Moi przyjaciele maja 6-letniego amstafa. Przyjazny pies lubiacy ludzi i inne zwierzaki. Jednak jako szczeniak był psem trudnym do "prowadzenia" o sinej osobowości. Predyspozycje psychiczne właścicieli zrobiły z tego psa anioła. Uwielbiam go. Swiadom własnej siły jest nieprawdopodobnie delikatnym i uważnym zwierzakiem. A zdjecie piękne.
Też mam Amstafkę i niemal codziennie spotykam się z sytuacjami podobnymi do tej którą opisała Manta. Jest tez inny problem: Ja jestem wszystkiemu winna bo chodze z psem na smyczy i ja dostaje opieprz za to, że sika na trawniku, chociaz obok jest z 10 puszczonych bezpańsko kundli ktore robia to samo. Ale nie nie, tamte sa niewinne. a właścicielka jest niewychowana i chamska. Wysłuchuje tez obelg, że chodzę z "psem mordercą", a sasiadów pies gryzie wszystkich rowerzystów po nogach i nikomu to nie przeszkadza...Głupota ludzka nie zna granic!
jak już tu mówimyo głupocie ludzkiej przy psach - wiele ludzi jest kompletnie nieodpowiedzialnych, wczoraj spacerowałam z psem kuzyna (półtora roczny owczarek niemiecki, jest jak na swój wiek bardzo duży, ale łagodny, idzie grzecznie na inne psy prawie nie reaguje, tylko się ogląda, rwaguje na swoje imie ale chodziłam z nim na smyczy (bez kagańca), bo wkońcu tego wymaga prawo - i rozsądek, bo duży pies w miejscu publicznym, gdzie chodzi wiele dorosłych io dzieci, opowinien być na smycz, przynajmniej wg mnie). I ide sobie z nim, i nagle wyleciały na niego dwa kundle (wielkości- jeden wielkości border colie tylko grruubaśny, a drugi wielkości cocker spaniela). Zaczęły szczakać i żucały się na niego, ja szybko pobiegłąm z psem do najbliższego bloku i wprowadziłąm go do klatki a sama wyszłam przed nią odstraszając psy. A te dalej szczekały, mój pies już zdenerwowany, chciał wyjść z klatki i skakał na drzwi (które ja trzymała).
Właścicielki pozostałych 2 psów, siedzą sobie jak nic i tylko wołają Kajtuś - chodź tu, Sunia - chodź tu. No to ja do nich krzycze, żeby te psy wzięły odemnie, a one na to, że nie...
no to ja sie zdenerwowałam i krzycze "Dobrze, ale ja mojego też spuszczam" po czym weszłam do klatki i wyprowadziłam psa (ale dalej na smyczy, bo orzecież niepozwoliłabym, żeby jakiemukolwiek psu stała się krzywda), gdy owe panie to zobaczyły, szybko przybiegły po swoje psiaki wyklinając na mnie, że mam psa morderce, że ja jestem niewychowaną gówniarą - huliganką, że psa powinno się uśpić a mnie dać do poprawczaka - a ja niewiem, co takiego zrobiłam...
Tak oto ma się głupota ludzka w dzisiejszych czasach...
