shiva: widok jest piekny. jesli Cie interesuje, to mam poranna panorame - moge gdzies wystawic w wolnym czasie, ale nie na plfoto, bo po pierwsze nie chce tu juz wystawiac, po drugie ograniczenia plfoto nie sa kompatybilne z panoramami.
nie wiem co sien ie podoba w tym kadrze... kolory sa zapewne naturalne (Velvia swietnie je oddaje) a ostatni plan - gory - jakby wylanialy sie z nieba... w/g mnie zdjecie bardzo oryginalne w tej tematyce. pozdrawiam wrobldob :)
Dla mnie nieciekawe, nie przemawia do mnie... miejsce na pewno fantastyczne, ale tego nie pokazales. Poprzednie zdjecie bylo niemal rewelacyjne, tyle, ze kiepskie technicznie, tu niestety ostrosc lepsza, ale kolory nienaturalne i kadr do mnie nie przemawia... nie wiem skad tyle zachwytów? Troszke przejrzalam twoje portfolio... masz tam niezly balagan w kadrze, ale wiele ciekawych modeli i miejsc. Dobrze sie czujesz w reportazu, tylko ten kadr... i ostrosc, pewnie wina skanera czy tez automatycznego ustawienia. Ja uzywam epsona do zdjec, ale po pierwsze: nie skanuje ze wieksza skala niz 100 procent, po drugie nigdy automatycznie. Najlepiej ze slajdu lub kliszy.
Joad: pierwsza spraw to winieta... im dluzej patrze, tym mnie bardziej drazni, ale coz... juz wisi, nie bede zdejmowal. Druga sprawa to kolory. Faktycznie - sporo skanow mam mocno zaniebieszczonych i jakichs takich ciemnych (mimo, ze slajdy na scianie sa OK). Probuje to jakos wyciagac, ale na razie z roznym skutkiem. Skaner to niby Nikon LS-5000, moze skanerzysta jednak nienajlepszy? Fakt, ze skany byly automatyczne, bez korekty. Czy ja Cie juz pytalem, gdzie Ty skanowaas swoje Velvie?
No nie, z tymi kolorami to przesadziłaś. Płasko, ginie głębia... Generalnie masz jakiś problem z kolorami. nie wiem, czy to aparat, czy skaner, czy obróbka, czy wszystko naraz, ale stanowczo powinieneś cos z tym zrobić.
a ja jutro i pojutrze zrywam sie z roboty eurosport i TdF :-) fajna dyskusja... aha Telegraf asfaltowy podjazd - Karpaty trasa transfogarska 25 km asfaltowego podjazu to chyba jest najdłuzsze?
a to jak tak kazdy reklamuje swoje tereny to i ja >..... sa trzy takie podjazdy asfaltowe w beskidach ( nie mylic z salmopolem, kubalonka czy innym deptakiem) magurka wilkowicka 400m w pionie na 3,5 km ....chrobacza laka - tu danych nie znam ale podobnie i osiedle pod Magurka ...tez mozna zejsc --- a jesli odlaczy sie to z jakas dobra droga dojazdowa i tu wlasnie salmopol, przegibek czy cos tam jeszcze to i w naszych malych beskidach mozna sie niezle wymeczyc .... ja ten rok mam juz zajety- w sierpniu uderzamy a alpki .... ja rower bardzo lubie bo moge sie zdrowo wypocic a to jest bardzo wskazane zdrowotnie - np w miejsce aspiryny ....ale zawodowo to jezde/jezdilem (bo chyba to byl ostatni sezon tak na powaznie) w zawodach ski tourowych ....wysilek jest bardzo dodobny -przewyzszenia do 2000m trasa ok 20-30km i czasy 2-3-4 godz. .... moze dlatego lubie ogladac ludzi ktorzy cos z siebie daja ....:)
Taaa... tylko tego Eurosportu tez nie obejrze ;-). No... Euro to z zona prawie cale obejrzalem, bo ta choroba telewizyjna musiala wszystkie miecze obejrzec ;-). I sie wciagnalem ;-).
Dobek -> W sumie masz rację, tym bardziej, że najważniejsze rzeczy możesz nocą zobaczyć w Eurosporcie. Jest jednak kilka etapów, które warto zobaczyć w całości, jeden taki był w sobotę i następne będą we wt.-śr.-czw. Po tych 3-ch etapach TdF będzie MZ rozstrzygnięte. A kibic ze mnie taki sam na em widziałem jekieś 3,5 meczu , z tego 2 u znajomego "siłą rzeczy".
