najlepszy aparat to ten który masz :) poznaj go po prostu i wykorzystaj na maksa, jak nie wyjdzie, to skasuj i jeszcze raz, cyfra jest dobra do takich ćwiczeń, bo pstrykanie nie generuje kosztów, można powtarzać w nieskończoność.
No teraz przynajmniej jakieś konkrety. Dzięki za rady. Jedna rzecz, to nie mam tak dobrego aparatu (Canon A85), żeby mieć 60s naświetlania... U mnie max to 15s. Poza tym nocą, patrząc na ekranik lub w obiektyw, nie widać dokładnie jak to zdjęcie wyjdzie, jak będzie wyglądał kadr (widać dopiero po naświetleniu), wydawało mi się, że wyszło ciekawie.. ale to nie ja się tu znam na tym...
Chcesz rady, oto moja: zmniejsz ISO do minimum żeby zlikwidować szum, powiększ przesłonę do maximum aby wydłużyć czas i zwiększyć głębię ostrości, ustaw korekcję ekspozycję na spory minus i zobacz co z tego wyniknie :) W swojek kolekcji mam fotkę naświetlaną 60s, jakbyś chciał zerknąć to zapraszam.
Drimi - napisałem bardzo konkretnie - tu nie ma pomysłu i że to zwykłe pstryk z okienka. Wniosek - nie wystarczy stanąć w oknie, skierować obiektyw w odpowiednią stronę i pstryknąć. Trzeba pomyśleć - jak ma wyglądać kompozycja,, co ma być jej mocnym punktem i na co zwrócić uwagę oglądającego :o)
Dziękuje bardzo za wszystkie komentarze. Jestem naprawde pod wielkim wrażeniem, jak to można zjechać początkujących. W notce 'o sobie' napisałam, że proszę o rady, bo dopiero zaczynam, a dostałam tu zaledwie jedną, że za bardzo naświetlone, poza tym same ironiczne komentarze... Ale skoro czerpiecie z tego radość to proszę bardzo..
Też nie wiem. Myślę sobie tak. Każdy kto zaczyna robić nocne zdjęcia myśli, ze jesli wyjdzie mniej lub bardziej udanie naswietlenie to zdjęcie jest extra. A tak wcale nie jest. I o tym należy pamietac.
i jeszcze jedno, wystawiaj następne fotki :)
najlepszy aparat to ten który masz :) poznaj go po prostu i wykorzystaj na maksa, jak nie wyjdzie, to skasuj i jeszcze raz, cyfra jest dobra do takich ćwiczeń, bo pstrykanie nie generuje kosztów, można powtarzać w nieskończoność.
No teraz przynajmniej jakieś konkrety. Dzięki za rady. Jedna rzecz, to nie mam tak dobrego aparatu (Canon A85), żeby mieć 60s naświetlania... U mnie max to 15s. Poza tym nocą, patrząc na ekranik lub w obiektyw, nie widać dokładnie jak to zdjęcie wyjdzie, jak będzie wyglądał kadr (widać dopiero po naświetleniu), wydawało mi się, że wyszło ciekawie.. ale to nie ja się tu znam na tym...
Chcesz rady, oto moja: zmniejsz ISO do minimum żeby zlikwidować szum, powiększ przesłonę do maximum aby wydłużyć czas i zwiększyć głębię ostrości, ustaw korekcję ekspozycję na spory minus i zobacz co z tego wyniknie :) W swojek kolekcji mam fotkę naświetlaną 60s, jakbyś chciał zerknąć to zapraszam.
Drimi - napisałem bardzo konkretnie - tu nie ma pomysłu i że to zwykłe pstryk z okienka. Wniosek - nie wystarczy stanąć w oknie, skierować obiektyw w odpowiednią stronę i pstryknąć. Trzeba pomyśleć - jak ma wyglądać kompozycja,, co ma być jej mocnym punktem i na co zwrócić uwagę oglądającego :o)
Dziękuje bardzo za wszystkie komentarze. Jestem naprawde pod wielkim wrażeniem, jak to można zjechać początkujących. W notce 'o sobie' napisałam, że proszę o rady, bo dopiero zaczynam, a dostałam tu zaledwie jedną, że za bardzo naświetlone, poza tym same ironiczne komentarze... Ale skoro czerpiecie z tego radość to proszę bardzo..
czy to miała być próba nowego filtru 6-cio gwiazdkowego?
Też nie wiem. Myślę sobie tak. Każdy kto zaczyna robić nocne zdjęcia myśli, ze jesli wyjdzie mniej lub bardziej udanie naswietlenie to zdjęcie jest extra. A tak wcale nie jest. I o tym należy pamietac.
pstryk z okienka, bez pomysłu :o)
zaszumienie na maxa , za bardzo naswietlone , jak dla mnie slabiutke
no i nic z tego dlugiego naswietlanie nie wyszlo ..... fotka co miala wyrazac ?? bo ja nie wiem ....