Bardzo dobrze, że jest to zdjęcie. TAKICH zdjęć jak to wyżej powinno być teraz masa. Róbcie je wszędzie, gdzie tylko się da. I warto je trzymać i przekazywać z pokolenia na pokolenie po to, by [czego całym swym jestestwem bym nie chciała] ktoś kiedyś je wyciągnął i podetknął pod nos tym, którym przyjdzie znowu się konfliktować na tym samym tle, na którym teraz się tak bardzo [wierzę, że szczerze] jednoczą. Nawiązując zaś do często pojawiającego się tu, na tym serwisie, zarzutu, iż to forum dyskusyjne poświęcone fotografii, a nie papieżowi i ''całej tej szopce'', uprzejmie przypominam, że jednym z podstawowych zadań fotografii jest dokumentacja rzeczywistości. Taka, jak wyżej, jest właśnie obecna rzeczywistość. Warto o tym pamiętać i realizować, zamiast hamować.
Jednego się obawiam. Śmierć autorytetu zwykle jednoczy. Bywa jednak tak, że jakiś czas po niej autorytet słabnie, słabnie, słabnie [jakże bowiem do nas przemawiają slowa drukowane w opasłych ksiązkach, hm? mądrości w nich dość, ale wolimy żywe, namalcalne świadectwa], a zachowanie środowiska wraca do stanu sprzed czasu działania autorytetu. W tym konkretnym wypadku obawiam się, że nieoczekiwanie szybko możemy wrócić do czasów, gdy konflikty religijne były niemalże chlebem powszednim. Bardzio chciałabym się mylić, ale mój racjonalizm każe mi wierzyć jedynie w to, że ja tego czasu po prostu nie dożyję.
ehhh cienko panie! po co kolor?! toc to reportaz... kolor w tym przypadku nic nie odslania, a psuje... i ogolnie takie banalne i durne jak dla mnie ... sorry ale bardzo nisko oceniam
Bardzo dobrze, że jest to zdjęcie. TAKICH zdjęć jak to wyżej powinno być teraz masa. Róbcie je wszędzie, gdzie tylko się da. I warto je trzymać i przekazywać z pokolenia na pokolenie po to, by [czego całym swym jestestwem bym nie chciała] ktoś kiedyś je wyciągnął i podetknął pod nos tym, którym przyjdzie znowu się konfliktować na tym samym tle, na którym teraz się tak bardzo [wierzę, że szczerze] jednoczą. Nawiązując zaś do często pojawiającego się tu, na tym serwisie, zarzutu, iż to forum dyskusyjne poświęcone fotografii, a nie papieżowi i ''całej tej szopce'', uprzejmie przypominam, że jednym z podstawowych zadań fotografii jest dokumentacja rzeczywistości. Taka, jak wyżej, jest właśnie obecna rzeczywistość. Warto o tym pamiętać i realizować, zamiast hamować.
Zjecie typowo reporterskie, sytuacyjne
Mam takie samo zdanie jak LB, a co do zdjęcia to na tą chwilę więcej w nim emocji niż fotografii.
fota sama w sobie nie jest ciekawa
Jednego się obawiam. Śmierć autorytetu zwykle jednoczy. Bywa jednak tak, że jakiś czas po niej autorytet słabnie, słabnie, słabnie [jakże bowiem do nas przemawiają slowa drukowane w opasłych ksiązkach, hm? mądrości w nich dość, ale wolimy żywe, namalcalne świadectwa], a zachowanie środowiska wraca do stanu sprzed czasu działania autorytetu. W tym konkretnym wypadku obawiam się, że nieoczekiwanie szybko możemy wrócić do czasów, gdy konflikty religijne były niemalże chlebem powszednim. Bardzio chciałabym się mylić, ale mój racjonalizm każe mi wierzyć jedynie w to, że ja tego czasu po prostu nie dożyję.
masz prawo.
ehhh cienko panie! po co kolor?! toc to reportaz... kolor w tym przypadku nic nie odslania, a psuje... i ogolnie takie banalne i durne jak dla mnie ... sorry ale bardzo nisko oceniam
tego nie wiem...
Gęsiej skórki dostałam. No tak... bez podziałów... ale jak długo jeszcze?