A w Polsze sie wreszcie cieplej zrobilo, co powitalem wyciagnawszy mojego gorala i do pracy nim pojechawszy :-). Telegraf: no nie wiem... juz przez zone posiedzialem troche przed Radeonem w czasie Euro, bo strasznie chciala ogladac... chyba jednak wole sie rekreacyjnie przewiezc niz siedziec i ogladac zawodowcow :-). Kibic to byl zawsze ze mnie kiepski.
Gdybym miał 30 lat mniej, to bym się zabrał za rower bardziej wyczynowo, ale dzięki za poradę. Narazie "walczę" o to, by wyłuskać czas pojechać na "Arber-Marathon" (Las Bawarski w rejonie Regensburga) na odcinku 170km i 2000m różnic wysokości. W zeszłym roku byłem, wycierpiałem 35 st.C na podjeździe 14% - można porównać tylko z seksem :-) Dla szaleńców jest jeszcze trasa 250 km i 3300 m
Rycho O: podziwiamy, spróbuj może kiedyś w Sudetach, autostradę sudecką, przełęcz spaloną, puchaczówke albo z podgórzyna przez przesiekę dna przeł. karkonoską, my tam rowery mogliśmy jeno podprowadzić....:(, co ówicie mamy w polsce jakiegoś górala z prawdziwego zdarzenia, godnego następce "konia" Zenka J?
fajnie było -> MZ Lens jest idealnym rowerzystą - wielu lekarzy sportowych i naukowców to potwierdza - pod tym wzgLędem to rzeczywiście android. Zbyt wielu ludzi twierdzi, że jego przemiana to pod wpływem biochemii, ale wydaje mi się, że raczej nie.
Ja jeżdżę w okolicach Augsburga odcinki szosą doi lasu, dalej po pagórkach bitymi drogami w lesie, spowrotem na szosę ze wspomnienym podjazdem do domu. To jest taka mniejsza pętla, druga - większa ma 58 km,a w porywach (raz, góra 2 w roku) jadę do jeź. Ammersee, wtedy mi wychodzi od. 100 - 120 km
trzeba mysle poczekac 50 lat ...wtedy ktos moze ujawni prawde .... ja mysle ze psycha to im wszystkim wysiadla bo tak bardzo chcieli z nim wygrac a tu nic ....;)
zapewne po tych kuracjach pochorobowych pewne pozimy u niego ulegly zmianie ...sa jednak kolarze ktorzy potrafia mu dorownac ...inna sprawa to jego druzyna/jego "rozdawanie" zwyciestw ....ale i tak go lubie bo sie tak bardzo nie chwali ze wygra ....
Niekoniecznie mówimy, pamietamy jak lens wygrał mistrzostwo świata i ten etap TdF (1995-96?) kiedy w Motorolli wygrał dwa dni po śmierci Fabio Casartellego... to były trasy czysto klasyczne, ardeńskie, że tak powiemy. Naszym zdaniem przemiana lensa w supergórala to wyni stosowania paskudztw różnych z tym, że u niego po kuracji anticancer metabolizm jest tak zmieniony, że facet jest kosmiczny i niewykrywalny zarazem w sensie biochemicznym. Rycho - gdzie ćwiczysz jeśli można?
A ja wczoraj zrobiłem moją traskę - 46 km w 1:45 godź. Chciałem wytestować technikę Lensa na podjeździe - 11% przez 900 m. Efekt był taki, że na szczycie miałem tętno 197 i suchy krwisty smak w ustach - ale udało się !
telegraf -> tak, tak , tak ! Ale MZ, Lens się czai - w sobotę oglądałem prawie cały etap na żywo - on chce spokojnie rozegrać TdF w Alpach bez użerania się z "obstawą". Janek jak zwykle nie umie ustawić formy do TdF, choć walczył dzielnie w sobotę
Ja już parę razy miałem wynieść to pudło do piwnicy, szczególnie jak mnie wkurzą na prywatnych stacjach, ale żona potrzebuje do prasowania - ogląda albo "Janosika", albo "4 Pancerni i pies" albo "Stawkę". Jak dzwonię do domu , to po muzyce poznaję, co akurat jest na tapecie
Rycho: niby od pewnego czasu mam Radeona 7500 All-In-Wonder. Zona czasem oglada, ja w zasadzie nie. Ale szklanego pudla nie posiadam i nie zamierzam kupic :-).