Macie wszyscy rację, niestety w Polsce ludzie sobie wymyślili, jakoby hodowla psów w bloku było normalne. Stąd powstają konflikty i agresje. Cenię zwierzęta i lubię je , ale wkurza mnie brak wyobraźni ich właścicieli. Sam widziałem, jak spuszczony ze smyszy pies (żaden bojowy - zwykły spaniel) rzucił się w parku miejskim za kaczką i ją udusił. Dziwić się psu - nie , ale przydusić durnego właściciela . Miasto jest skupiskiem zestresowanych ludzi, jak dodamy do tego zestresowane i agresywne psy, to się to wszystko kupy nie trzyma. pozdr. A szczeniaczek jest słodki
OK skoro tak mówisz to widocznie byłam niedouczone w kwestii Amstafóa, ale moi znajomi mają takiego psia, zrobili z niego pluszaka ale ma zcasem dziwne reakcje, rzuca sie na ludzi w mechatych ubraniach i mechate inne zwierzęta- jak koty to perskie, jak psy to z długą sierścią, może to doosobniony ptrzypadek. Ale wracając do tych faktyzcnie groźnych ras, jako że nie możemy wniknąć w umysły głupich właścicieli, stosowąć testy psychologiczne etc, bo tak w zasadzie jest, że niby sie je rejestruje, a jak nie mają rodowodu to uchdzą za nierasowe i wtedy ich już nie tzreba rejestrować, a takie z lewych hodowli sa jeszce gorsze, bo dobierane na rodziców na podstawie agresywności etc stą uważam,że lepiej żeby było więcej psów z natury łagodnych. Nigdy nie widziałam agresywnego labradora czy retrivera (tak uparcie pisze o tych rasach ale mam innego psa), agresywnego Yorka widziałam, ale poza dziurą w palcu "ofiary", strat nie było
I tu masz 200% racji !!! Czasem jak widzę głupotę właścicieli (jakiejkolwiek rasy) to rozpacz mnie ogarnia z wściekłością razem! Tych wszystkich co uczą psy gryżć i szczują na wszystko co się rusza uspiłabym!!! nie mówiąc juz o dużych rasach psów. Do twojej wiadomości Persefona AST nie jest na liście niebezpiecznych psów jest jego przodek staford i oczywiście pit bulle (które od lat były poddawane selekcji - ceniono agresywne) NA NIESZCZĘŚCIE AST jest bardzo podobny do Pit Bula (hodowcy są w stanie je odrużnić - laik nie). mnie osobiście teksty Pies Morderca doprowadzają do szału bo od kilku wieków AST był kontrolowany praktycznie jak żadna inna rasa i eliminowano wszelkie objawy agresji) Prawdziwy AST to psi Gladiator o gołębim sercu! ( Moja NIE rzuca się na koty, a świnka morska ją gryzie po faflach :) ma cierpliwość boksera i serdeczność labradora... może kiedys sama się przekonasz ile serca mają te psy... pozdrawiam
pozaty dodam, ze kocham i cenie psy, sama mam jednego i z natury się ich nie boję a ostatnio spotkałam amstafkę, która posikała się ze szczęścia gdy ją pogłaskałam, ale bezmyślnych właścicieli kastrowałabym z dużą radościa
Persefona - ja również jestem właścicielką Amstafki, mam do czynienia z hodowcami tej rasy i to tymi z prawdziwego zdarzenia! spotkałam w swoim życiu bardzo dużo AST. i żaden z nich nie wykazywał objawów agresji! wręcz odwrotnie są bardzo przyjacielskie i oddane bez reszty swojemu panu. Ale rozumiem twój strach tym bardziej że byłaś pogryziona przez psa. Popieram Senuche, Ast z dobrej hodowli po ułożonych rodzicach i w odpowiednich rękach właściciela jest przyjacielem przez duże P! i mam szczęście być właśnie właścicielką tak cudnej suni. Największymi potworami są niestety LUDZIE!!! pozdrawiam.
każda rasa została stworzona "pod pewnym kontem", tak, żeby miała czemuś służyć. Postaraj się przeżyć atak ratlerka albo amstaffa i wtedy poczujesz różnicę (rozbieżność między chęci a możliwości jest spora) Pozatym nie twierdze ze te psy i inne rasy są potworami, ale przeważnie tarfiają w "niepowołane rece", tych którzy nie potrafia ich wychować. Dlatego lepiej kiedy niezbyt odpowiedzialny człowiek trafi np na labradora, bo nie zrobi z niego "tego" czego może zrobić z innej rasy. Tak jak mówiłam każda rasa ma inną charakterystykę i inny poziom agresji. A twierzdenie, że to tylko wina ludzi, ze psy są "złe" to nie jest prawda, wychowanie ma wpływ duży ale nie 100%, tu wchodzą ww gre geny, lata doboru pojedynczych osobników którzy tworzyli tą rasę- teoria o "białej tablicy" w tym pzrypadku jest kompletną bójdą Niestety zadużo napatzryłam się na przykłady jakto "Misio pzrecież jest łągodny" dlatego bez smyczy a potem rzuca się na pana z yorkiem i łamie mu nogę kagańcem. Ja osobiści mam 10 cm bliznę po takim "łagodny" piesku Oczywiście psu ze zdjątka życzę dużo zdrowia a właścicielce zdrowego rozsądku. SORRY za ten wywód POZDRAWIAM
Szkoda, że amstaf??? A czemu szkoda? To nie wina amstafa, że został zaklasyfikowany do ras "niebezpiecznych". To ludzie mu zgotowali ten los. Nie ma jednak problemu jeśli się kupi psa z DOBREJ hodowli i odpowiednio podejdzie do jego wychowania. Każda rasa wymaga innego podejścia. Acha, i nie jestem właścicielem amstafa. Mam za to CTRa. Też nie jest łatwy.
