Ooo, Selen, witam, zagościłeś u mnie w folio wystawiając 4 b. niskie oceny, nie dając uzasadnienia... z tego co wiem, to wbrew regulaminowi plfoto... nie żebym był jakimś formalistą, ale... podkusiło mnie więc odwiedzić Ciebie, kto to tak mi przykosił fotki, nie żeby mi zależało na ocenach... ale... i co my tu mamy... hmmm... makro... tak... trudno komentować te makro, gdyż niestety jakość dyskwalifikuje te zdjęcie na starcie... zobacz jak inni robią prawdziwe makra... przykro mi mówić, ale te zdjęcie zasługuje na 1 ;-)
ja nie jestem znawcą techniki w tym stopniu co moi przedmówcy.. oceniam efekt estetyczny.. to co widzę bardzo mi się podoba.. faktycznie bywają takie zbliżenia ostre jak żyleta ale mnie się ta pozorna miękkość tutaj bardzo podoba, pozdrawiam
Być może jakiś wpływ miało szkło, bowiem stosowałem soczewkę makro, a zawsze uważałem, że lepiej jest uczyć zwykłych pierścieni, bo po prostu nic nie dokładają, jednak chwilowo z braku laku..:) Jednak sądzę, że to jest bardziej efektem światła, które prześwieca z za kwiata i na obrzeżach, jednak światłoprzepuszczalnej tkanki, powstały te rozświetlenia. Widać to zwłaszcza na pręcikach, gdzie światło rozszczepia się na pyłku. Dzięki za spostrzeżenie, jehremy.
Zbliżenie imponujące ale jakieś dziwne rzeczy się dzieją dookoła wielu (abarracje) konturów. Niby jest ostrość ale jakby się coś rozjeżdżało.Wina szkieł?
Ooo, Selen, witam, zagościłeś u mnie w folio wystawiając 4 b. niskie oceny, nie dając uzasadnienia... z tego co wiem, to wbrew regulaminowi plfoto... nie żebym był jakimś formalistą, ale... podkusiło mnie więc odwiedzić Ciebie, kto to tak mi przykosił fotki, nie żeby mi zależało na ocenach... ale... i co my tu mamy... hmmm... makro... tak... trudno komentować te makro, gdyż niestety jakość dyskwalifikuje te zdjęcie na starcie... zobacz jak inni robią prawdziwe makra... przykro mi mówić, ale te zdjęcie zasługuje na 1 ;-)
ja nie jestem znawcą techniki w tym stopniu co moi przedmówcy.. oceniam efekt estetyczny.. to co widzę bardzo mi się podoba.. faktycznie bywają takie zbliżenia ostre jak żyleta ale mnie się ta pozorna miękkość tutaj bardzo podoba, pozdrawiam
Być może jakiś wpływ miało szkło, bowiem stosowałem soczewkę makro, a zawsze uważałem, że lepiej jest uczyć zwykłych pierścieni, bo po prostu nic nie dokładają, jednak chwilowo z braku laku..:) Jednak sądzę, że to jest bardziej efektem światła, które prześwieca z za kwiata i na obrzeżach, jednak światłoprzepuszczalnej tkanki, powstały te rozświetlenia. Widać to zwłaszcza na pręcikach, gdzie światło rozszczepia się na pyłku. Dzięki za spostrzeżenie, jehremy.
Zbliżenie imponujące ale jakieś dziwne rzeczy się dzieją dookoła wielu (abarracje) konturów. Niby jest ostrość ale jakby się coś rozjeżdżało.Wina szkieł?
ciekawe:)
cikawe ujęcie i kadr- tytuł zabawny - ciekawaGO
Kolory są 100% naturalne :)
przekombinowane kolory