Takem sobie wywnioskowal z "ale ponizej nie zejda bo federacja zabrania lzejszych rowerow ..... a ja i tak wole Lensa ...." (14.07.04 15:31). Czy to ten czlowiek, ktory dostal raka jader (i sie zrobil ruch i poploch, ze od jazdy na rowerze mozna sie tego nabawic)?
nie ...:)) ....to jest amerykanski kolarz ktory w tym roku probuje jako pierwszy 6 raz w kolejnosci wygrac TdF .... zdania o jego "czystosci " sa podzielone ( ale kto z nich sie nie wspomaga?) .... mi pasuje bo mial raka i wlasciwie to powinien ogladac takie wyscigi w TV a on sie sciga i jest naprawde dobry ..... zobaczymy co pokaze w tym roku .... dla mnie sprawdzianem sa gory - a dzis wjezdzaja w pireneje - polecam relacje w eurosporcie ....od 14.00 i wieczorem po 22.00 .....:)
.....:) ja oczywiscie dziennie przed pudlem i ogladam TdF .... dzis wspominano ze Lens na podjazdach jedzie z 90 a na tym samym odcinku Janek wyciaga 60 - ale jakie przelozenia oni maja -? ...jutro pierwsze Pireneje - zobaczymy co sie bedzie dzialo ....Pozdr.
telegraf -> przepraszam , musiaäem wybyć służbowo do klienta na cały dzień. Dostałem Audi TT cabrio z wypożyczalni i fru do Stuttgartu - szkoda, że pogoda nie najlepsza była i duży ruch na autostradzie i mało czasu na pojeżdżenie ...
wracając do rowerków - prawidłowy rytm jest ponoć > 65, optymlanie 90, a "oni" jeżdżą nawet na 100 - 130 ! Wiem, że Janek na czasówce ma dużą korbę 63 albo 65 (!), zazwyczaj mała zębatka u DuraAce jest 12-13, co daje przełożenie rzędzu 5,5 czyli ok. 12m na obrót korby. Przy rytmie 95 masz prawie 68 km/h :-((( Jak zaobserwowałem, Janek nie ma takiego rytmu, co Lance (jak chce i mu zależy), więc cała ta tiochnika mu nie pomaga. Ciekaw jestem tego roku.
Ja na te podjazdy mam metodę, że siadam na siodełku i lekko zmniejszam napór na pedały - niewiele tracisz na tempie, a w mgnieniu oka tętno się uspakaja.
..to wracamy do tematu rowerki ..... ja tez lubie/uwielbiam sie katowac - jakos potem wszystko wydaje mi sie latwiejsze .... mam taka treningowa trase :lekkie gorki, plasko, zakrety i staram sie te 30 km pokonac w godzinke - to taki sprawdzian kondycyjny - jesli wyrabiam to znaczy jest OK ...jesli nie - za duzo pracuje/siedze przy komp. i to znak ze czas odpoczac od roboty ...a z tym tetnem to wystarczy wylaczyc maszynke i juz spada ...:) .... co do podjazdow to dzieki Lensowi i ja zmienilem styl podjazdow z cieziego Jankowego przepychania na lekkie a duzym rytmie - o wiele lepiej ... ciekawe tylko na jakich przelozeniach jest to jego lekkie?
Ja w zasadzie też nie jestem wyczynowy, ale przez to siedzenie przy komputrze lubię pojechać conajmniej na jakieś 40-60 km. Lubię się skatować - oczywiście w rozsądny sposób. Jeszcze jakieś 7 lat temu walczyłem o średnią - np. 55 km ze średnią 28-29 km/godź i wyczynem było, gdy doszedłem do 30 km/godź. Ale to był bezsens - teraz walczę o kondychę - podjechać pewną górkę, w miarę szybko, by tętno nie skoczyło ponad 180 - a to już trudniej zrealizować.. To może być zastój połączony z krótkotrwałym ruchem. Jak ci będzie doskwierać dłużej i boleśnie, daj sprawdzić .
Rycho, Telegraf: dyc ja raczej wyczynowy w ogole nie jestem. Moze nie az zasiedzialy, ale tez nie wyczynowy... na nartach duzo nie jezdze, a jesli to zjazdowo i na oslich laczkach. Trekking to najbardziej forsowny przeszedlem dotychczas w Nepalu a i tak bylo to ledwie 2400 n.p.m. Nie mam najmniejszego pomyslu, skad mi sie te klopoty z kolanami wziely - kiedys nie mialem z tym najmniejszych klopotow.
