to jest to ... prawdziwego mistrza poznac po tym, ze potrafi sfocic cos, obok czego zwykly pstrykacz by przeszedl tylko; doskonale operowanie kadrem panie kolego ... to umiejscowienie strzalki i cienia drugiego slupka ... podziwiam ... do tego jeszcze kolorystyka ... no no no
No tak, pomyłki się zdarzają, przeważnie błądzimy po omacku, chociaż zdarzają się genialne olśnienia. A które straty są większe: te z powodu intencji, czy pomyłek?
Nie, to nie jest kwestia intencji, tylko niewiedzy... Ktoś kto postanowił wyeliminować jakiś rodzaj uprawowego chwasta, mógł nie wiedzieć, że jeden z setki żerujących na niej bakterii był w jakiś sposób niezbedny uprawie... Bo skąd miał wiedzieć?
Chyba się nieprecyzyjnie wyraziłam i źle to zostało zrozumiane. Rzeczy nie są ani dobre ani złe, ale mogą być wykorzystane w różnych celach z różnymi intencjami.
Chleb ze smalcem jest dobry. Oczywiście znajdą się zawistni którzy stwierdzą że tak nie jest, jednak racja stoi po stronie większości. Krakowski fanklub chleba ze smalcem. Przyłącz się lub giń.
Nie ma ani jednej: dosłownie, ani jednej rzeczy, o której można by powiedzieć, że jest dobra lub zła... Czy wydłużenie średniej długości życia w dobrym zdrowiu poza osiemdziesiątkę jest dobre? Albo środki bakteriobójcze domowego użytku?
"łeb nam nie wystaje poza horyzont..." - pokora, bardzo cenna cnota; nie mniej jednak rozum dostaliśmy nie po to, żeby leżał odłogiem. No i żeby jeszcze wykorzystać go zgodnie ze swoją dobrą naturą, a nie złą, to chyba też ważne. A z innej beczki: kiedyś było powiedzenie, że potrzeba jest matką wynalazku, teraz wydaje się, że jakiś obłakańczy nakaz w wymyślaniu nowych rzeczy jednocześnie tworzy nasze nowe potrzeby, których produktów nie tylko że nie potrafimy skonsumować, ale się w tym wszystkim gubimy. Czemuś to służy?
Przepraszam, że się wtrącę w tę zajmującą rozmowę... Ile by nie myśleć, zawsze-ć zostaniemy pięciolatkami, którzy zabierają się do reperacji szwajcarskiego zegarka... Nigdy nie mamy dość danych, żeby przewidzieć skutki swojej zabawy śrubokrętem... Facet, który pierwszy wykreślił sznurkiem koło nie mógł z niego wywieźć ani samochodu ani rewolweru. Kolokwialnie mówiąc, jesteśmy "za krótcy" do oceny swoich działań. Łeb nam nie wystaje poza horyzont zdarzeń...
Aniu-dzięki za otuchę :-), w moim konkretnym przypadku pewnie warto, ale tak ogólnie to nie ma co przesadzać, znaczy się trzeba porównać zyski i straty.
Czy chodzi o przestawienie się na inną szybkość, większą i bez przystanków? To cieszę się, że ktoś uważa taki postęp za pozorny. Ja się aktualnie męczę z takim postępem, i chyba nie dam rady.
Michał Affanasowicz wskazał mi te Twoje pachołki to też szybko tu przybiegłem. Fajne! Moje skurczone widziałeś? :-))
jak zawsze... rewelacja :)
urojony
to jest to ... prawdziwego mistrza poznac po tym, ze potrafi sfocic cos, obok czego zwykly pstrykacz by przeszedl tylko; doskonale operowanie kadrem panie kolego ... to umiejscowienie strzalki i cienia drugiego slupka ... podziwiam ... do tego jeszcze kolorystyka ... no no no
slupki na asfalcie...
Znaki na drodze wskazują jedynie słuszny kierunek. Wyznaczenie słusznego kierunku jest konieczne, dlatego i znaki są niezbedne
Znaki na drodze nie robią zbyt dobrze - całość układu bardzo ciekawa
kurcze panie Piotrze. pozdr
dlatego ja zawsze jeżdżę z przyczepką
Poważny duperelista zapomni z domu statuwu, ale nigdy łomu, zestawu kluczy nasadowych, piły łańcuchowej i miotełki...
nawet pokrywę studzienki kolega Autor przekręcił jak trza
No tak, pomyłki się zdarzają, przeważnie błądzimy po omacku, chociaż zdarzają się genialne olśnienia. A które straty są większe: te z powodu intencji, czy pomyłek?
za dużo tu gadam... :) - idę, pozdrawiam
niewiedzy ? bez wątpienia, ale intencje też są ważne, nie ?
