Toz to chiba prawdziwne makro przez jaką soczewę robionne! Świadczy o tym pogarszająca się ostrość na brzegach przed winietą i występująca aberracja chromatyczna. Jak nima pierścieni (nie tych na paluszkach) to Polak potrafi sobie poradzić, a Babcia w szczególności. Pozdrowienia serdeczne :-)
koniec spekulacji: winieta jest efektem przyłożenia do obiektywu stałego w mojej cyfrze pierścieni do makro; jasne jest że pole widzenia uległo ograniczeniu :) kadr jest jednak stuprocentowy; bardzo rzadko kadruję swoje zdjęcia, bo zazwyczaj robię "gotowe"kadry. Tak juz mam :) ten jest tez właśnie taki, bo mi się taki podoba i ma swoje uzasadnienie, co Siwis niejako potwierdził :) Siwis dziękuję
Co do owalnego kadru, podejrzewałem, że nie wszystkim przypadnie do gustu. Oczywiście ma prawo. Wyjaśnię jednak, dlaczego tak, a nie inaczej. Ta owalna winieta nie znalazła się tutaj z powodu jakichś niezrozumiałych fanaberii. Nie mam osprzętu do fotografii makro, a czasem wskazane jest zdjąć coś z bliska. Uciekam się wtedy do pewnych wybiegów. Pierwszy, to zrobienie zdjęcia teleobiektywem z możliwie najbliższej odległości. Daje to pewne zbliżenie w stosunku do możliwości obiektywu o średnich ogniskowych. Drugi wybieg, to kadrowanie i powiększanie kadru, ale to się odbija na jakości obrazu, nie można więc przesadzać. No i trzeci wybieg, zastosowany tutaj, to winietowanie. Dzięki zastosowaniu takiej maski, przysłonięta została co najmniej trzecia część prostokąta. W tym wypadku, to co działo się po rogach, było zupełnie nieistotne dla obrazu i tylko rozpraszało, odciągało uwagę od tematu zdjęcia. Tak więc owalna winieta daje kolejny efekt „przybliżenia” poprzez skoncentrowanie uwagi na tym, co istotne. Jak widać, zastosowanie eliptycznej winiety jest tu celowe i przemyślane. [koniec cytatu] (przepraszam za przytoczenie użytego gdzie indziej tekstu, ale nie mam czasu na pisanie nowego). To jest obrona winietki. Przytoczone przez Autorkę odwołanie do końcowego kadru filmowego również jest bardzo sensowne. :{)
a czy ja wystawiłam to zdjęcie w kategorii: zwierzęta? a pamietasz Dominiku, jak się kończyły kiedyś filmy dla dzieci i nie tylko? efekt jest całkowicie zamierzony, a jakość? mam w nosie, że matryca mi szumi... pozdrawiam :))))
makro jak ta lala :D
Toz to chiba prawdziwne makro przez jaką soczewę robionne! Świadczy o tym pogarszająca się ostrość na brzegach przed winietą i występująca aberracja chromatyczna. Jak nima pierścieni (nie tych na paluszkach) to Polak potrafi sobie poradzić, a Babcia w szczególności. Pozdrowienia serdeczne :-)
pora na telesfora
przyszli tacy jedni i czułek urwali...
koniec spekulacji: winieta jest efektem przyłożenia do obiektywu stałego w mojej cyfrze pierścieni do makro; jasne jest że pole widzenia uległo ograniczeniu :) kadr jest jednak stuprocentowy; bardzo rzadko kadruję swoje zdjęcia, bo zazwyczaj robię "gotowe"kadry. Tak juz mam :) ten jest tez właśnie taki, bo mi się taki podoba i ma swoje uzasadnienie, co Siwis niejako potwierdził :) Siwis dziękuję
A dla mnie na zdjęciu genialna personifikacja, odchodzenie w siną dal... :{)
Co do owalnego kadru, podejrzewałem, że nie wszystkim przypadnie do gustu. Oczywiście ma prawo. Wyjaśnię jednak, dlaczego tak, a nie inaczej. Ta owalna winieta nie znalazła się tutaj z powodu jakichś niezrozumiałych fanaberii. Nie mam osprzętu do fotografii makro, a czasem wskazane jest zdjąć coś z bliska. Uciekam się wtedy do pewnych wybiegów. Pierwszy, to zrobienie zdjęcia teleobiektywem z możliwie najbliższej odległości. Daje to pewne zbliżenie w stosunku do możliwości obiektywu o średnich ogniskowych. Drugi wybieg, to kadrowanie i powiększanie kadru, ale to się odbija na jakości obrazu, nie można więc przesadzać. No i trzeci wybieg, zastosowany tutaj, to winietowanie. Dzięki zastosowaniu takiej maski, przysłonięta została co najmniej trzecia część prostokąta. W tym wypadku, to co działo się po rogach, było zupełnie nieistotne dla obrazu i tylko rozpraszało, odciągało uwagę od tematu zdjęcia. Tak więc owalna winieta daje kolejny efekt „przybliżenia” poprzez skoncentrowanie uwagi na tym, co istotne. Jak widać, zastosowanie eliptycznej winiety jest tu celowe i przemyślane. [koniec cytatu] (przepraszam za przytoczenie użytego gdzie indziej tekstu, ale nie mam czasu na pisanie nowego). To jest obrona winietki. Przytoczone przez Autorkę odwołanie do końcowego kadru filmowego również jest bardzo sensowne. :{)
a drugi mu czułek oklapł? ;)
Ty się Aleks nie podlizuj :O
skubany - zagina rzeczywistość ;D
acha, Pusiu :) Tekla trzyma pierścienie ;)
nie bardzo pojmuję Twoje wysiłki porównawcze Agnieszko - :)
Agnieszko - to jest zupełnie inna bajka... i chyba jednak inna niż Twoja
"Jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie Świat, w którym baśń ta dzieje się..." Jak kadr z "Pszczółki Mai" ciekawe tylko gdzie się czai Tekla?
np to 640671
po co ta obwodka od obiktywu? ja tez robie przez obiektyw a obwodek niemam
Druid - ten Robak chyba podnosi prawą łapką brzeg liścia? huśtawkę sobie robi normalnie :D
Już mówiłem, że moc! Teraz to jeszcze napisałem
robaczek zniesmaczony komentarzami spod spodu daje dyla z plfoto :D
Brawo za dowcip :D A trawska robia fajne wrażenie!
tuleja od czego? od tłumika?
czyzbys zapomniał ściągnąć tuleji?
a czy ja wystawiłam to zdjęcie w kategorii: zwierzęta? a pamietasz Dominiku, jak się kończyły kiedyś filmy dla dzieci i nie tylko? efekt jest całkowicie zamierzony, a jakość? mam w nosie, że matryca mi szumi... pozdrawiam :))))
no niestety, ja jestem na nie ! winieta psuje wszystko !! ostrość tylko na jednej łapce..szum widać..sama poza robala też nie zachwyca...
i łapką pomachał... :)))
:)) odwrócił się na pięcie i polazł. :)