Pożyczyłem rok temu rakiety z klubu alpejskiego DAV. Bajer, no tylko zjechać nie można po wyjściu na przełęcz, szczyt, ale zabawy z tym co nie miara. Byłem w Karwendeltal w lutym (niestety nie fociłem) i potem w marcu po słowackiej stronie z Łysej Polany w kierunku na Gerlach ...
dlatego lepiej kupic sobie tourowki i caly problem z glowy : wychodzisz gdzie chcesz i zjezdzasz gdzie chcesz ... no problemem jest wlasnie TPN ( bo tez sobie kupili) i lawiny ... ale jaka przyjemnosc i to poczucie wolnosci a nie stanie w kolejkach - choc te sa dobre - bo malo nadwyrezaja kolana ..;)
A moje narty nowiutkie, kupione w 19189 roku za 250.000 zł stoją w piwnicy w ... prezerwatywce, obok leżą w pudełku wiązania. Chyba podaruję komuś, jeśli to nie złom. Byłem kiedyś w St.Anton latem i przeraziłem się, jak te stoki wyglądają latem. Dobrze, że w Tatrach jest TPN i pilnuje by do tego nie dopuścić ...
telegraf prawi prawidłowo - żadnych szależstw, chyba że podciągniesz kondychę. Dobek , a jak z nartkami, bo to zabójstwo na kolana, szczególnie carvingi !
a jak biegasz ? ...mnie wykonczyly biegi po twardej nawierzchni i te zejscia z gor - nic gorszego nie moze sie przytrafic na kolana ... ale uzywanie np kijkow do schodzenia bardzo odciaza kolana !
qrna! ale sie kolko emerytow i rencistow zrobilo ...:)) ...to chyba trzeba do specjalisty a takowi w Polsce sa ...np. Zory ... no i ruch, ruch, ruch ... to zdrowie ...:)
MEGA OPAD SZCZENY - POZOSTAJE ZAZDROŚC
shiva: widok jest piekny. jesli Cie interesuje, to mam poranna panorame - moge gdzies wystawic w wolnym czasie, ale nie na plfoto, bo po pierwsze nie chce tu juz wystawiac, po drugie ograniczenia plfoto nie sa kompatybilne z panoramami.
ale kartki pocztowe widziałem, przypominały to coś...
o kurcze! teraz to wiem co widac z nagarkot - bo ja tylko chmury i chmury miałem...
pieknie
kapitalny kadr z rozłozonymi perfekcyjnie planami ! kapitalne !
nie wiem co sien ie podoba w tym kadrze... kolory sa zapewne naturalne (Velvia swietnie je oddaje) a ostatni plan - gory - jakby wylanialy sie z nieba... w/g mnie zdjecie bardzo oryginalne w tej tematyce. pozdrawiam wrobldob :)
Dla mnie nieciekawe, nie przemawia do mnie... miejsce na pewno fantastyczne, ale tego nie pokazales. Poprzednie zdjecie bylo niemal rewelacyjne, tyle, ze kiepskie technicznie, tu niestety ostrosc lepsza, ale kolory nienaturalne i kadr do mnie nie przemawia... nie wiem skad tyle zachwytów? Troszke przejrzalam twoje portfolio... masz tam niezly balagan w kadrze, ale wiele ciekawych modeli i miejsc. Dobrze sie czujesz w reportazu, tylko ten kadr... i ostrosc, pewnie wina skanera czy tez automatycznego ustawienia. Ja uzywam epsona do zdjec, ale po pierwsze: nie skanuje ze wieksza skala niz 100 procent, po drugie nigdy automatycznie. Najlepiej ze slajdu lub kliszy.
wygląda magicznie, fajne
Miejsce od zdjecia ladniejsze :-), ale dzieki za odwiedziny.
świetne! ładne miejsce i zdjęcie...
niestety zobacze dopiero w sierpniu po urlopie - jak dowioze nowe ....:)
nie bardzo....
Bardzom ciekaw.
ja dzis bylem w krakowie i oddalem do Qba ( Jakub Jewula) ...czesc w automacie a czesc recznie - zobaczymy co wart mistrz poludnia ...:)
Joad: pierwsza spraw to winieta... im dluzej patrze, tym mnie bardziej drazni, ale coz... juz wisi, nie bede zdejmowal. Druga sprawa to kolory. Faktycznie - sporo skanow mam mocno zaniebieszczonych i jakichs takich ciemnych (mimo, ze slajdy na scianie sa OK). Probuje to jakos wyciagac, ale na razie z roznym skutkiem. Skaner to niby Nikon LS-5000, moze skanerzysta jednak nienajlepszy? Fakt, ze skany byly automatyczne, bez korekty. Czy ja Cie juz pytalem, gdzie Ty skanowaas swoje Velvie?
rycho: Czytam bardzo dużo. Szczególnie literatury fantastycznej. Oprócz tego czasem komentuje zdjęcia i gotuję obiady...
ladne kolory
Joad -> żal mi cię, że nie czytasz ...
