mieszek to takie ustrostwo, ktore mocuje sie miedzy aparatem a obiektywem, i dzieki zmianie jego dlugosci zmieia sie skala odwzorowania. Pierscienie posrednie dzialaja analogicznie, jedynie nie daja mozliwosci plynnej zmiany odleglosci obiektywu od aparatu (rozne skale odwzorowania uzyskuje sie dzieki kombinacjom kilku pierscieni). Obydwa rozwiązania wymagają jednak posiadania aparatu z wymiennymi obiektywami... przy cyfrach bez wymiennego obiektywu pozostają jedynie soczewki nakręcane na obiektyw, lub jakieś samoróby :)
Helios to się słabo nadaje do tego. Ja używam jako makro konwertera obiektywu od starodawnego wielkoformatowca"Erneman Ikon IV". Można z nim zrobić spokojnie zooma x10 z Fuji s5500, ostrzy w takim przypadku od ok.10cm, i głębie można ustawić jaką się chce.
ja 'homemade makro' robie m.in. heliosem - ale na analogu (EOS5) + pierścienie lub mieszek na M42. Przy fotografowaniu przez "lupę", podobnie jak w przypadku soczewek nakręcanych na obiektyw, spadek głębu ostrości jest zawsze ogromny - w przypadku mieszka lub pierścieni można to wyregulować przysłoną obiektywu. Ale w obu przypadkach rzeczą zupełnie naturalną jest, że minimalna zmiana odległości aparatu od obiektu powoduje drastyczną różnicę w głębii ostrości - polecam statyw :)
Ja-szczur a prosze bardzo! daj znac jak cos wrzucisz!
A i mam pytanie do makrospecow(bo to pierwsze makro jakie zrobilem):
gdy przyloze tego heliosa do cyfraka, i przyzoomuje 10x to juz dosyc powaznie powieksza tylko ze glebia ostrosci ma moze 1mm. a jak to jest z obiektywami przystosowanymi specjalnie pod makro?? bo ja zaczalem sie bawic tym "home made" makro i cholernie ciezko sie takie fotki robi (minimalny ruch i juz ostrosc nie tam gdzie powinna byc)
Paweł: do powershota s1, to ramka "naturalna" nie do usuniecia bo z owego heliosa wlasnie, mógłbym przyzoomowac ale z tego co pamietam wlasniechcialem zeby bylo widac kolko. Mam to tez w formie kwadratu, tylko ze z ramka ktora mi sie strasznie nie podoba wiec wrzucilem to.
..HA! swietny pomysl..moja stara zorki4 ma nawet lepsze szklo niz zenit..pozwolisz ze skopiuje metode..nie na kaktusie, oczywiscie..:o) brawo za pomysl, makro bardzo orginalne :o)
a do jakiego sprzętu tego heliosa przymontowałeś? uzyles po prostu jako 'lupy' co cyfraka? fajne to foto, ale nie jestem pewien co do tej okrągłej ramki, zastanawiałeś się nad ciaśniejszym przykadrowaniem?
ma coś w sobie, fajna ciepła kolorystyka:)
mieszek to takie ustrostwo, ktore mocuje sie miedzy aparatem a obiektywem, i dzieki zmianie jego dlugosci zmieia sie skala odwzorowania. Pierscienie posrednie dzialaja analogicznie, jedynie nie daja mozliwosci plynnej zmiany odleglosci obiektywu od aparatu (rozne skale odwzorowania uzyskuje sie dzieki kombinacjom kilku pierscieni). Obydwa rozwiązania wymagają jednak posiadania aparatu z wymiennymi obiektywami... przy cyfrach bez wymiennego obiektywu pozostają jedynie soczewki nakręcane na obiektyw, lub jakieś samoróby :)
dzieki wielkie za rzeczowe informacje, nie wiem tylko co to jest mieszek ale od czego jest net nie?...zaraz sie dowiem
Helios to się słabo nadaje do tego. Ja używam jako makro konwertera obiektywu od starodawnego wielkoformatowca"Erneman Ikon IV". Można z nim zrobić spokojnie zooma x10 z Fuji s5500, ostrzy w takim przypadku od ok.10cm, i głębie można ustawić jaką się chce.
ja 'homemade makro' robie m.in. heliosem - ale na analogu (EOS5) + pierścienie lub mieszek na M42. Przy fotografowaniu przez "lupę", podobnie jak w przypadku soczewek nakręcanych na obiektyw, spadek głębu ostrości jest zawsze ogromny - w przypadku mieszka lub pierścieni można to wyregulować przysłoną obiektywu. Ale w obu przypadkach rzeczą zupełnie naturalną jest, że minimalna zmiana odległości aparatu od obiektu powoduje drastyczną różnicę w głębii ostrości - polecam statyw :)
Ja-szczur a prosze bardzo! daj znac jak cos wrzucisz! A i mam pytanie do makrospecow(bo to pierwsze makro jakie zrobilem): gdy przyloze tego heliosa do cyfraka, i przyzoomuje 10x to juz dosyc powaznie powieksza tylko ze glebia ostrosci ma moze 1mm. a jak to jest z obiektywami przystosowanymi specjalnie pod makro?? bo ja zaczalem sie bawic tym "home made" makro i cholernie ciezko sie takie fotki robi (minimalny ruch i juz ostrosc nie tam gdzie powinna byc)
Paweł: do powershota s1, to ramka "naturalna" nie do usuniecia bo z owego heliosa wlasnie, mógłbym przyzoomowac ale z tego co pamietam wlasniechcialem zeby bylo widac kolko. Mam to tez w formie kwadratu, tylko ze z ramka ktora mi sie strasznie nie podoba wiec wrzucilem to.
..HA! swietny pomysl..moja stara zorki4 ma nawet lepsze szklo niz zenit..pozwolisz ze skopiuje metode..nie na kaktusie, oczywiscie..:o) brawo za pomysl, makro bardzo orginalne :o)
kadr mikroskopowy, szkoda że światło jest takie zółte, ale podoba mi się
a do jakiego sprzętu tego heliosa przymontowałeś? uzyles po prostu jako 'lupy' co cyfraka? fajne to foto, ale nie jestem pewien co do tej okrągłej ramki, zastanawiałeś się nad ciaśniejszym przykadrowaniem?
jest ok, ale nie powala...taki jakiś eksperyment jak mi sie zdaje, ale ok
ciekawe 2
jestem na nie
ciekawe
gdzieś to już widziałem