Jak Cię faktycznie ciekawi zabytek historyczny jakim jestem i stare fotografie to zajrzyj jeszcze na moją www - zamierzałem tam wstawić więcej fotek, ale zrezygnowałem bo tam nikt nie zagląda... :)
Peiter: w sumie masz rację, ale o tym sam napisałem, że zdjątko znalazłem a wymoderować jak wymoderują to się nie obrażę, choć powinienem, bo tu większośc zdjęć nie jest zdjęciami w dosłownym znaczeniu a przeróbkami, no ale od zarania fotografii stosowało się różne metody udoskonaleń i udziwnień fotografii więc uważam, że wszsytko jest dozwolone a granicy słowa "zdjęcie" nie sposób zatrzymać... Jeżeli już tak, to uściślę i napiszę, że jest to moje zdjęcie starej fotografii znalezionej przeze mnie z tyłu starego obrazu podczas renowacji, zeskanowane dodatkowo aby przerzucić na komputer, więc sam widzisz ile tu technik. A dla mnie ważniejsze jest aby ktoś ze starych fotografików odezwał się i napisał gdzie to mogło powstać i w jakim celu. Co za tajemnica kryje się za tym zdjęciem, dlaczego ktoś zadał sobie trud aby go schować pod osłoną obrazu itd. itp. Czy to forum nie może temu służyć? A gdzie znajdę tylu oglądających i pasjonatów z których być może jeden mi pomoże? A może odezwie się sam autor tego zdjęcia i wyjaśni mi czmu schował to zdjęcie, bo oprócz tego zdjęcia było tam jeszcze 5 innych w podobnej tonacji - a może razem tworzą jakąś historię? Nie ciekawią Was takie zagadki?
Straszliwy Jeż imieniem Wasyl w zamyśleniu niespiesznie lewitował dokonując ostatecznej immanentyzacji eschatonu… Las iluminował… Nastała era aquariusa i ogólnej pacyfy… W kniei zrobiło się bardziej swojsko, wszyscy poczęli żyć w harmonii, każdy każdemu był bratem, siostrą, sterem i żeglarzem… Wasyl powoli znikał udając się ku wiecznym kosmicznym łąkom na łonie Rozgwiazda Abdullaha… Zapytacie – a cóż z pozostałymi bohaterami naszej opowieści? Poznajmy zatem ich karmę przeznaczenia: Mądra Sowa Lamantyna ostatecznie poświęciła się literaturze, z powodzeniem wydając tomik „Poezje z wiader gardła wylane” czym doprowadziła do śmierci z zazdrości Wielkiego Puchacza Konrada… zająwszy jego miejsce na parnasie, zajęła też jego domostwo i pożarła wszystkie służące mu myszy, co jej ostatecznie na dobre nie wyszło – bo na końcu skonsumowała sędziwa Apostazję, morfinistkę i arszeniczkę – a przyjąwszy tak dużą dawkę poisonium wyzionęła ducha w dniu Konradowego fiuneralu. Zając Rycho i krolik Paszeko dozyli późnej starości sklep z nożami prowadząc. Rusałka Anoreksja – padła ofiarą bulimii, odeszła nagle przy stoliku, gdzie rżnęła w ukochanego pokera… Wielebny Jesiotr ostatecznie został misjonarzem wpierw u marabutów, następnie u Senegalów Północnych, gdzie się ustatkował i ożenił, w końcu zaś królem małp wybrany został. Nieodgadniony organista Suzuk
przejął schedę po dilerze czosnku Michaju Burano (ofiara gniewu Coszatnika Corleone) i zajął się handlem parafialnym, umiejętnie krojąc jędrne paczoski i skrybuły potężnym kawasakiem. Homoseksualny niedźwiedź Alonso w końcu przyznał się, iż jest agentem Diskordian, wraz z innymi misioma z Cannabisu założyli grupę reggae w odmianie nazi – rasta „Hajle Silesia” i odnieśli szereg sukcesów, zwłaszcza wśród rastamanów w sąsiedniej wsi Bałtyk. Smolarz Maradona smolarzem pozostał, do końca swych dni pisząc dziennik, znaleziony ostatecznie po jego śmierci i wydany prywatnym sumptem przez wójta gminy Kumotry. Gajowy Glapiok po odejściu na emeryturę poświęcił się ostatecznie mrówkojadom, z pasją okładając je co dnia sizalowym duplakiem, czym sobie dozgonną wdzięczność mrówek zaskarbił. Doktor Buchadło nie zaniechał konfliktu z opozycyjnym doktorem Granatem, jednakże co jakiś czas zawierali obaj konowałowie przymierze, zwłaszcza w czasie wizyty Sanepidu… obaj dożyli wieku sędziwego, czego nie możemy powiedzieć o ich klienteli… Nad wszystkim w lesie czuwał zaś Wszechpotężny Don Corleone, Coszatnik prawy i sprawiedliwy, jego cossi fanni e tutii ostatecznie maglia nostra się w la casa aqua coza a po roku stranieri caccio się okazało, ale to już całkiem inna historia…
"Doktor Buchadło nie zaniechał konfliktu z opozycyjnym doktorem Granatem, jednakże co jakiś czas zawierali obaj konowałowie przymierze, zwłaszcza w czasie wizyty Sanepidu…" łomatko :)
Legendarnemu nowojorskiemu klubowi undergroundowemu CBGB grozi zamkniecie...