hydra: niedobrze to robi sie wtedy jak probujesz go nadziac na widelec a on jeszce spier.... albo patrzy takimi smutnymi oczkami i mowi nie jedz mnie :)
hydra: nie obcinam bo czasami szczury sa twarde i ciezko nabic na widelec, wiec lapie za ogonek i korzystam z niego :) aby latwiej mozna bylo przeytrzymac w gorze :)
przepiękne - gratulacje
Moi przyjaciele maja 6-letniego amstafa. Przyjazny pies lubiacy ludzi i inne zwierzaki. Jednak jako szczeniak był psem trudnym do "prowadzenia" o sinej osobowości. Predyspozycje psychiczne właścicieli zrobiły z tego psa anioła. Uwielbiam go. Swiadom własnej siły jest nieprawdopodobnie delikatnym i uważnym zwierzakiem. A zdjecie piękne.
Zapraszam do siebie, mam fotke dorosłego okazu tej rasy :)
boziu ,poki maly to slodki ale potem.....zupa z kotem
pokazcie mi dzien bez cudow...
Też mam Amstafkę i niemal codziennie spotykam się z sytuacjami podobnymi do tej którą opisała Manta. Jest tez inny problem: Ja jestem wszystkiemu winna bo chodze z psem na smyczy i ja dostaje opieprz za to, że sika na trawniku, chociaz obok jest z 10 puszczonych bezpańsko kundli ktore robia to samo. Ale nie nie, tamte sa niewinne. a właścicielka jest niewychowana i chamska. Wysłuchuje tez obelg, że chodzę z "psem mordercą", a sasiadów pies gryzie wszystkich rowerzystów po nogach i nikomu to nie przeszkadza...Głupota ludzka nie zna granic!
mk1: Gratuluję szczeniaczka i dobrego zdjęcia :)
Prawidłowo się zachowałaś, tyle że chamstwo i ignorancja są agresywne (tych kobiet), no bo kto dziś przełknie "przepraszam", lub coś w tym rodzaju ?
jak już tu mówimyo głupocie ludzkiej przy psach - wiele ludzi jest kompletnie nieodpowiedzialnych, wczoraj spacerowałam z psem kuzyna (półtora roczny owczarek niemiecki, jest jak na swój wiek bardzo duży, ale łagodny, idzie grzecznie na inne psy prawie nie reaguje, tylko się ogląda, rwaguje na swoje imie ale chodziłam z nim na smyczy (bez kagańca), bo wkońcu tego wymaga prawo - i rozsądek, bo duży pies w miejscu publicznym, gdzie chodzi wiele dorosłych io dzieci, opowinien być na smycz, przynajmniej wg mnie). I ide sobie z nim, i nagle wyleciały na niego dwa kundle (wielkości- jeden wielkości border colie tylko grruubaśny, a drugi wielkości cocker spaniela). Zaczęły szczakać i żucały się na niego, ja szybko pobiegłąm z psem do najbliższego bloku i wprowadziłąm go do klatki a sama wyszłam przed nią odstraszając psy. A te dalej szczekały, mój pies już zdenerwowany, chciał wyjść z klatki i skakał na drzwi (które ja trzymała). Właścicielki pozostałych 2 psów, siedzą sobie jak nic i tylko wołają Kajtuś - chodź tu, Sunia - chodź tu. No to ja do nich krzycze, żeby te psy wzięły odemnie, a one na to, że nie... no to ja sie zdenerwowałam i krzycze "Dobrze, ale ja mojego też spuszczam" po czym weszłam do klatki i wyprowadziłam psa (ale dalej na smyczy, bo orzecież niepozwoliłabym, żeby jakiemukolwiek psu stała się krzywda), gdy owe panie to zobaczyły, szybko przybiegły po swoje psiaki wyklinając na mnie, że mam psa morderce, że ja jestem niewychowaną gówniarą - huliganką, że psa powinno się uśpić a mnie dać do poprawczaka - a ja niewiem, co takiego zrobiłam... Tak oto ma się głupota ludzka w dzisiejszych czasach...