No nie, z tymi kolorami to przesadziłaś. Płasko, ginie głębia... Generalnie masz jakiś problem z kolorami. nie wiem, czy to aparat, czy skaner, czy obróbka, czy wszystko naraz, ale stanowczo powinieneś cos z tym zrobić.
;-)
AWRUK!!!!
katula, jurekc, verb: milo, ze sie podoba pomimo swoich niedoskonalosci.
świetnie rozłożone kolejne plany, światło na ostatnim extra, :)
Los colorros full wypassos...Kapitalne ...!!!
joooj jakby pewnie powiedzial krecik:))) piekny widoczek, piekny:)
...:) tak ta trasa transfogarska ! .... ale na jaka to wychodzi wysokosc? ...kralowa hola ma asfalt na 1946 - tojest 1000m podjazdu ! ..:)
no dobra, jest ciepło, słonko świeci - idę się skatować ...
hmm... zerknij na moje ostatnie, jakieś podobieństwa widzę :)
Proponuję dla tych, co maja blisko: StronieŚl - Sienna - Przeł Puchaczówka - Droga do nadajnika na Czarnej Górze - mniam mniam mniam
telegraf -> może w sierpniu wezmę rowerek do PL, to podaj mi może dokładniejsze namiary tych trasek na @ :-)
a ja jutro i pojutrze zrywam sie z roboty eurosport i TdF :-) fajna dyskusja... aha Telegraf asfaltowy podjazd - Karpaty trasa transfogarska 25 km asfaltowego podjazu to chyba jest najdłuzsze?
ech dawne studenckie czasy, jak były górskie etapy na TdF, to człowiek cały dzień przed telewizorem jak zaczarowany siedział....
Nawet sie boje patrzec, bo mnie tylko kolana rozbola :-/.
a to jak tak kazdy reklamuje swoje tereny to i ja >..... sa trzy takie podjazdy asfaltowe w beskidach ( nie mylic z salmopolem, kubalonka czy innym deptakiem) magurka wilkowicka 400m w pionie na 3,5 km ....chrobacza laka - tu danych nie znam ale podobnie i osiedle pod Magurka ...tez mozna zejsc --- a jesli odlaczy sie to z jakas dobra droga dojazdowa i tu wlasnie salmopol, przegibek czy cos tam jeszcze to i w naszych malych beskidach mozna sie niezle wymeczyc .... ja ten rok mam juz zajety- w sierpniu uderzamy a alpki .... ja rower bardzo lubie bo moge sie zdrowo wypocic a to jest bardzo wskazane zdrowotnie - np w miejsce aspiryny ....ale zawodowo to jezde/jezdilem (bo chyba to byl ostatni sezon tak na powaznie) w zawodach ski tourowych ....wysilek jest bardzo dodobny -przewyzszenia do 2000m trasa ok 20-30km i czasy 2-3-4 godz. .... moze dlatego lubie ogladac ludzi ktorzy cos z siebie daja ....:)
Wolaj, moze wroca :-).
ojej... było o kolarzach :( nie zdążyłem na dyskusję...:(
Taaa... tylko tego Eurosportu tez nie obejrze ;-). No... Euro to z zona prawie cale obejrzalem, bo ta choroba telewizyjna musiala wszystkie miecze obejrzec ;-). I sie wciagnalem ;-).
Dobek -> W sumie masz rację, tym bardziej, że najważniejsze rzeczy możesz nocą zobaczyć w Eurosporcie. Jest jednak kilka etapów, które warto zobaczyć w całości, jeden taki był w sobotę i następne będą we wt.-śr.-czw. Po tych 3-ch etapach TdF będzie MZ rozstrzygnięte. A kibic ze mnie taki sam na em widziałem jekieś 3,5 meczu , z tego 2 u znajomego "siłą rzeczy".
A w Polsze sie wreszcie cieplej zrobilo, co powitalem wyciagnawszy mojego gorala i do pracy nim pojechawszy :-). Telegraf: no nie wiem... juz przez zone posiedzialem troche przed Radeonem w czasie Euro, bo strasznie chciala ogladac... chyba jednak wole sie rekreacyjnie przewiezc niz siedziec i ogladac zawodowcow :-). Kibic to byl zawsze ze mnie kiepski.