To tu swe pierwsze koncerty grały takie gwiazdy jak Talking Heads, Ramones czy Blondie. Tu gromadziła się śmietanka nowojorskiej bohemy z Andy Warholem i Lou Reedem na czele. Kiedyś klub był matecznikiem sceny punk i nowofalowej, potem - hardcorowej. Do dziś pozostaje ważnym miejscem koncertów niezależnych zespołów i galerią pokazującą niepokorną sztukę... ech:/
Chciałbym z tego miejsca serdecznie przeprosić wszystkich, którzy czekali na akt Wasyla i relację ze zbiorowego gwałtu na Pszczółce Mai... niestety, są granice, których przekroczenie może powodować konflikt z prawem i sumieniem... Nastepne zdjęcia poswiecę ludziom i muzykologii - uwaga! część zostanie wymoderowana!
Straszliwy Jeż imieniem Wasyl w zamyśleniu niespiesznie lewitował dokonując ostatecznej immanentyzacji eschatonu… Las iluminował… Nastała era aquariusa i ogólnej pacyfy… W kniei zrobiło się bardziej swojsko, wszyscy poczęli żyć w harmonii, każdy każdemu był bratem, siostrą, sterem i żeglarzem… Wasyl powoli znikał udając się ku wiecznym kosmicznym łąkom na łonie Rozgwiazda Abdullaha… Zapytacie – a cóż z pozostałymi bohaterami naszej opowieści? Poznajmy zatem ich karmę przeznaczenia: Mądra Sowa Lamantyna ostatecznie poświęciła się literaturze, z powodzeniem wydając tomik „Poezje z wiader gardła wylane” czym doprowadziła do śmierci z zazdrości Wielkiego Puchacza Konrada… zająwszy jego miejsce na parnasie, zajęła też jego domostwo i pożarła wszystkie służące mu myszy, co jej ostatecznie na dobre nie wyszło – bo na końcu skonsumowała sędziwa Apostazję, morfinistkę i arszeniczkę – a przyjąwszy tak dużą dawkę poisonium wyzionęła ducha w dniu Konradowego fiuneralu. Zając Rycho i krolik Paszeko dozyli późnej starości sklep z nożami prowadząc. Rusałka Anoreksja – padła ofiarą bulimii, odeszła nagle przy stoliku, gdzie rżnęła w ukochanego pokera… Wielebny Jesiotr ostatecznie został misjonarzem wpierw u marabutów, następnie u Senegalów Północnych, gdzie się ustatkował i ożenił, w końcu zaś królem małp wybrany został. Nieodgadniony organista Suzuki przejął schedę po dilerze czosnku Michaju Burano (ofiara gniewu Coszatnika Corleone) i zajął się handlem parafialnym, umiejętnie krojąc jędrne paczoski i skrybuły potężnym kawasakiem. Homoseksualny niedźwiedź Alonso w końcu przyznał się, iż jest agentem Diskordian, wraz z innymi misioma z Cannabisu założyli grupę reggae w odmianie nazi – rasta „Hajle Silesia” i odnieśli szereg sukcesów, zwłaszcza wśród rastamanów w sąsiedniej wsi Bałtyk. Smolarz Maradona smolarzem pozostał, do końca swych dni pisząc