śliczne śmieszne maleństwo, pozdrawiam
Macie wszyscy rację, niestety w Polsce ludzie sobie wymyślili, jakoby hodowla psów w bloku było normalne. Stąd powstają konflikty i agresje. Cenię zwierzęta i lubię je , ale wkurza mnie brak wyobraźni ich właścicieli. Sam widziałem, jak spuszczony ze smyszy pies (żaden bojowy - zwykły spaniel) rzucił się w parku miejskim za kaczką i ją udusił. Dziwić się psu - nie , ale przydusić durnego właściciela . Miasto jest skupiskiem zestresowanych ludzi, jak dodamy do tego zestresowane i agresywne psy, to się to wszystko kupy nie trzyma. pozdr. A szczeniaczek jest słodki
OK skoro tak mówisz to widocznie byłam niedouczone w kwestii Amstafóa, ale moi znajomi mają takiego psia, zrobili z niego pluszaka ale ma zcasem dziwne reakcje, rzuca sie na ludzi w mechatych ubraniach i mechate inne zwierzęta- jak koty to perskie, jak psy to z długą sierścią, może to doosobniony ptrzypadek. Ale wracając do tych faktyzcnie groźnych ras, jako że nie możemy wniknąć w umysły głupich właścicieli, stosowąć testy psychologiczne etc, bo tak w zasadzie jest, że niby sie je rejestruje, a jak nie mają rodowodu to uchdzą za nierasowe i wtedy ich już nie tzreba rejestrować, a takie z lewych hodowli sa jeszce gorsze, bo dobierane na rodziców na podstawie agresywności etc stą uważam,że lepiej żeby było więcej psów z natury łagodnych. Nigdy nie widziałam agresywnego labradora czy retrivera (tak uparcie pisze o tych rasach ale mam innego psa), agresywnego Yorka widziałam, ale poza dziurą w palcu "ofiary", strat nie było
I tu masz 200% racji !!! Czasem jak widzę głupotę właścicieli (jakiejkolwiek rasy) to rozpacz mnie ogarnia z wściekłością razem! Tych wszystkich co uczą psy gryżć i szczują na wszystko co się rusza uspiłabym!!! nie mówiąc juz o dużych rasach psów. Do twojej wiadomości Persefona AST nie jest na liście niebezpiecznych psów jest jego przodek staford i oczywiście pit bulle (które od lat były poddawane selekcji - ceniono agresywne) NA NIESZCZĘŚCIE AST jest bardzo podobny do Pit Bula (hodowcy są w stanie je odrużnić - laik nie). mnie osobiście teksty Pies Morderca doprowadzają do szału bo od kilku wieków AST był kontrolowany praktycznie jak żadna inna rasa i eliminowano wszelkie objawy agresji) Prawdziwy AST to psi Gladiator o gołębim sercu! ( Moja NIE rzuca się na koty, a świnka morska ją gryzie po faflach :) ma cierpliwość boksera i serdeczność labradora... może kiedys sama się przekonasz ile serca mają te psy... pozdrawiam
pozaty dodam, ze kocham i cenie psy, sama mam jednego i z natury się ich nie boję a ostatnio spotkałam amstafkę, która posikała się ze szczęścia gdy ją pogłaskałam, ale bezmyślnych właścicieli kastrowałabym z dużą radościa
Persefona - ja również jestem właścicielką Amstafki, mam do czynienia z hodowcami tej rasy i to tymi z prawdziwego zdarzenia! spotkałam w swoim życiu bardzo dużo AST. i żaden z nich nie wykazywał objawów agresji! wręcz odwrotnie są bardzo przyjacielskie i oddane bez reszty swojemu panu. Ale rozumiem twój strach tym bardziej że byłaś pogryziona przez psa. Popieram Senuche, Ast z dobrej hodowli po ułożonych rodzicach i w odpowiednich rękach właściciela jest przyjacielem przez duże P! i mam szczęście być właśnie właścicielką tak cudnej suni. Największymi potworami są niestety LUDZIE!!! pozdrawiam.