Gdybym miał 30 lat mniej, to bym się zabrał za rower bardziej wyczynowo, ale dzięki za poradę. Narazie "walczę" o to, by wyłuskać czas pojechać na "Arber-Marathon" (Las Bawarski w rejonie Regensburga) na odcinku 170km i 2000m różnic wysokości. W zeszłym roku byłem, wycierpiałem 35 st.C na podjeździe 14% - można porównać tylko z seksem :-) Dla szaleńców jest jeszcze trasa 250 km i 3300 m
podoba się bardzo
Rycho O: podziwiamy, spróbuj może kiedyś w Sudetach, autostradę sudecką, przełęcz spaloną, puchaczówke albo z podgórzyna przez przesiekę dna przeł. karkonoską, my tam rowery mogliśmy jeno podprowadzić....:(, co ówicie mamy w polsce jakiegoś górala z prawdziwego zdarzenia, godnego następce "konia" Zenka J?
telegraf -> szukam partnerów na "Camino de Santiago" - z Lourdes do SdC w ok. 14 dni.
ciekawa dyskusja....
i tu sie zgodze ..:))
fajnie było -> MZ Lens jest idealnym rowerzystą - wielu lekarzy sportowych i naukowców to potwierdza - pod tym wzgLędem to rzeczywiście android. Zbyt wielu ludzi twierdzi, że jego przemiana to pod wpływem biochemii, ale wydaje mi się, że raczej nie. Ja jeżdżę w okolicach Augsburga odcinki szosą doi lasu, dalej po pagórkach bitymi drogami w lesie, spowrotem na szosę ze wspomnienym podjazdem do domu. To jest taka mniejsza pętla, druga - większa ma 58 km,a w porywach (raz, góra 2 w roku) jadę do jeź. Ammersee, wtedy mi wychodzi od. 100 - 120 km
trzeba mysle poczekac 50 lat ...wtedy ktos moze ujawni prawde .... ja mysle ze psycha to im wszystkim wysiadla bo tak bardzo chcieli z nim wygrac a tu nic ....;)
woleliśmy Induraina
zapewne po tych kuracjach pochorobowych pewne pozimy u niego ulegly zmianie ...sa jednak kolarze ktorzy potrafia mu dorownac ...inna sprawa to jego druzyna/jego "rozdawanie" zwyciestw ....ale i tak go lubie bo sie tak bardzo nie chwali ze wygra ....
Co sie dzieje z Herasem pytamy? Psyche siadło?
Niekoniecznie mówimy, pamietamy jak lens wygrał mistrzostwo świata i ten etap TdF (1995-96?) kiedy w Motorolli wygrał dwa dni po śmierci Fabio Casartellego... to były trasy czysto klasyczne, ardeńskie, że tak powiemy. Naszym zdaniem przemiana lensa w supergórala to wyni stosowania paskudztw różnych z tym, że u niego po kuracji anticancer metabolizm jest tak zmieniony, że facet jest kosmiczny i niewykrywalny zarazem w sensie biochemicznym. Rycho - gdzie ćwiczysz jeśli można?
a ktory z nich nie jest kosmita? .... pierwsza 50 to na 100% ...;) ..Rycho - gratulacje !!!
O Lensie nie technika stanowi mówimy
A ja wczoraj zrobiłem moją traskę - 46 km w 1:45 godź. Chciałem wytestować technikę Lensa na podjeździe - 11% przez 900 m. Efekt był taki, że na szczycie miałem tętno 197 i suchy krwisty smak w ustach - ale udało się !
Mówimy, że Lens to android
a ja nie pojechalem w gory!!! ... i ogladalem caly! ...jedno jest pewne w stosunku do zeszlego roku - jest naprawde mocny ....:)
telegraf -> tak, tak , tak ! Ale MZ, Lens się czai - w sobotę oglądałem prawie cały etap na żywo - on chce spokojnie rozegrać TdF w Alpach bez użerania się z "obstawą". Janek jak zwykle nie umie ustawić formy do TdF, choć walczył dzielnie w sobotę
to moze pozycz ...w srode super etap!!!