dziennik, znaleziony ostatecznie po jego śmierci i wydany prywatnym sumptem przez wójta gminy Kumotry. Gajowy Glapiok po odejściu na emeryturę poświęcił się ostatecznie mrówkojadom, z pasją okładając je co dnia sizalowym duplakiem, czym sobie dozgonną wdzięczność mrówek zaskarbił. Doktor Buchadło nie zaniechał konfliktu z opozycyjnym doktorem Granatem, jednakże co jakiś czas zawierali obaj konowałowie przymierze, zwłaszcza w czasie wizyty Sanepidu… obaj dożyli wieku sędziwego, czego nie możemy powiedzieć o ich klienteli… Nad wszystkim w lesie czuwał zaś Wszechpotężny Don Corleone, Coszatnik prawy i sprawiedliwy, jego cossi fanni e tutii ostatecznie maglia nostra się w la casa aqua coza a po roku stranieri caccio się okazało, ale to już całkiem inna historia…
wypas
to dawaj "słabe" jak Ci nie pasuje... dałeś? to z Bogiem, tylko nie blubraj pierdół o rysowaniu, jak sie nie znasz
To jest forum fotografow czy rysownikow? Dla mnie to jakas pomylka.
to jest najlepsze :0)
sunna - a czy ja napisałem, że nie bedzie dalej smiesznie??? :)
Jak Cię faktycznie ciekawi zabytek historyczny jakim jestem i stare fotografie to zajrzyj jeszcze na moją www - zamierzałem tam wstawić więcej fotek, ale zrezygnowałem bo tam nikt nie zagląda... :)
Peiter: w sumie masz rację, ale o tym sam napisałem, że zdjątko znalazłem a wymoderować jak wymoderują to się nie obrażę, choć powinienem, bo tu większośc zdjęć nie jest zdjęciami w dosłownym znaczeniu a przeróbkami, no ale od zarania fotografii stosowało się różne metody udoskonaleń i udziwnień fotografii więc uważam, że wszsytko jest dozwolone a granicy słowa "zdjęcie" nie sposób zatrzymać... Jeżeli już tak, to uściślę i napiszę, że jest to moje zdjęcie starej fotografii znalezionej przeze mnie z tyłu starego obrazu podczas renowacji, zeskanowane dodatkowo aby przerzucić na komputer, więc sam widzisz ile tu technik. A dla mnie ważniejsze jest aby ktoś ze starych fotografików odezwał się i napisał gdzie to mogło powstać i w jakim celu. Co za tajemnica kryje się za tym zdjęciem, dlaczego ktoś zadał sobie trud aby go schować pod osłoną obrazu itd. itp. Czy to forum nie może temu służyć? A gdzie znajdę tylu oglądających i pasjonatów z których być może jeden mi pomoże? A może odezwie się sam autor tego zdjęcia i wyjaśni mi czmu schował to zdjęcie, bo oprócz tego zdjęcia było tam jeszcze 5 innych w podobnej tonacji - a może razem tworzą jakąś historię? Nie ciekawią Was takie zagadki?
tera bedzie o innych sprawach
Nie kończ Waść historyji, nie szczędź talenta Swego dla dobra ogółu publicznego!
