacje imitacji, brak wlasnego zdania) i tak sobie mysle, ze to sa wlasnie ci ludzie, ktorzy maja o sobie zajebiste mniemanie, a ich dziela sa w rzeczywistowci do dupy. wiec robie swoje i mam dalej zamiar osmieszac ich. ale nie jestem nastawiony negatywnie tylko i wylacznie. mam swoj program, wiem, co chce osiagnac, jeszcze to jakis czas potrwa pewnie. nie chodzi mi w kazdym razie o "tworzenie sztuki", chce docierac ze swoimi rzeczmi do wielu ludzi i nie chce byc "artysta". ostatecznie robie to, na co mam ochote i nie jestem ograniczony jakimis formulkami i definicjami. mysle, ze to sposob na wlasna tworczosc: po prostu robic swoje. nie zrzynac, nie powielac, zabrzmi jak reklama pepsi, ale podpisalbym sie pod tym: byc soba po prostu w tym, co sie robi. tworczosc artystyczna w rozumieniu chyba wielu na tym forum to jakies kopiowanie paru "guru" i wzamacnianie sobie swojej samooceny robieniem takich rzeczy, ktorych glownym celem jest przypodobanie sie innym. ja tego nie potrzebuje. uuu, ale para ze mnie zeszla :) he he
Czołem nienaut. Cieszę się, że się odezwałeś. Myślałem, że jesteś dziewczyną. Ale to bez znaczenia dla tematu. Teoria analogii bytu to byla odpowiedź na pytanie Stapa i nie miało związku z "Wroną". Wrona jest kompletnie aideologiczna. W ogóle jestem zwolennikiem obrony sztuki przez nią samą a nie przez "dodatkowe filozofie". Pisanie książek po każdej wystawie jest cechą antyatystów i całej postmoderny. Ja o tej "Wronie" nie mam nic do powiedzenia. Odnośnie moich wypowiedzi odnośnie dwóch Twoich zdjęć to były krótkie gdyż wyczułem (może niesłusznie) , że autor nie jest chętny do rozważań na ten temat. Odnośnie "olewania jakości" moim skromnym zdaniem to nieporozumienie. Na tym polega sensowne działanie artystyczne, że cokolowiek się robi robi się z sensem i wg zamierzenie. Nawet stosowanie zabiegów polegających na wykorzystaniu przypadkowości służy ogólniejszemu zamysłowi całości dzieła. Prawdziwa sztuka zakłada rzemiosło i operowanie warsztatem. Przekaz emocjonalny tak jak każde inne kryterium czy motor powstania dzieła również podlega prawidłom i ocenie. W momencie publikacji dzieła musimy być gotowi do przyjęcia i uszanowania głosów odbiorców. Uważam, że obsceniczność, perwersja, dekonstrukcja dla dekonstrukcji nie są poważnymi źródłami wartościowej twórczości artystycznej i postawa taka prowadzi do antysztuki rozmywającej się w jałowości, bezsensie i w 99% miernocie artystycznej. "Twórczość" przywołanego przez Ciebie użytkownika o prowokacyjnej nazwie "jesus_ch" jest tu potwierdzeniem tego co mówię. Doceniam to forum, że większość użytkoników nie dała się nabrać na tą prowokację miernoty. Prawda jest taka, że jeżeli już ktoś chce profesjonalnie uprawiać antysztukę również musi posługiwać się warsztatem. Negacja wszelkich reguł nie prowadzi do niczego innego jak nudy i masowej produkcji gniotów.
jeszcze jedno co do latwej perwersji: wiekszosc zdjec tu prezentowanych ma byc dobra technicznie. mowie otwarcie, ze olewam jakosc. jest tez jakis przekaz emocjonalny. to dla mnie najwazniejsze i to glowne kryterium. chociaz nie do konca... he he
fotka mi sie podoba, nie jestem "profesyonalnym" fotografem, ale mam jakies tam wyczucie smaku (swojego wlasnego:)) i po prostu mi sie podoba. na kolana nie upadlem, ale bylbym zadowolony, gdyby to byla moja fotka. ale bez ideologii itd. , wydumanych sensow i teorii analogii bytu... a zly oczywiscie jestem i mi nie przechodzi, bo Twoje komentarze do moich zdjec po prostu mnie wkurzyly. nie mam problemu z przyjmowaniem krytyki, ale musi to byc krytyka konstruktywna (chwalic mozesz niekonstruktywnie), a nie rzucisz jakis ochlap i juz fajnie, ze skomentowales i "sie nie podoba". to wszystko. over.
zajrzalem drugi raz i zajrze pewnie pewnei i trzeci jesli dalej bedziesz pisal tak rozbudowane odpowiedzi i bral udzial w dyskusjach, cos sie dzieje na plfoto nawet jesli jest to mniej zwiazane z samymi zdjeciami jest ciekawiej , pzdr
Do. Nienaut.