każda rasa została stworzona "pod pewnym kontem", tak, żeby miała czemuś służyć. Postaraj się przeżyć atak ratlerka albo amstaffa i wtedy poczujesz różnicę (rozbieżność między chęci a możliwości jest spora) Pozatym nie twierdze ze te psy i inne rasy są potworami, ale przeważnie tarfiają w "niepowołane rece", tych którzy nie potrafia ich wychować. Dlatego lepiej kiedy niezbyt odpowiedzialny człowiek trafi np na labradora, bo nie zrobi z niego "tego" czego może zrobić z innej rasy. Tak jak mówiłam każda rasa ma inną charakterystykę i inny poziom agresji. A twierzdenie, że to tylko wina ludzi, ze psy są "złe" to nie jest prawda, wychowanie ma wpływ duży ale nie 100%, tu wchodzą ww gre geny, lata doboru pojedynczych osobników którzy tworzyli tą rasę- teoria o "białej tablicy" w tym pzrypadku jest kompletną bójdą Niestety zadużo napatzryłam się na przykłady jakto "Misio pzrecież jest łągodny" dlatego bez smyczy a potem rzuca się na pana z yorkiem i łamie mu nogę kagańcem. Ja osobiści mam 10 cm bliznę po takim "łagodny" piesku Oczywiście psu ze zdjątka życzę dużo zdrowia a właścicielce zdrowego rozsądku. SORRY za ten wywód POZDRAWIAM
jej...ale fajny róż..to chyba pierwy odcień różu jaki mi sie podoba..a zdjecie udane tak jak szczeniaczek:) pozdr.
Szkoda, że amstaf??? A czemu szkoda? To nie wina amstafa, że został zaklasyfikowany do ras "niebezpiecznych". To ludzie mu zgotowali ten los. Nie ma jednak problemu jeśli się kupi psa z DOBREJ hodowli i odpowiednio podejdzie do jego wychowania. Każda rasa wymaga innego podejścia. Acha, i nie jestem właścicielem amstafa. Mam za to CTRa. Też nie jest łatwy.
Jak ja lubię takie słodkie ślepe szczureczki ;-)) I te różowe pycholki ;-)) Zdjęcie też mi się podoba. kadr fajny, ostrość na pycholku ;-))
ojejjj :))))
enoi- niestety kocham psy, ale niektóre rasy ograniczam w tej miłośći ;-)
właśnie że super że Amstaf one są przekochane!!! zdjęcie super gratulacje dla Szwagierki!!!!
jakie łapunie różowe ;-) Tylko szkoda, że amstaff, oj szkoda ;-(((((
Mała "bandytka" z niej wyrośnie, też mam taką. Fota świetna.
G R A T U L U J Ę ! ! ! Maleństw i zdjęcia
sliczne...
odjechane!!!!!!!!!!!!!!!
hydra: od razu sadysto, czlowiek chcialby jesc, a jak np. spotkalby CIebie glody lew na pustyni to co powiesz mu TY SADYSTO i co da CI spokoj :)
Slodziak z Niej! I cóż to za genialny fotograf robił zdjątko?! Genialne ujęcie! ;))
marcin, ty sadysto :>
oj to wielkie bydle!!!! :-) ja chce pieska!!!
hydra: niedobrze to robi sie wtedy jak probujesz go nadziac na widelec a on jeszce spier.... albo patrzy takimi smutnymi oczkami i mowi nie jedz mnie :)
najpierw je nadziewam i durze w piekarniku. a potem podaje jako rolade na zimno.... (niedobrze mi sie robi) :>
no nie mow ze kroisz je na plasterki i kladziesz na chlebku :( bo to jest wtedy kiszka, caly sok ucieka :(
bosh.... co za totalnie nieucywilizowany sposob jedzenia szczurow :>
hydra: nie obcinam bo czasami szczury sa twarde i ciezko nabic na widelec, wiec lapie za ogonek i korzystam z niego :) aby latwiej mozna bylo przeytrzymac w gorze :)
świetna mordka.. :)
moj kolega ma amstaffa. grozny pies. :> (im czesciej tu zagladam tym bardziej mi sie podoba)
mała czarna. Amstaff
marcin no wiesz co? to nie obcinasz wczesniej? skandal! :>
nie znam sie za bardzo... jaka to rasa?
hydra nie lubie szczurow bo te ogonki placza sie potem miedzy zebami :)
Marcin, polecam szczury w takim razie - gotuja sie jeszcze szybciej :>
mam takich gówniarzy jeszcze osiem, ale to w przyszłości
piekna suczka :-)
eeeeeeee tam wole koty ..... krocej sie gotuja
:) morduchnę ma słodką
nosek ma przesliczny :>