A widzisz, już Ci koledzy wytłumaczyli. To maleństwo prało panzery I i było świetnym czołgiem w swojej klasie. Niefart, że było tego za mało, podobnie jak 7TP, Łosi, wszystkiego. Dobrze, żę jest chociaż ten egzemplarz. Dla potomnych. Niektórzy zrozumieją.

Ciekawe czy wszystko ma takiej wielkości :) żołnierz oczywiście.

Ale - no fajne :) TKSy są piękne. O - i to jest coś czego ja nie mogę pstryknąć ;-)

a co Ty chcesz? wczoraj w telewizorze pokazywali plug sniezny na bazie 126p - a konstrukcje wojskowe zawsze mialy priorytet :-)

hahaha rewelka:)

Hehehehe... Fajne. :) Też mam wojskowy sprzęcik najnowszej generacji - 399540. ;)))))

Moim skromnym zdaniem te tankietki to całkiem niezły pomysł był jak na owe czasy. Czołg miekoniecznie musi być super cięzki i ogromny by być skutecznym... Gdyby ich mieli kilka razy więcej to kampania wrześniowa mogłaby się skończyć trochę później. Szczegónie odmiana z karabinem 20mm była skuteczna przeciwko Panzerom...

Słabizna. Nie oceniam, bo jestem historykiem i musiał bym się mocno hamować w swej krytyce by mnie nie wymoderowali... Szczególnie poraża opis...

"Żołnierz zarzuci czołg na ramie, wróci - to reszte zarzuci" :)

jaki kraj takie czołgi :))))

Żart jest żąłosny i świadczy o braku elementarnej wiedzy... A TKSik piękny jest i w swoim czasie była to całkiem przyzwoita tankietka...

taka tankietka nie miala okazji oberwać od tygrysa... co najwyzej od Pzkpw I lub II ...pzdr.

teraz moge sobie wyobrazic co by bylo z takiej tankietki, gdyby oberwala pociskiem pp od tygrysa lub jagd'a...

Tankietki TK-3 i TKS były we wrześniu 1939 roku podstawowym sprzętem polskich oddziałów pancernych. Radzę poczytać przed sileniem się na takie żarty.

tak sobie właśnie zawsze wyobrażałam mały czołg Grubera ;PP

Zacny TKSik!!!

probujesz podciagnac zdjecie zartem.. jednak do mnie i tak nie przemawia.. raczej alboomowe.. pozdrawiam..