Kiedyś spędzałem wiele czasu na tej stronie-dziś brak mi czasu by odpowiedzieć Wam wszystkim...DZIEKUJĘ. Zdjątko takie sobie, ale ma dla mnie wartość przeogromną ! Byłem jak natchniony i wpatrywałem się raz na rzekę raz... przed siebie..."Coś" widziałem...miało kolory, zapach, imię, serca bicie...I zostanie ze mną na zawsze, na dobre i złe, jakkolwiek się będzie działo ! pozdrawiam wszystkich i wybaczcie, że nie wszędzie dotarłem...
Doszło do tego, że siedzę pod drzewem, na brzegu rzeki, w słoneczny poranek.
Jest to zdarzenie błahe i do historii nie wejdzie. To nie bitwy i pakty, których motywy się bada, ani godne pamięci zabójstwa tyranów. A jednak siedzę nad rzeką, to fakt.
I skoro tutaj jestem, musiałam skądś przyjść,
a przedtem
w wielu jeszcze miejscach się podziewać,
całkiem tak samo jak zdobywcy krain,
nim wstąpili na pokład.
Ma bujną przeszłość chwila nawet ulotna,
swój piątek przed sobotą,
swoj przed czerwcem maj.
Ma swoje horyzonty równie rzeczywiste
jak w lornetce dowodców.
To drzewo to topola zakorzeniona od lat.
Rzeka to Raba nie od dziś płynąca.
Ścieżka nie od przedwczoraj
wydeptana w krzakach.
Wiatr, żeby rozwiać chmury,
musiał je wcześniej tu przywiać.
I choć w pobliżu nic się wielkiego nie dzieje,
świat nie jest przez to uboższy w szczegóły,
gorzej uzasadniony, słabiej określony,
niż kiedy zagarniały go wędrówki ludów.
Nie tylko tajnym spiskom towarzyszy cisza.
Nie tylko koronacjom orszak przyczyn.
Potrafią być okrągłe nie tylko rocznice powstań,
ale i obchodzone kamyki na brzegu.
Zawiły jest i gęsty haft okoliczności.
Ścieg mrówki w trawie.
Trawa wszyta w ziemię.
Deseń fali, przez którą przewleka się patyk.
Tak się złożyło, że jestem i patrzę.
Nade mną biały motyl trzepoce w powietrzu
skrzydełkami, co tylko do niego należą
i przelatuje mi przez ręce cień,
nie inny, nie czyjkolwiek, tylko jego własny.
Na taki widok zawsze opuszcza mnie pewność,
że to co ważne
ważniejsze jest od nieważnego.
MarekCi-Ale fajtłapa ze mnie !!!długo już tak się ukrywasz? :)))) j-23 przy Tobie to cienias :))
Bardzo nostalgiczne. Ciekawe jest to odbicie w wodzie, pomysłowo skadrowane. :{)
Romantyczny,zapomniany zakatek! Spokojno-piekne! :-))
stas-ładnie to ująłeś i mnie za serce...,Jessica- :)) barta-to jeden z dopływów Narwi
Ależ nastrojowe! Czy to to samo jeziorko, co na pierwszych zdjęcisach? Pozdrawiam serdecznie
super
Romeo i Julia :) Faaajne !
szczupaczku-to właśnie Narew, a właściwie jeden z jej kanałów ! Pozdrówka!
i ja muszę taką sobie sprawić na Narew!! ale "pychóweczki!" tak jest po naszemu! :))
Kiedyś spędzałem wiele czasu na tej stronie-dziś brak mi czasu by odpowiedzieć Wam wszystkim...DZIEKUJĘ. Zdjątko takie sobie, ale ma dla mnie wartość przeogromną ! Byłem jak natchniony i wpatrywałem się raz na rzekę raz... przed siebie..."Coś" widziałem...miało kolory, zapach, imię, serca bicie...I zostanie ze mną na zawsze, na dobre i złe, jakkolwiek się będzie działo ! pozdrawiam wszystkich i wybaczcie, że nie wszędzie dotarłem...
Małgosi komentarz mnie powalił, podpisuję się pod nim obiema rękami. :)
miły zakątek...
ładny zakątek, ciekawie komponuje się to odbicie w wodzie, pozdrawiam:)
Piękne jest to odbicie domu na wodzie.Calośc jak akwarela.Podoba się.
Może być bez tytułu - Wisława Szymborska
Doszło do tego, że siedzę pod drzewem, na brzegu rzeki, w słoneczny poranek. Jest to zdarzenie błahe i do historii nie wejdzie. To nie bitwy i pakty, których motywy się bada, ani godne pamięci zabójstwa tyranów. A jednak siedzę nad rzeką, to fakt. I skoro tutaj jestem, musiałam skądś przyjść, a przedtem w wielu jeszcze miejscach się podziewać, całkiem tak samo jak zdobywcy krain, nim wstąpili na pokład. Ma bujną przeszłość chwila nawet ulotna, swój piątek przed sobotą, swoj przed czerwcem maj. Ma swoje horyzonty równie rzeczywiste jak w lornetce dowodców. To drzewo to topola zakorzeniona od lat. Rzeka to Raba nie od dziś płynąca. Ścieżka nie od przedwczoraj wydeptana w krzakach. Wiatr, żeby rozwiać chmury, musiał je wcześniej tu przywiać. I choć w pobliżu nic się wielkiego nie dzieje, świat nie jest przez to uboższy w szczegóły, gorzej uzasadniony, słabiej określony, niż kiedy zagarniały go wędrówki ludów. Nie tylko tajnym spiskom towarzyszy cisza. Nie tylko koronacjom orszak przyczyn. Potrafią być okrągłe nie tylko rocznice powstań, ale i obchodzone kamyki na brzegu. Zawiły jest i gęsty haft okoliczności. Ścieg mrówki w trawie. Trawa wszyta w ziemię. Deseń fali, przez którą przewleka się patyk. Tak się złożyło, że jestem i patrzę. Nade mną biały motyl trzepoce w powietrzu skrzydełkami, co tylko do niego należą i przelatuje mi przez ręce cień, nie inny, nie czyjkolwiek, tylko jego własny. Na taki widok zawsze opuszcza mnie pewność, że to co ważne ważniejsze jest od nieważnego.
:D Marzycielskie... :))
Pozdrawiam.
najs
Bardzo romantyczne zdjęcie :)))
Malownicze. Pozdrawiam
gdzie je znalazłeś ?
świetne , i ten dom w odbiciu :)
Fajne i spokojne. Kiedyś zrobiłem podobne na spływie Krutynią.