Ja już parę razy miałem wynieść to pudło do piwnicy, szczególnie jak mnie wkurzą na prywatnych stacjach, ale żona potrzebuje do prasowania - ogląda albo "Janosika", albo "4 Pancerni i pies" albo "Stawkę". Jak dzwonię do domu , to po muzyce poznaję, co akurat jest na tapecie
Rycho: niby od pewnego czasu mam Radeona 7500 All-In-Wonder. Zona czasem oglada, ja w zasadzie nie. Ale szklanego pudla nie posiadam i nie zamierzam kupic :-).
=)
telegraf -> oni przez pół roku robią tyle km, ile ja samochodem w rok (30.000km)
Dobek ! Podziwiam cię - rzeczywiście żyjesz bez tego szklanego pudła !
telegraf: ja nie mam telewizora ;-)
wrobldob : jesli mozesz to wlacz TV eurosport : dzieje sie ciekawie ...za to wlasnie lubie rowerki ..:)
fajnie widac te góry z tyłu, podoba mi się to. pozdrawiam
TO JEST BARDZO BUDUJACE !!!
Pocieszajace jest, ze facet z tego wyszedl i wrocil do tego, co lubi robic.
Ja w to lato niewiele jezdze. Zimno mi :-(.
tak to ON .... ale ON dziennie jezdzi tyle co my przez miesiac ..;)
Takem sobie wywnioskowal z "ale ponizej nie zejda bo federacja zabrania lzejszych rowerow ..... a ja i tak wole Lensa ...." (14.07.04 15:31). Czy to ten czlowiek, ktory dostal raka jader (i sie zrobil ruch i poploch, ze od jazdy na rowerze mozna sie tego nabawic)?
nie ...:)) ....to jest amerykanski kolarz ktory w tym roku probuje jako pierwszy 6 raz w kolejnosci wygrac TdF .... zdania o jego "czystosci " sa podzielone ( ale kto z nich sie nie wspomaga?) .... mi pasuje bo mial raka i wlasciwie to powinien ogladac takie wyscigi w TV a on sie sciga i jest naprawde dobry ..... zobaczymy co pokaze w tym roku .... dla mnie sprawdzianem sa gory - a dzis wjezdzaja w pireneje - polecam relacje w eurosporcie ....od 14.00 i wieczorem po 22.00 .....:)
Pierwsze zrozumialem... drugiego nadal nie ;-). Czy to producent rowerow?
no nie !!!! Tour de France i Lens/Lance Armstrong ..:))
telegraf, Rycho: byloby fajnie, gdybym wiedzial, co to TdF i Lens ;-).
Radast maja i maja bieda ;-)
lubie twe widioczki:)
.....:) ja oczywiscie dziennie przed pudlem i ogladam TdF .... dzis wspominano ze Lens na podjazdach jedzie z 90 a na tym samym odcinku Janek wyciaga 60 - ale jakie przelozenia oni maja -? ...jutro pierwsze Pireneje - zobaczymy co sie bedzie dzialo ....Pozdr.
telegraf -> przepraszam , musiaäem wybyć służbowo do klienta na cały dzień. Dostałem Audi TT cabrio z wypożyczalni i fru do Stuttgartu - szkoda, że pogoda nie najlepsza była i duży ruch na autostradzie i mało czasu na pojeżdżenie ... wracając do rowerków - prawidłowy rytm jest ponoć > 65, optymlanie 90, a "oni" jeżdżą nawet na 100 - 130 ! Wiem, że Janek na czasówce ma dużą korbę 63 albo 65 (!), zazwyczaj mała zębatka u DuraAce jest 12-13, co daje przełożenie rzędzu 5,5 czyli ok. 12m na obrót korby. Przy rytmie 95 masz prawie 68 km/h :-((( Jak zaobserwowałem, Janek nie ma takiego rytmu, co Lance (jak chce i mu zależy), więc cała ta tiochnika mu nie pomaga. Ciekaw jestem tego roku. Ja na te podjazdy mam metodę, że siadam na siodełku i lekko zmniejszam napór na pedały - niewiele tracisz na tempie, a w mgnieniu oka tętno się uspakaja.
..to wracamy do tematu rowerki ..... ja tez lubie/uwielbiam sie katowac - jakos potem wszystko wydaje mi sie latwiejsze .... mam taka treningowa trase :lekkie gorki, plasko, zakrety i staram sie te 30 km pokonac w godzinke - to taki sprawdzian kondycyjny - jesli wyrabiam to znaczy jest OK ...jesli nie - za duzo pracuje/siedze przy komp. i to znak ze czas odpoczac od roboty ...a z tym tetnem to wystarczy wylaczyc maszynke i juz spada ...:) .... co do podjazdow to dzieki Lensowi i ja zmienilem styl podjazdow z cieziego Jankowego przepychania na lekkie a duzym rytmie - o wiele lepiej ... ciekawe tylko na jakich przelozeniach jest to jego lekkie?