Straszliwy Jeż imieniem Wasyl w zamyśleniu niespiesznie lewitował dokonując ostatecznej immanentyzacji eschatonu… Las iluminował… Nastała era aquariusa i ogólnej pacyfy… W kniei zrobiło się bardziej swojsko, wszyscy poczęli żyć w harmonii, każdy każdemu był bratem, siostrą, sterem i żeglarzem… Wasyl powoli znikał udając się ku wiecznym kosmicznym łąkom na łonie Rozgwiazda Abdullaha… Zapytacie – a cóż z pozostałymi bohaterami naszej opowieści? Poznajmy zatem ich karmę przeznaczenia: Mądra Sowa Lamantyna ostatecznie poświęciła się literaturze, z powodzeniem wydając tomik „Poezje z wiader gardła wylane” czym doprowadziła do śmierci z zazdrości Wielkiego Puchacza Konrada… zająwszy jego miejsce na parnasie, zajęła też jego domostwo i pożarła wszystkie służące mu myszy, co jej ostatecznie na dobre nie wyszło – bo na końcu skonsumowała sędziwa Apostazję, morfinistkę i arszeniczkę – a przyjąwszy tak dużą dawkę poisonium wyzionęła ducha w dniu Konradowego fiuneralu. Zając Rycho i krolik Paszeko dozyli późnej starości sklep z nożami prowadząc. Rusałka Anoreksja – padła ofiarą bulimii, odeszła nagle przy stoliku, gdzie rżnęła w ukochanego pokera… Wielebny Jesiotr ostatecznie został misjonarzem wpierw u marabutów, następnie u Senegalów Północnych, gdzie się ustatkował i ożenił, w końcu zaś królem małp wybrany został. Nieodgadniony organista Suzuk przejął schedę po dilerze czosnku Michaju Burano (ofiara gniewu Coszatnika Corleone) i zajął się handlem parafialnym, umiejętnie krojąc jędrne paczoski i skrybuły potężnym kawasakiem. Homoseksualny niedźwiedź Alonso w końcu przyznał się, iż jest agentem Diskordian, wraz z innymi misioma z Cannabisu założyli grupę reggae w odmianie nazi – rasta „Hajle Silesia” i odnieśli szereg sukcesów, zwłaszcza wśród rastamanów w sąsiedniej wsi Bałtyk. Smolarz Maradona smolarzem pozostał, do końca swych dni pisząc dziennik, znaleziony ostatecznie po jego śmierci i wydany prywatnym sumptem przez wójta gminy Kumotry. Gajowy Glapiok po odejściu na emeryturę poświęcił się ostatecznie mrówkojadom, z pasją okładając je co dnia sizalowym duplakiem, czym sobie dozgonną wdzięczność mrówek zaskarbił. Doktor Buchadło nie zaniechał konfliktu z opozycyjnym doktorem Granatem, jednakże co jakiś czas zawierali obaj konowałowie przymierze, zwłaszcza w czasie wizyty Sanepidu… obaj dożyli wieku sędziwego, czego nie możemy powiedzieć o ich klienteli… Nad wszystkim w lesie czuwał zaś Wszechpotężny Don Corleone, Coszatnik prawy i sprawiedliwy, jego cossi fanni e tutii ostatecznie maglia nostra się w la casa aqua coza a po roku stranieri caccio się okazało, ale to już całkiem inna historia…
sugestywny shit.. ale się miło takiego absurdu czyta wcześnie rano... polaryzuje mysli, a i praca doń dopasowana jak mało która.. doceniam i podrawiam
ciekawe które wymoderują? ;)
Ebi... nie ma czego:)
Peiter onieśmielasz zaglądam do Ciebie czasami, ale za każdym kolejnym razem się jednakowo boję;)
domek Gargamela:)
I koniec i bomba, kto patrzył ten trąba....
lepiej w niebyt ili w przebyt ;)
"Doktor Buchadło nie zaniechał konfliktu z opozycyjnym doktorem Granatem, jednakże co jakiś czas zawierali obaj konowałowie przymierze, zwłaszcza w czasie wizyty Sanepidu…" łomatko :)
trudne w odbiorze ale jest jakies
no jak się wbija w Wasyla wieżę zegarową... to sie musi w niebyt...
wykotarzyło jeża we wciórniste otchłanie ;)
Legendarnemu nowojorskiemu klubowi undergroundowemu CBGB grozi zamkniecie... To tu swe pierwsze koncerty grały takie gwiazdy jak Talking Heads, Ramones czy Blondie. Tu gromadziła się śmietanka nowojorskiej bohemy z Andy Warholem i Lou Reedem na czele. Kiedyś klub był matecznikiem sceny punk i nowofalowej, potem - hardcorowej. Do dziś pozostaje ważnym miejscem koncertów niezależnych zespołów i galerią pokazującą niepokorną sztukę... ech:/
dobre :) pozdro :)
Chciałbym z tego miejsca serdecznie przeprosić wszystkich, którzy czekali na akt Wasyla i relację ze zbiorowego gwałtu na Pszczółce Mai... niestety, są granice, których przekroczenie może powodować konflikt z prawem i sumieniem... Nastepne zdjęcia poswiecę ludziom i muzykologii - uwaga! część zostanie wymoderowana!