Nie mam zamiaru być tu niczyim wrogiem. Przemawia przez Ciebie złość, że zwyczajnie nie podobały mi się Twoje zdjęcia. Przepraszam jeżeli Cię uraziłem. Dopuki emocje nie opadną nie ma sensu rozmawiać. Przecież nie będziemy wymieniali oskarżeń. Nie mam również zamiaru oddawać Ci inwektyw, którymi mnie obrzuciłaś - nie wiem właściwie co Ci zrobiłem. Tyle piszesz o tym co myślę a przecież nic o mnie nie wiesz. Jak chcesz pogadać to pisz in_rebus@wp.pl Nie ma problemu. Wszystko się da wyjaśnić jak chce się rzeczywiście ODKRYĆ TO-CO-JEST. Nie mam nic do ukrycia. Pisz dalej. A tak w ogóle to podoba Ci się ta wrona? Powiem tylko tyle, że nie ma tu ani nieodgadniownych sensów ani też łatwej perwersji. To po prostu wrona na zakręconym drucie. Nic wielkiego.
pojecie abstrakcji....wytlumacz mi nieodgadniony sens wrony na wygietym drucie? moze jest "przegieta"? :) a to twoja wolna interpretacja sytuacji politycznej w polsce okiem wytrawnego "fylozofa"? ok, spoko, wiem, ze chodzi o oddanie calej zlozonosci ontyczno-epistemologicznej swiata przedstawionego. tej calej glebi, ktora tkwi w elementach tej ukladanki, ktorej na imie pelnia artystycznego doswiadczenia przezycia danej w episteme rzeczywistosci... he he. sorry, dla mnie to jednak belkot co napisales w swoich komentarzach. moze teoria analogii bytu nie jest ci obca, ale z teorii estetycznych powiniens sie jeszcze doksztalcic. pozdrawiam ps: to troche te twoje wywody w stylu uzytkownika jesus_ch, proponuje poczytac co pisze w portfolio i jego komentarze.
Dla mnie abstrakcja nie jest celem samym w sobie. Abstrakcja jest tylko środkiem dla uwydatnienia samej figury czyli świata realnego w swojej liniowości, kolorze, ruchu, bryle... Przyjęcie abstrakcji jako celu samego w sobie uważam za poważny błąd, który prowadzi do jałowości w sztuce - u 95% twórców.
Stap. Zajmowałem się różnymi działkami filozofii. Mój ulubiony temat to teoria analogi bytu - zagadnienie typowo ontologiczne. Ale problemy toriopoznawcze i metodologiczne też są mi bliskie.
Prostota i klarowność kompozycji to główne atuty tego zdjęcia, które przesądzają o jego wysokiej wartości i jakości, można oczywiście dociekać czy b&w czy dodać ramkę ale to już nie ma większego znaczenia. Wg mnie zamysł autora został osiągnięty i to jest najważniejsze. Czekamy na kolejne zdjęcia ... :) pozdrawiam.
niekonwencjonalnie, nie moja tematyka ale przyznaje ze interesujaca kompozycja spojrzenie no i intensywne kolory. mam nadzieje ze reszta bedzie rownie ciekawa
tak wygląda prąd sinusoidalnie zmienny ;) fajne... pozdr.
Świetny kadr:-)
ooo bardzo na tak ... ladny kadr
swietnie zauwazone,,,,pzdr
dobre ułożenie w kadrze, fajny minimal :)
Masz ciekawe portfolio..."inne" ..pozdrawiam:)
Ok. dobrze, że się zgadzam. To nie jest właściwe miejsce na takie zwierzenia, ale moją latarenkę uważasz za tak słabą? A mi do szczęścia wystarczało o jedną kropkę wyżej :(
Darcu_C. Dzięki za wyjaśnienie! Oceny skorodowały - dobre. Rzeczywiście coś takiego zachodzi. Np. w Polsce gdy mówimy, że coś jest dobre tzn dobre. W języku marketingu amerykańskiego czy brytyjskiego to już nie wystarcza. Wszedzie musi być hiper, super, plus, extremely... itd. czyli słowa tracą siłę tak jak w fotografii podkręcane kolory. Będę jednak bronił normalnego znaczenia słów. Dobre zdjęcie to dobre zdjęcie, wybitne to rzadkość.