Ja w zasadzie też nie jestem wyczynowy, ale przez to siedzenie przy komputrze lubię pojechać conajmniej na jakieś 40-60 km. Lubię się skatować - oczywiście w rozsądny sposób. Jeszcze jakieś 7 lat temu walczyłem o średnią - np. 55 km ze średnią 28-29 km/godź i wyczynem było, gdy doszedłem do 30 km/godź. Ale to był bezsens - teraz walczę o kondychę - podjechać pewną górkę, w miarę szybko, by tętno nie skoczyło ponad 180 - a to już trudniej zrealizować.. To może być zastój połączony z krótkotrwałym ruchem. Jak ci będzie doskwierać dłużej i boleśnie, daj sprawdzić .
Yuki: zapomnialem spytac, czy to hmmm to bylo 'hmmm... nieladne', czy 'hmmm... ale kicz' ;-).
Rycho, Telegraf: dyc ja raczej wyczynowy w ogole nie jestem. Moze nie az zasiedzialy, ale tez nie wyczynowy... na nartach duzo nie jezdze, a jesli to zjazdowo i na oslich laczkach. Trekking to najbardziej forsowny przeszedlem dotychczas w Nepalu a i tak bylo to ledwie 2400 n.p.m. Nie mam najmniejszego pomyslu, skad mi sie te klopoty z kolanami wziely - kiedys nie mialem z tym najmniejszych klopotow.
Ania Bujko, mKotek, aalabama: dziekuje.
Cuda fotka,te góry w tylnym planie są takie tajemnicze......tak kontrastują z tymi zielonymi górami na pierwszym planie.Naprawdę super!!!!
ciao ...czy ktos cos jeszcze w sprawie kolan? ...:) .... no dobra ....
poddaję się - spadam, bo mi DeutscheBahn ucieknie :-(((
zapewniam ze narty bija rakiety na 1000% ... i co najwazniejsze w temacie kolan : idac na nich do gory nie podnosisz nog a suniesz na narcie !
f a y n e + za kolory
Aniu -> żeby dostać się w plener FOTO, trzeba dojść/dojechać/dobiec ... dofrunąć ? :-)
Pożyczyłem rok temu rakiety z klubu alpejskiego DAV. Bajer, no tylko zjechać nie można po wyjściu na przełęcz, szczyt, ale zabawy z tym co nie miara. Byłem w Karwendeltal w lutym (niestety nie fociłem) i potem w marcu po słowackiej stronie z Łysej Polany w kierunku na Gerlach ...
Forum dyskusyjne? A foto ładne.
dlatego lepiej kupic sobie tourowki i caly problem z glowy : wychodzisz gdzie chcesz i zjezdzasz gdzie chcesz ... no problemem jest wlasnie TPN ( bo tez sobie kupili) i lawiny ... ale jaka przyjemnosc i to poczucie wolnosci a nie stanie w kolejkach - choc te sa dobre - bo malo nadwyrezaja kolana ..;)
A moje narty nowiutkie, kupione w 19189 roku za 250.000 zł stoją w piwnicy w ... prezerwatywce, obok leżą w pudełku wiązania. Chyba podaruję komuś, jeśli to nie złom. Byłem kiedyś w St.Anton latem i przeraziłem się, jak te stoki wyglądają latem. Dobrze, że w Tatrach jest TPN i pilnuje by do tego nie dopuścić ...
no i jazda poza trasami ! ..:)
telegraf prawi prawidłowo - żadnych szależstw, chyba że podciągniesz kondychę. Dobek , a jak z nartkami, bo to zabójstwo na kolana, szczególnie carvingi !
A ja nie biegam -> pływam i jeżdżę na rowerze i chodzę po górach. Kijki jak najbardziej ! Bieganie mi obrzydło, mimo, że biegałem po lesie ...
a jak biegasz ? ...mnie wykonczyly biegi po twardej nawierzchni i te zejscia z gor - nic gorszego nie moze sie przytrafic na kolana ... ale uzywanie np kijkow do schodzenia bardzo odciaza kolana !
qrna! ale sie kolko emerytow i rencistow zrobilo ...:)) ...to chyba trzeba do specjalisty a takowi w Polsce sa ...np. Zory ... no i ruch, ruch, ruch ... to zdrowie ...:)