Spokój i cisza... wykańczający punkt widokowy, dobra knajpa i najlepsze spaghetti z pesto. Brak jajecznicy, ale pyszne ciastko Hello to the Quen(kruszonka, lody, orzeszki, a wszystko to polane ciepłą czekoladą).Mmmmmmm... Zawsze staram się tam wracać, jednak z roku na rok dostrzegam zmiany na gorsze.Pewnie ma to związek z specyficzną grupą ludzi odwiedzająch od ostatnich dwóch lat to miejsce. Manali schodzi na psy i wszyscy wynoszą sie do Puszkaru. Niestety...

fajne kolory i kadr. Jak się Puszkar podobał?

Ładna futryna.

swietne to bydlatko. :) byloby wybitne zdjecie, gdyby kadr byl troche w lewo przesuniety. 

tiaaa ...

oj to fajnie z miłą chęcią ale troche daleko...:))

Kiedyś dawno już temu, taki podobny do niego zjadł mi trampki.. .. był podobny bardzo!! Tylko miał brodę.... ; -))

swietne ;-))

powinni ją zabrać do hospicjum... mnie sie podoba, ale nie wiem dlaczego tylko mnie ..narazie hmmm

świetna fotka bo to w końcu święta mucia- a takim mućkom nie można nic zarzucić:)