Dziewczyny ! Czy rzeczywiście to tak jest z tym saksofonem jak to powiedziała panna Kowalczyk (vel. Marylin Monroe) w słynnym filmie filmów Mel Brooksa ?
no i oczywiście ciut fortepianu :) / hmm no wiesz Rychu, to zależy jaka gitara, śmietana to wywija na gitarze jazzowo, że hej / pozdrawiam/ znikam na chwilkę
to zdjęcie jest malowane światłem i konturami ... wiesz SzafirO -> ja lubię taki rozgadany jazz dla wszystkich - trąbkę, saksofon, bas i dobrą perkusję. Dla mnie ukoronowaniem jaest oczywiście gitara - ostatnio rzadki instrument w jazzie.
ciekawe zdjęcie, chociaż tu mam monitor ustawiony zbyt kontrastowo... i widzę głównie kontury malowane światlem / dla mnie trąbka jest ciekawsza.... / do muniaka wybieram sie od b dawna, ale chyba predzej zaglądne do jakieś knajpki na kazimierzu... gdy tam mieszkałam słuchałam u siebie nocką jazzku z pobliskiej knajpki / eh stare dzieje / miłego dnia !
Jest taki utwór , grany przez mojego ulubionego ś.p. saksofonistę - Juliana Adderley'a "Cannonball", skomponowany przez Joe Zavinul'a , który zazwyczaj ustawiam na "replay" minimum 5 razy . Kocham ballady jazzowe , takie blue. Kamkama -> to był prawdziwy jazz, sztuka sztuk ...
Kiedyś - miałam wtedy mniej więcej 16-17 lat lat -na warszawską Starówkę przychodziło dwóch młodych chłopaków. Jeden z nich grał na gitarze, drugi którego gry trudno mi do dzisiaj zapomnieć na saksofonie. Grali tak przez kilka miesięcy - często tam chodziłam aby ich posłuchać. Potem zniknęli i mimo że często tam zaglądałam nigdy więcej ich nie widziałam. Od tramtej pory kocham brzmienie saksofonu.Obaj grali przepięknie ale gitara była tylko dodatkiem do saksofonu, cichym akompaniamentem. Nigdy nie zaczepiłam ich,nigdy nie rozmawiałam ale znaliśmy się - jak przychodziłam ich słuchac otrzymywałam od nich uśmiech i miałam zawsze wrażenie ze graja jakby bardziej z serca kiedy mnie widzieli. Nie wiem kim byli. Nie wiem czemu przestali grywać ale wiem że ich gry nigdy nie zapomnę.
Ach; saksofon to dla mnie najbardziej sexy instrument .Nigdy nie zginie w dzwięku innych instrumentów.Piękny klimat Rudi.Słysze to ciche mruczenie .Pzdr
Dziewczyny ! Czy rzeczywiście to tak jest z tym saksofonem jak to powiedziała panna Kowalczyk (vel. Marylin Monroe) w słynnym filmie filmów Mel Brooksa ?
A ja uwielbiam saksofon w jazzie :)))
Wracam tutaj czasami posłuchac muzyki
no i jest b ciekawie malowane :)
no i oczywiście ciut fortepianu :) / hmm no wiesz Rychu, to zależy jaka gitara, śmietana to wywija na gitarze jazzowo, że hej / pozdrawiam/ znikam na chwilkę
to zdjęcie jest malowane światłem i konturami ... wiesz SzafirO -> ja lubię taki rozgadany jazz dla wszystkich - trąbkę, saksofon, bas i dobrą perkusję. Dla mnie ukoronowaniem jaest oczywiście gitara - ostatnio rzadki instrument w jazzie.
ciekawe zdjęcie, chociaż tu mam monitor ustawiony zbyt kontrastowo... i widzę głównie kontury malowane światlem / dla mnie trąbka jest ciekawsza.... / do muniaka wybieram sie od b dawna, ale chyba predzej zaglądne do jakieś knajpki na kazimierzu... gdy tam mieszkałam słuchałam u siebie nocką jazzku z pobliskiej knajpki / eh stare dzieje / miłego dnia !
Jest taki utwór , grany przez mojego ulubionego ś.p. saksofonistę - Juliana Adderley'a "Cannonball", skomponowany przez Joe Zavinul'a , który zazwyczaj ustawiam na "replay" minimum 5 razy . Kocham ballady jazzowe , takie blue. Kamkama -> to był prawdziwy jazz, sztuka sztuk ...
Nostalgiczne;"All that jazz" chciałoby się powiedzieć - a wszystko mija, mija...
Kiedyś - miałam wtedy mniej więcej 16-17 lat lat -na warszawską Starówkę przychodziło dwóch młodych chłopaków. Jeden z nich grał na gitarze, drugi którego gry trudno mi do dzisiaj zapomnieć na saksofonie. Grali tak przez kilka miesięcy - często tam chodziłam aby ich posłuchać. Potem zniknęli i mimo że często tam zaglądałam nigdy więcej ich nie widziałam. Od tramtej pory kocham brzmienie saksofonu.Obaj grali przepięknie ale gitara była tylko dodatkiem do saksofonu, cichym akompaniamentem. Nigdy nie zaczepiłam ich,nigdy nie rozmawiałam ale znaliśmy się - jak przychodziłam ich słuchac otrzymywałam od nich uśmiech i miałam zawsze wrażenie ze graja jakby bardziej z serca kiedy mnie widzieli. Nie wiem kim byli. Nie wiem czemu przestali grywać ale wiem że ich gry nigdy nie zapomnę.
Ach; saksofon to dla mnie najbardziej sexy instrument .Nigdy nie zginie w dzwięku innych instrumentów.Piękny klimat Rudi.Słysze to ciche mruczenie .Pzdr
Kocham jazz i saksofon - gdy bym był młodszy, zabrał bym się jeszcze za ten instrument...
to swiatlo z lampy przez glowe mu przechodzi i dlatego ma czerwone ucho !:-))
Super klimat... aż prawie słychać muzykę.... :))
Blisko jesteś Rychu. Hmmm - bywam na jazzowych imprezach. TY TEŻ????????