Wyobraź sobie, że tak! :) Dawno, dawno temu (może o tym słyszałeś?), istniała tzw. mowa kwiatów. Wręczenie bukietu określonego ich gatunku COŚ znaczyło. Np. bukiet czerwonych róż był zawsze wyznaniem płomiennej miłości. O ile dobrze pamiętam, bukiet piwonii oznaczał, że ma się kogoś po uszy. :) Mimo dramatyzmu sytuacyjnego, sympatyczne, prawda? Swego czasu, Stan Borys (być może, iż jeszcze jako Stanisław Guzek) chyba śpiewał nawet piosenkę o tej tematyce.
kojarzy sie z nutką miłości takie moe pierwsze odczucie
O Sazanie kwieciście to ująłeś :-)
Wyobraź sobie, że tak! :) Dawno, dawno temu (może o tym słyszałeś?), istniała tzw. mowa kwiatów. Wręczenie bukietu określonego ich gatunku COŚ znaczyło. Np. bukiet czerwonych róż był zawsze wyznaniem płomiennej miłości. O ile dobrze pamiętam, bukiet piwonii oznaczał, że ma się kogoś po uszy. :) Mimo dramatyzmu sytuacyjnego, sympatyczne, prawda? Swego czasu, Stan Borys (być może, iż jeszcze jako Stanisław Guzek) chyba śpiewał nawet piosenkę o tej tematyce.
piwonia?
piekna czerwien (:
bdb