Brawo za spostrzegawczość. Lubię klimat Marca Chagalla, więc poproś wronę o pozowanie pod wieczór ;) A w Twoim blogu przeczytałem zdziwienie tym, że ludzie oczekują ocen wybitnych. Spieszę z wyjaśnieniem (chociaż nie jestem socjologiem). Każda skala ocen jest dobra, zeby wyrazić dobrze swoją opinię! W szkołach wprowadzono ocenę 6.0 nie dlatego, że brakowało "środka do wyrażenia doskonałego opanowania wiedzy", ale dlatego że ocena bardzo dobra w naturalny sposób "skorodowała" i zaczęła być nadużywana. Tak dzieje się ze we wszystkich dziedzinach. Jak zabraknie nam przymiotników typu: "wspaniałe, doskonałe itp., to zaczynamy używać "superdoskonałe, hiperdoskonałe, ultrasdoskonałe" itd. A po pewnym czasie musimy wymyślać następne. Ale się napisałem... A wrona, to raczej gawron. Pozdrawiam.
Na KUL-u
Część komentarzy zniknęła... :)
hahaha, świetne! filozofia na UW?
ależ ci fajnie usiadła
swietne
rzeczywiscie tamta wrona jakas rozlazla. Twoja ostra. fajnie by bylo pokombinowac w pshopie cala serie takich zdjec z wrona i drutami, chyba cos takiego moglbym zrobic. na przyklad wrona na drucie w ksztalcie serca, albo spirali... ;), wrona do gory nogami i na skos :) pozdrawiam
Dzięki Nienaut - tamta Wrona też niezła :) - choć ja bym bardziej skontrował tamto zdjęcie tak aby była czysta sylweta Wrony. Pozdrowienia
hej Jan, masz konkurencje ;) sprawdz fotke: 839578 hihihi
pomyslowe bardzo ;) Mi sie podoba :)
♥ bardzo ladne! pozdrawiam!!! ♥
Ciekawie się czytało. Mnie przychodzi na myśl "anarchia w fotografii". To oczywiście w odniesieniu do nienaut-a.
"Tą bezradną negację i brak realnego komunikatu do przekazania widać w Twoich zdjęciach." no to tutaj sie nie zgadzamy, co ja mam Ci pokazywac na zdjeciach? jakiego komunikatu oczekujesz? "realnego" - hmmm, czy Ty przypadkiem studiowales filozofie nieanalityczna, ze tak nieprecyzyjnie sie wyrazasz? poza tym mieszasz z indywidualizmem w moim przypadku. na swojej stronie www.nienautyzm.com mam dziennie okolo 200 odwiedzin, ludzie do mnie pisza, widac wiec nie jestem hermetyczny i docieram do ludzi. a to znaczy, ze cos w tym jest, he? wiec Twoje wywody sa tu jednak od czapy. a co do Richardsona, to podoba mi sie ot tak po prostu. nie wiem na czym wyplynal... jesli chodzi o punk, to grany profesjonalnie nazywa sie postpunk. nie o to mi chodzilo. aha, jeszcze jedno - wskaz mi zdjecie, ktore wedlug Ciebie spelnia Twoje kryteria idelanego zdjecia (przekaz, forma itd.). masz do dyspozycji iles tam tysiecy fotek na plfoto. czekam. aha i prosze bardzo o maly elaborat dlaczego to takie zajebiste i czym sie rozni od moich :)
Nienaut! Jeszcze jedno. Punka też można grać profesjonalnie i z głębią albo go partolić i nie mieć nic do powiedzenia. Terry Richardson to zbiór gniotów. Wyszedł z podziemia tylko pozornie nie dzięki dobrym zdjęciom, ale właśnie dzięki tragicznie beznadziejnym zdjęciom i sztucznie dorabianej filozofi. Jestem pewien, że cyniczny Terry śmieje się z głupoty prymitywnego świata, który interesuję się tym chłamem. Terry wie, że snobizm i bezrozumny pęd ku oryginalności popycha ludzi nawet do jedzenia ekstrementów. Terry się z tego śmieje, ale jeżeli się sprzedaję to czemu tego nie robić. Bądź pewna, że gdybyś go zapytała ile warta jest to co robi powiedziałby: nic nie warte. Dlaczego w ogóle o tym rozmawiamy? Zrobić Ci kolejne marne zdjęcie? Może pomoże ci się przebić. Rubbish.