Nie, to nie jest kwestia intencji, tylko niewiedzy... Ktoś kto postanowił wyeliminować jakiś rodzaj uprawowego chwasta, mógł nie wiedzieć, że jeden z setki żerujących na niej bakterii był w jakiś sposób niezbedny uprawie... Bo skąd miał wiedzieć?
Chyba się nieprecyzyjnie wyraziłam i źle to zostało zrozumiane. Rzeczy nie są ani dobre ani złe, ale mogą być wykorzystane w różnych celach z różnymi intencjami.
wysłałam Ci dwa :), jedno... coś tam, a to " jest postęp" mhmmmm... mam nadzieję ,że nie doszło :)
b.dobre!
Nie mogę się dostać do skrzynki.
powiedz czy doszło ? tamto ?
no, przepraszam
:-|
rozumiem - śledzie - to zbyt osobiste :)
już nie będę
Lista Stefa: Nalewka wiśniowa - tak. Czosnek - nie.
Proszę o nierecenzowanie w miejscach publicznych mojego życia prywatnego. Pzdr.
Chleb ze smalcem jest dobry. Oczywiście znajdą się zawistni którzy stwierdzą że tak nie jest, jednak racja stoi po stronie większości. Krakowski fanklub chleba ze smalcem. Przyłącz się lub giń.
Piotr, przepraszam, czy dostałes list pt. " jest postęp" - dzisiaj, bo zdaje się, został pochłonięty przez internet ?
śledzie z beczki i gorzka żołądkowa, czyż nie ? :)))
Nie ma ani jednej: dosłownie, ani jednej rzeczy, o której można by powiedzieć, że jest dobra lub zła... Czy wydłużenie średniej długości życia w dobrym zdrowiu poza osiemdziesiątkę jest dobre? Albo środki bakteriobójcze domowego użytku?
A kto płaci? Piotr płaci... Anka płaci... plfoto proszę państwa... brak przewidywalności nie jest żadnym usprawiedliwieniem...
taaaaa, Piotrze - lepiej łeb pod kocyk - i dziurką..., znam Twoje pomysły na życie :)
"łeb nam nie wystaje poza horyzont..." - pokora, bardzo cenna cnota; nie mniej jednak rozum dostaliśmy nie po to, żeby leżał odłogiem. No i żeby jeszcze wykorzystać go zgodnie ze swoją dobrą naturą, a nie złą, to chyba też ważne. A z innej beczki: kiedyś było powiedzenie, że potrzeba jest matką wynalazku, teraz wydaje się, że jakiś obłakańczy nakaz w wymyślaniu nowych rzeczy jednocześnie tworzy nasze nowe potrzeby, których produktów nie tylko że nie potrafimy skonsumować, ale się w tym wszystkim gubimy. Czemuś to służy?
pięć i pół łebka czyli rada ministrów
Wreszcie swietnie uzyte slowo "jakby " , pozdr
Przepraszam, że się wtrącę w tę zajmującą rozmowę... Ile by nie myśleć, zawsze-ć zostaniemy pięciolatkami, którzy zabierają się do reperacji szwajcarskiego zegarka... Nigdy nie mamy dość danych, żeby przewidzieć skutki swojej zabawy śrubokrętem... Facet, który pierwszy wykreślił sznurkiem koło nie mógł z niego wywieźć ani samochodu ani rewolweru. Kolokwialnie mówiąc, jesteśmy "za krótcy" do oceny swoich działań. Łeb nam nie wystaje poza horyzont zdarzeń...
Aniu-dzięki za otuchę :-), w moim konkretnym przypadku pewnie warto, ale tak ogólnie to nie ma co przesadzać, znaczy się trzeba porównać zyski i straty.
kurcze, jak zwykle hermetycznie swietne
ciekawe
postępy są trudne, ale nieraz warto :), pozdrawiam Małgosiu - trzymam kciuki, grunt to przezwyciężyc strach
Czy chodzi o przestawienie się na inną szybkość, większą i bez przystanków? To cieszę się, że ktoś uważa taki postęp za pozorny. Ja się aktualnie męczę z takim postępem, i chyba nie dam rady.
a masz inne ? :)))
super
moja wiara w postępy w ostatnich dniach bardzo zmalała..., a zdjęcie ? mhmmmm
niezle.