Jest taka książka Gaimana, niby dla dzieci - "Koralina". Cała jakby ze snu, a może raczej koszmaru dziecka... Patrząc na to zdjęcie czuję się, jakbym ponownie ją czytał...
(a co do geparda z Twojego snu - w tej chwili to podobno najbardziej zagrozone wyginieciem koty w afryce... moze dlatego, ze jako jedyne z duzych kotow, nie atatkuja ludzi...)
skoro są albinosy bez barwnikow, to i są egzemplarze z nadmiarem tegoż, czyli - czarne, mimo iż tak naprawdę mają pręgi czy plamy. Moj czarny kot jest pręgowany, mimo że czarny.
moje pumy byly czarne... ;) tyle pamietam... (jako, ze we snach czasem jest malo logicznie to w moim czarne pumy biegaly po zasniezonym lesie, iglastym... nie trzeba sir davida, zeby uznac to za malo prawdopodobne - czarne pumy? to juz predzej pantery... pumy sniezne - kuguary, owszem, ale czarne? moze to jakas rzadkosc... nie wiem, Ty jestes biologiem ;) w kazdym razie czarnych pum bylo kilka, trzy lub cztery... chyba bylem jedna z nich...)
nie bardzo. Ten gepard był niby zwierzęciem, niby człowiekiem. I potrzebował mojej opieki. Chroniłam go. Był jak wcielenie kogoś bliskiego, diabeł wie co to za sen. A jak Twoje pumy?
zależy co się śni
Sny to wolność i szczęście bezgraniczne
ciekawe i daje do myślenia
Pięknie!
zagrożenie?... nie wiem, to Twoj sen i trudno interpretować. :)
strasznie mi się podoba. we śnie odwiedzają mnie szerszenie i żądlą w stopy.
bingo. :)
(744049 ;), choc mniej magicznie)
no właśnie, co ze mną? odbiegam od normy? ;)
co z TOBĄ...bo foty masz świetne .
Naprawdę trafiłem? ;-) Śmisznie wyszlo... A Koralinę polecam, choć "Neverwhere" jest wg mnie bezkonkurencyjne :-)
Pierwotnie miała być to okładka do "Neverwhere" Gaimana. Może gdybym znała Koralinę, tytuł byłby inny.. :)
Jest taka książka Gaimana, niby dla dzieci - "Koralina". Cała jakby ze snu, a może raczej koszmaru dziecka... Patrząc na to zdjęcie czuję się, jakbym ponownie ją czytał...
...
umiesz ograniczać przestrzeń w niewidzialny sposób ale ja chyba siępowtwrzam,jak zawsze miło jest mi tu zajrzeć!pozdrawiam sister...
ładnie, ładnie. wszystko na swoim sensownym miejscu
bardzo fajne
/// tym razem wydaje mi sie ze troszke gozrej /// ale poziom utrzymany :)
(a co do geparda z Twojego snu - w tej chwili to podobno najbardziej zagrozone wyginieciem koty w afryce... moze dlatego, ze jako jedyne z duzych kotow, nie atatkuja ludzi...)
czarnego tygrysa. Jest powyzej. NiePumoErmo - oto względność snów. ;)
cepilek -> jest jedno ale: ja nie jestem puma... ;)
(czyli masz dachowca tygrysa...;)
Jak są czarne łabędzie to i są czarne pumy = to żaden sen a jawa!
skoro są albinosy bez barwnikow, to i są egzemplarze z nadmiarem tegoż, czyli - czarne, mimo iż tak naprawdę mają pręgi czy plamy. Moj czarny kot jest pręgowany, mimo że czarny.
moje pumy byly czarne... ;) tyle pamietam... (jako, ze we snach czasem jest malo logicznie to w moim czarne pumy biegaly po zasniezonym lesie, iglastym... nie trzeba sir davida, zeby uznac to za malo prawdopodobne - czarne pumy? to juz predzej pantery... pumy sniezne - kuguary, owszem, ale czarne? moze to jakas rzadkosc... nie wiem, Ty jestes biologiem ;) w kazdym razie czarnych pum bylo kilka, trzy lub cztery... chyba bylem jedna z nich...)
(byl taki smurf, ktory niecierpial wlasciwie wszystkiego, zdaje sie 'maruda' mu bylo;)
"nie cierpię osobistych podpisów"...
nie bardzo. Ten gepard był niby zwierzęciem, niby człowiekiem. I potrzebował mojej opieki. Chroniłam go. Był jak wcielenie kogoś bliskiego, diabeł wie co to za sen. A jak Twoje pumy?
oo, z nad to mam problemy ja... :) natomiast niektorych snow nie potrafie za nic rozgrysc, odczytalas swoj?
może... mam problemy z nadinterpretacją... ;)
(moze... :) w takim razie mam klopoty z interpretacja)
figle, a może przepowiada? :)
(jak zwykle plata figle;)
klimat...
Ciekawe, ma w sobie coś magnetycznego :)
cieszy, że spodobał się klimat. pumy? ciekawe, co chce podpowiedzieć podświadomość...
Zdjęcie z klimatem, jeszcze takiego nie wiedziałam - podoba mi się.
(no mi sie snily czarne pumy...)
racja, ermo. Zapis prawdziwego snu. Strach myśleć, jak odebrano by zapis całości tego snu... ;)
kot, to obecne wcielenie rycerzównej ;) ...(fajne miejsce na sesję nie tylko z kotem)
(podpis osobisty, nie wydumany...)
(wydumana?;)
A czarne koty - dachowce nie odwiedzają???...:) Podpis wg. mnie troche za bardzo wydumany...a sama fotografia - jak najbardziej...
wnętrze kilkusetletniej wieży rycerskiej, nie wiem, czy pozwoliliby zamieszkać... :)
ja chce tam mieszkac!!! kadr se snu...
brdzo dobre, ciepłe, ma klimacik, zapraszam do siebie:)
O jej, dajcie mi ten pokoj, a ja go urzadze...)) kot juz jest na poczatek. Swietne foto, ma klimat. Dobre.
(oj widze ;)
na zdjeciu jest czarny kot, nie gepard ani puma
(czarne pumy)