Opis zdjęcia
I tak po latach całych naznaczonych stukotem kół na zwodniczych torowiskach dotarłem do Pruszcza Bagienicy. I oto stoję posród pustych peronów, porośniętych kępami nieznanej mi bujnej roślinności. Inaczej miała wyglądać ta stacja - obumarłe arterie szyn, poniechane rozjazdy, zastygłe w błagalnym geście spuszczonych ramion semafory. W niszczejących ścianach dworca odbywa się odgrywany prze chulający wiatr festiwal odjazdów i powrotów, powitań i pozegnań, a w zamkniętych kasach za żelazną kratą nikt już nie nabędzie biletu na upragnioną podróż. Jedynie na peronach pokutują resztki ławek, w oczekiwaniu na zbłąkanego wędrowca takiego jak ja... Dziś w tej oazie spokoju, zamiast gwizdu parowozu, czy basu silnika diesla lokomotywy spalinowej, wsłuchuję się w śpiew ptaków i szum drzew... i myślę o zamierzchłych czasach...