No jest fajne to zdjęcie i choć ostatnio gustuję tylko w zdjęciach ładnych dziewczyn, to to też jest miłe. Kojarzy mi się z jakimś letnim wypoczynkiem, bo tylko wtedy korzystam z fast foodów, no takim spokojnym wieczorem, bez pośpiechu, konieczności iścia do pracy, gość pracuje, a my wymyślami, co byśmy zjedli. No jużnie mówię o dymkach, dobrych pozach tych dzieci, bo to oczywiste. A poza tym rodzaje kolorów też niby wieczór i chłód, ale trochę tego drewna z boku dodaje ciepła i właśnie przez poruszenie ono jest lepsze, wygląda bardziej jak namalowany obraz impresjonistyczny, a nie zdjęcie. Jak by było całkiem ostre i nieporuszone, to by nie miało klimatu. Nie byłoby sztuką, tylko dokumentem jak ubeckie zdjęcia robione z krzaków, dobra jakość, żeby rozpoznać twarze, a tu nie o to chodzi. Ale rozumiem, że to akurat nie było celowe, bo wieczorem zdjęcia autoamty robią na wydłużonych czasach, a nieautomatem z konieczności zresztą też trzeba wydłużyć czas, albo zwiększyć czułość, co zwiększa ziarno, a nie zawsze ma się statyw, tylko tak jak ja fotografuję, na przykład używam czasmi kosza na śmieci, czy czegokolwiek płaskiego na odpowiednim poziomie zamiast statywu
ale ten american painter malował ostro i równo (może dlatego był wielki?) - co z tego, że jest nastrój, jak został zepsuty - i jak ocenić to zdjęcie, skoro nawet nie jest "poprawne"?
nighthawks - ed hopper - wariacja na temat - swiadoma? czad!
No jest fajne to zdjęcie i choć ostatnio gustuję tylko w zdjęciach ładnych dziewczyn, to to też jest miłe. Kojarzy mi się z jakimś letnim wypoczynkiem, bo tylko wtedy korzystam z fast foodów, no takim spokojnym wieczorem, bez pośpiechu, konieczności iścia do pracy, gość pracuje, a my wymyślami, co byśmy zjedli. No jużnie mówię o dymkach, dobrych pozach tych dzieci, bo to oczywiste. A poza tym rodzaje kolorów też niby wieczór i chłód, ale trochę tego drewna z boku dodaje ciepła i właśnie przez poruszenie ono jest lepsze, wygląda bardziej jak namalowany obraz impresjonistyczny, a nie zdjęcie. Jak by było całkiem ostre i nieporuszone, to by nie miało klimatu. Nie byłoby sztuką, tylko dokumentem jak ubeckie zdjęcia robione z krzaków, dobra jakość, żeby rozpoznać twarze, a tu nie o to chodzi. Ale rozumiem, że to akurat nie było celowe, bo wieczorem zdjęcia autoamty robią na wydłużonych czasach, a nieautomatem z konieczności zresztą też trzeba wydłużyć czas, albo zwiększyć czułość, co zwiększa ziarno, a nie zawsze ma się statyw, tylko tak jak ja fotografuję, na przykład używam czasmi kosza na śmieci, czy czegokolwiek płaskiego na odpowiednim poziomie zamiast statywu
bardzo fajna reporterka... filmowe
fajne jest....
klamtycznie
"co z tego, że jest nastrój, jak został zepsuty" :))) wprost uwielbiem takie madre uwagi :)) "krzywe..." tez niewiele gorsze :)))))
krzywe...
no nie wyrazne
ale ten american painter malował ostro i równo (może dlatego był wielki?) - co z tego, że jest nastrój, jak został zepsuty - i jak ocenić to zdjęcie, skoro nawet nie jest "poprawne"?
fajnie, ze maja identyczne pozy czekajac na lody czy insze zarcie jak beda mieli za lat nascie czekajac na browar :>
filmowe... szkoda troszkę, że poruszone. tz, że Ty się poruszyła/eś
o! :))
dobra fota, no wlasnie, jak on sie nazywal? hopper?
Edward Hopper to był
dokładnie, zdjęcie by było super gdyby było lepsze jakościowo. kadr mi sie podoba.
fajny klimat emanuuje z tego zdjęcia, niby nic ciekawego a jednak... fajny dymek, i ciekawe światło...
jakość fatalna, ale kadr ma w sobie coś. trochę pod obrazy pewnego american painter, którego nazwisko oczywiście mi wyleciało teraz z głowy..