Do: Nienaut. Rozmowa zaczyna się ciekawie. Nie będę się rozpisywał. Uważaj. Rozumiem Twój wstrę do kopiowania widoczków i powielania pomysłów, ale uważam, że Twoja propozycja rozwiązania, wyjścia z tego przez: swojość, mojość, nadmiernie rozpanoszony antyspołeczny indywidualizm dla samego indywidualizmu bez żadnego uzasadnienia to pomyłka. Tą bezradną negację i brak realnego komunikatu do przekazania widać w Twoich zdjęciach. Realne wyjście to robić lepsze zdjęcia, które się same bronią. Zgadzam się, że wiele dobrych technicznie zdjęć nie ma przekazu, ale czy Twoje zdjęcia słabe technicznie mają ten przekaz? Podejdź do tego pamiętając, że odbiorca wie tylko tyle ile widzi na zdjęciu. Nie zna Twoich byćmoże cennych przekazów, które nosisz w sercu. Jeżeli nie ma tego na zdjęciu to to nie istnieje jako dzieło sztuki. Postkomentarze nie wiele pomogą dziełu. Tak czy inaczej życzę wszystkiego dobrego. Unikaj za mocnych tematów - więcej finezji!
do Jana Starockiego: spoko, zgadzam sie, ale nie do konca. tak zwany warsztat to dosyc umowna sprawa. co to jest dobry warsztat? poza tym nawet ten konwencjonalny "dobry warsztat" nie zalatwia sprawy calkowicie, czego przykladem jest nuda i miernota wiekszosci zdjec na plfoto. jedyne, co mi przychodzi do glowy, kiedy widze po raz kolejny doskonale sfotografowany zachod slonaca, albo kwiatek, to komentarz "ladne", ale po pewnym czasie zbiera mi sie moze nie na wymioty, ale czuje takie obrzydzenie po prostu do tych zdjec. nikt nie ma mi nic istotnego do powiedzenia, a ja lubie, jak ktos do mnie mowi z sensem i jezykiem, ktory rozumiem. widzisz, wedlug Twojej teorii nie mozliwy bylby na przyklad taki gatunek muzyczny jak punk, albo na polu fotografii Terry Richardson dalej siedzialby w podziemiu, bo zanim nauczylby sie robic technicznie dobre zdjecia, to chyba do tego czasu stracilby zeby, wylysial i zapomnial wszsytkie swoje (swietne) pomysly. ja podchodze do sprawy inaczej: wiem, ze warszatowo nie jestem zajebisty, bo nie nie jestem, ale mam sporo pomyslow i niektore sa naprawde dobre. caly czas sie doksztalcam w photoshopie, sporo sie sam ucze, na wlasnych bledach glownie. a "konwencjonalny warsztat" jak powiedzialem tymczasowo olewam, to przyjdzie z czasem. nie boje sie probowac. jesli nie wyjdzie, to trudno, jelsi wyjdzie, to luks. jeszcze jedno co do antysztuki i sztuki. znam sporo (pseudo)artystow, sporo widze tutaj na plfoto tych wszsytkich gniotow ocenianych na wybitne (a to koszmarna tandeta, "tworcy" jak barany, jeden beknie, reszta odzywa sie, zero wlasnych pomyslow, imitacje imitacji, brak wlasnego zdania) i tak sobie mysle, ze to sa wlasnie ci ludzie, ktorzy maja o sobie zajebiste mniemanie, a ich dziela sa w rzeczywistowci do dupy. wiec robie swoje i mam dalej zamiar osmieszac ich. ale nie jestem nastawiony negatywnie tylko i wylacznie. mam swoj program, wiem, co chce osiagnac, jeszcze to jakis czas potrwa pewnie. nie chodzi mi w kazdym razie o "tworzenie sztuki", chce docierac ze swoimi rzeczmi do wielu ludzi i nie chce byc "artysta". ostatecznie robie to, na co mam ochote i nie jestem ograniczony jakimis formulkami i definicjami. mysle, ze to sposob na wlasna tworczosc: po prostu robic swoje. nie zrzynac, nie powielac, zabrzmi jak reklama pepsi, ale podpisalbym sie pod tym: byc soba po prostu w tym, co sie robi. tworczosc artystyczna w rozumieniu chyba wielu na tym forum to jakies kopiowanie paru "guru" i wzamacnianie sobie swojej samooceny robieniem takich rzeczy, ktorych glownym celem jest przypodobanie sie innym. ja tego nie potrzebuje. uuu, ale para ze mnie zeszla :) he he