Che, che - Wasyl przed świtem! :-)) Pzdr.
niezły klimacior myślałem że na zdjęciu nic nie ma oprócz mgły ale jednak coś się wyłania
no duzo lepiej niż Twoje wrzody Mateuszku:D
ales zaszalal :D jak hemoroidy?
Ciekawe efekty
mgła i światło to dobry duet:) ..koniec serii? ciekawe co dalej:)
Powiedz po prostu, że zadenaturzył się na śmierć. I już...
to stereogram ? bo mało widać
dla mnie ciut za bardzo mgliste
sorry ale nie chce mi sie czytac:(
a co to za potwór w kniei?
Straszliwy Jeż imieniem Wasyl w zamyśleniu niespiesznie lewitował dokonując ostatecznej immanentyzacji eschatonu… Las iluminował… Nastała era aquariusa i ogólnej pacyfy… W kniei zrobiło się bardziej swojsko, wszyscy poczęli żyć w harmonii, każdy każdemu był bratem, siostrą, sterem i żeglarzem… Wasyl powoli znikał udając się ku wiecznym kosmicznym łąkom na łonie Rozgwiazda Abdullaha… Zapytacie – a cóż z pozostałymi bohaterami naszej opowieści? Poznajmy zatem ich karmę przeznaczenia: Mądra Sowa Lamantyna ostatecznie poświęciła się literaturze, z powodzeniem wydając tomik „Poezje z wiader gardła wylane” czym doprowadziła do śmierci z zazdrości Wielkiego Puchacza Konrada… zająwszy jego miejsce na parnasie, zajęła też jego domostwo i pożarła wszystkie służące mu myszy, co jej ostatecznie na dobre nie wyszło – bo na końcu skonsumowała sędziwa Apostazję, morfinistkę i arszeniczkę – a przyjąwszy tak dużą dawkę poisonium wyzionęła ducha w dniu Konradowego fiuneralu. Zając Rycho i krolik Paszeko dozyli późnej starości sklep z nożami prowadząc. Rusałka Anoreksja – padła ofiarą bulimii, odeszła nagle przy stoliku, gdzie rżnęła w ukochanego pokera… Wielebny Jesiotr ostatecznie został misjonarzem wpierw u marabutów, następnie u Senegalów Północnych, gdzie się ustatkował i ożenił, w końcu zaś królem małp wybrany został. Nieodgadniony organista Suzuki przejął schedę po dilerze czosnku Michaju Burano (ofiara gniewu Coszatnika Corleone) i zajął się handlem parafialnym, umiejętnie krojąc jędrne paczoski i skrybuły potężnym kawasakiem. Homoseksualny niedźwiedź Alonso w końcu przyznał się, iż jest agentem Diskordian, wraz z innymi misioma z Cannabisu założyli grupę reggae w odmianie nazi – rasta „Hajle Silesia” i odnieśli szereg sukcesów, zwłaszcza wśród rastamanów w sąsiedniej wsi Bałtyk. Smolarz Maradona smolarzem pozostał, do końca swych dni pisząc dziennik, znaleziony ostatecznie po jego śmierci i wydany prywatnym sumptem przez wójta gminy Kumotry. Gajowy Glapiok po odejściu na emeryturę poświęcił się ostatecznie mrówkojadom, z pasją okładając je co dnia sizalowym duplakiem, czym sobie dozgonną wdzięczność mrówek zaskarbił. Doktor Buchadło nie zaniechał konfliktu z opozycyjnym doktorem Granatem, jednakże co jakiś czas zawierali obaj konowałowie przymierze, zwłaszcza w czasie wizyty Sanepidu… obaj dożyli wieku sędziwego, czego nie możemy powiedzieć o ich klienteli… Nad wszystkim w lesie czuwał zaś Wszechpotężny Don Corleone, Coszatnik prawy i sprawiedliwy, jego cossi fanni e tutii ostatecznie maglia nostra się w la casa aqua coza a po roku stranieri caccio się okazało, ale to już całkiem inna historia…