Czołem nienaut. Cieszę się, że się odezwałeś. Myślałem, że jesteś dziewczyną. Ale to bez znaczenia dla tematu. Teoria analogii bytu to byla odpowiedź na pytanie Stapa i nie miało związku z "Wroną". Wrona jest kompletnie aideologiczna. W ogóle jestem zwolennikiem obrony sztuki przez nią samą a nie przez "dodatkowe filozofie". Pisanie książek po każdej wystawie jest cechą antyatystów i całej postmoderny. Ja o tej "Wronie" nie mam nic do powiedzenia. Odnośnie moich wypowiedzi odnośnie dwóch Twoich zdjęć to były krótkie gdyż wyczułem (może niesłusznie) , że autor nie jest chętny do rozważań na ten temat. Odnośnie "olewania jakości" moim skromnym zdaniem to nieporozumienie. Na tym polega sensowne działanie artystyczne, że cokolowiek się robi robi się z sensem i wg zamierzenie. Nawet stosowanie zabiegów polegających na wykorzystaniu przypadkowości służy ogólniejszemu zamysłowi całości dzieła. Prawdziwa sztuka zakłada rzemiosło i operowanie warsztatem. Przekaz emocjonalny tak jak każde inne kryterium czy motor powstania dzieła również podlega prawidłom i ocenie. W momencie publikacji dzieła musimy być gotowi do przyjęcia i uszanowania głosów odbiorców. Uważam, że obsceniczność, perwersja, dekonstrukcja dla dekonstrukcji nie są poważnymi źródłami wartościowej twórczości artystycznej i postawa taka prowadzi do antysztuki rozmywającej się w jałowości, bezsensie i w 99% miernocie artystycznej. "Twórczość" przywołanego przez Ciebie użytkownika o prowokacyjnej nazwie "jesus_ch" jest tu potwierdzeniem tego co mówię. Doceniam to forum, że większość użytkoników nie dała się nabrać na tą prowokację miernoty. Prawda jest taka, że jeżeli już ktoś chce profesjonalnie uprawiać antysztukę również musi posługiwać się warsztatem. Negacja wszelkich reguł nie prowadzi do niczego innego jak nudy i masowej produkcji gniotów.
jeszcze jedno co do latwej perwersji: wiekszosc zdjec tu prezentowanych ma byc dobra technicznie. mowie otwarcie, ze olewam jakosc. jest tez jakis przekaz emocjonalny. to dla mnie najwazniejsze i to glowne kryterium. chociaz nie do konca... he he
fotka mi sie podoba, nie jestem "profesyonalnym" fotografem, ale mam jakies tam wyczucie smaku (swojego wlasnego:)) i po prostu mi sie podoba. na kolana nie upadlem, ale bylbym zadowolony, gdyby to byla moja fotka. ale bez ideologii itd. , wydumanych sensow i teorii analogii bytu... a zly oczywiscie jestem i mi nie przechodzi, bo Twoje komentarze do moich zdjec po prostu mnie wkurzyly. nie mam problemu z przyjmowaniem krytyki, ale musi to byc krytyka konstruktywna (chwalic mozesz niekonstruktywnie), a nie rzucisz jakis ochlap i juz fajnie, ze skomentowales i "sie nie podoba". to wszystko. over.
zajrzalem drugi raz i zajrze pewnie pewnei i trzeci jesli dalej bedziesz pisal tak rozbudowane odpowiedzi i bral udzial w dyskusjach, cos sie dzieje na plfoto nawet jesli jest to mniej zwiazane z samymi zdjeciami jest ciekawiej , pzdr
fajny pomysl
Do. Nienaut. Nie mam zamiaru być tu niczyim wrogiem. Przemawia przez Ciebie złość, że zwyczajnie nie podobały mi się Twoje zdjęcia. Przepraszam jeżeli Cię uraziłem. Dopuki emocje nie opadną nie ma sensu rozmawiać. Przecież nie będziemy wymieniali oskarżeń. Nie mam również zamiaru oddawać Ci inwektyw, którymi mnie obrzuciłaś - nie wiem właściwie co Ci zrobiłem. Tyle piszesz o tym co myślę a przecież nic o mnie nie wiesz. Jak chcesz pogadać to pisz in_rebus@wp.pl Nie ma problemu. Wszystko się da wyjaśnić jak chce się rzeczywiście ODKRYĆ TO-CO-JEST. Nie mam nic do ukrycia. Pisz dalej. A tak w ogóle to podoba Ci się ta wrona? Powiem tylko tyle, że nie ma tu ani nieodgadniownych sensów ani też łatwej perwersji. To po prostu wrona na zakręconym drucie. Nic wielkiego.
pojecie abstrakcji....wytlumacz mi nieodgadniony sens wrony na wygietym drucie? moze jest "przegieta"? :) a to twoja wolna interpretacja sytuacji politycznej w polsce okiem wytrawnego "fylozofa"? ok, spoko, wiem, ze chodzi o oddanie calej zlozonosci ontyczno-epistemologicznej swiata przedstawionego. tej calej glebi, ktora tkwi w elementach tej ukladanki, ktorej na imie pelnia artystycznego doswiadczenia przezycia danej w episteme rzeczywistosci... he he. sorry, dla mnie to jednak belkot co napisales w swoich komentarzach. moze teoria analogii bytu nie jest ci obca, ale z teorii estetycznych powiniens sie jeszcze doksztalcic. pozdrawiam ps: to troche te twoje wywody w stylu uzytkownika jesus_ch, proponuje poczytac co pisze w portfolio i jego komentarze.
Dla mnie abstrakcja nie jest celem samym w sobie. Abstrakcja jest tylko środkiem dla uwydatnienia samej figury czyli świata realnego w swojej liniowości, kolorze, ruchu, bryle... Przyjęcie abstrakcji jako celu samego w sobie uważam za poważny błąd, który prowadzi do jałowości w sztuce - u 95% twórców.
__fajne moznaby rzec prawie abstrakcyjne:)
Stap. Zajmowałem się różnymi działkami filozofii. Mój ulubiony temat to teoria analogi bytu - zagadnienie typowo ontologiczne. Ale problemy toriopoznawcze i metodologiczne też są mi bliskie.
Prostota i klarowność kompozycji to główne atuty tego zdjęcia, które przesądzają o jego wysokiej wartości i jakości, można oczywiście dociekać czy b&w czy dodać ramkę ale to już nie ma większego znaczenia. Wg mnie zamysł autora został osiągnięty i to jest najważniejsze. Czekamy na kolejne zdjęcia ... :) pozdrawiam.
Przegięcie ;)
S tylowa ta wrona, gratuluje!lepszego niczego wypatrzonego jeszcze niewidzialem
niekonwencjonalnie, nie moja tematyka ale przyznaje ze interesujaca kompozycja spojrzenie no i intensywne kolory. mam nadzieje ze reszta bedzie rownie ciekawa
Urzeka prostota i orginalność kompozycji.Ma wyraz.p.s. jaką działką filozofii się zajmujesz? pozdrawiam!
z sensem (nieodgadnionym)
Za samaramabezdynama. Świetna kompozycja!
Ja również tak mniemam i dlatego jestem na tak :)
świetne zdjęcie, doskonale przemyślany kadr. Mniemam, iż zamysłem autora było pokazanie samych konturów ptaka a nie jego detali. Pzdrv
tez jestem za b&w....fajne...
ciekawy pomysł ale widzę że kluczową rolę odegrał ps.... pozdrawiam =)
swietny tytul....:)
a daj to w b&w z gustowaną ramką, wtedy mz bedzie swietne.Pozdrawiam
pomysł +, kadr +, ale na skutek braków technicznych sporo traci
tytul pomaga rozszyfrowac zdjecie, kadr jest ok, ale wrona kiepsko wyeksponowna
za ciemne, ale kompozycja i obrazek +