Obrazić się? Dawno wyrosłem z piaskownicowych zabaw. :) Jednak z Twej charakterystyki wynika, że jakoś mi nie po drodze z siłowymi sposobami karpia. Wiesz przecież, że wolę spokojną rozmowę. Mam zmienić nick?? :) Co do Twojej umiejętności chlapania cieszę się, że nie utożsamiasz się z karasiem lub linem. Te, lubią taplać się w błocie... :)))
Pewnie czekasz na odpowiedz – węgorz elektryczny :))) Chyba się nie obraziłeś o moją charakterystykę karpia. Jedyne co potrafi to siłowe rozwiązania. Leszcz jako jedyny wie jak uciec z akwarium lub siatki. Trudno tego nie docenić. Charakterystyka jest o.k. A co do mnie, to pewnie mam coś z bolenia, bez wolności i niezależności żyć nie potrafię a i ochlapać umiem jak trzeba :)))
Ja pozostanę przy akwarium bo potrzebuję profesjonalnej jakości. Wbrew temu co sadzisz w niewoli wychodzi prawdziwy charakter ryby. Bardzo dużo się dowiedziałem obserwując je w pierwszym okresie „zniewolenia”. Teraz rozumiem dlaczego pewne gatunki maja się dobrze a inne są zagrożone. Sum np. jest dumny, odważny i zachowuje się jak uwięziony byk. Nie przepuści okazji aby ugryźć, rzuca się na wszystko co znajdzie się niedaleko wąsów. To dystans którego nie pozwala przekraczać. Mam zamiar zrobić oczko wodne z szybą. Jeśli projekt zrealizuję to sfilmowanie ataku suma na ryby nie będzie stanowiło większego problemu. To najlepszy „aktor” wśród ryb. Okoniowate są z natury strachliwe ale szybko się uczą. Sandacz to papierowy wampir. Jazgarz zawsze i wszędzie pokazuje swoją siłę przebicia. Karp to mięśniak a leszcz inteligentny kombinator. Boleń nie przestaje być srebrną torpedą, bez pływania się utopi. Szczupak urodzony poddany. Stanowisko króla ryb słodkowodnych zdecydowanie należy się sumowi :)
Dzięki za trud. Wiele zrozumiałem. Rzecz w tym, że proponujesz mi najpierw złowienie tego suma. :) A ja koniecznie chciałem tego uniknąć. Zależało mi na jego sportretowaniu w naturalnym środowisku, bez większej ingerencji, bez chwytów za dolną szczękę, bez pomocy osób trzecich, bez sztuczek... Ktoś musiałby "obsługiwać" suma, ktoś inny aparat. Nikt wokół mnie nie potrafi ani jednego ani drugiego. Żona boi się żywych, dużych ryb! :) Robienie samowyzwalaczem to też nie najlepsze rozwiązanie. Same problemy! :)))
Pisząc o dziecinnej łatwości miałem na myśli portret suma robiony z podobnej perspektywy. W moim filmie „INTRO” jest taka sekwencja, kiedy kolega wypuszcza złowionego suma. Wystarczy przytrzymać go za ogona, drugą rękę wsadzić pod brzuch i ustawić dowolną pozę. Wszystkie parametry łącznie z wyborem odpowiednio czystej wody, zależą od Ciebie. Można iść na całość i złapać suma za dolną szczękę i zrobić gwałtowny zwrot, (ukrywając rękę). Gwarantuję, że po zrobieniu kilkunastu fotek jedna będzie kapitalna. Na PW ludzie docenią Twoje wysiłki i poświęcenie. Na Plfoto już nie, bo tu liczy się obraz i komentarz opisujący technikę wykonani nie wiele zmieni. Tu oczekiwania są na prawdę wysokie, bo pięknych fotografii nie brakuje a sum to jednak nie UFO i to co pokażesz ma decydujące znaczenie. Taki sens miała moja wypowiedz. Nie wiem jaką masz kamerę, w mojej manualnie ustawia się migawek od 30 do 1000. Przy szybkiej migawce wszystkie klatki są idealnie ostre, lecz daje to przy odtwarzaniu lekko stroboskopowy efekt. Do analizy poklatkowej, szybki czas jest bardzo wskazany. Rozpisałem się bo to temat rzeka. O sumach wyskakujący w powietrze napiszę następnym razem :)
Oj, ile trzeba się namęczyć by sum "zapozował". Więc z tą dziecinną łatwością trochę też nie tak. :) Gdyby jeszcze woda była kryształowa... Temat nie przemyślany? Podpowiedz, proszę, co mogłem tu wymyślić? :) Założeniem było zrobić portret suma (zauważ, że włożyłem tę fotę w dział "portret"). Zrobienie portretu podczas akcji jest niewykonalne jednym ujęciem. Nagrałem wcześniej atak suma na video. Wyobraź sobie, jego uderzenie jest tak szybkie, iż przeglądanie nawet klatki po klatce też nic nie wyjaśnia, w którym momencie najlepiej nacisnąć migawkę. Podczas ataku powierzchniowego (podwodny nie wchodził w rachubę, nie mam takiego sprzętu) powstaje tyle piany z rozbryzgów wody, że nic nie widać oprócz jego "kadłuba". Takie ujęcie nie mogło być portretem. Takie próby też robiłem. Zapewne widziałeś na PW, że chłopaki nie dowierzali, że to fotografia atakującego suma. :) O fotomontażu nie myślałem z jednego powodu. Nie znam takich technik, raczkuję w tm wszystkim, nie mam jak Ty, PS-a w małym palcu... :) Zostało mi jedno. Zwabić podstępnie suma w pobliże powierzchni wody i zrobić statyczne ujęcie. Zgadzam się, że liczy się efekt końcowy. W przeciwieństwie do Ciebie nie mam nawet oklejonego czarną folią akwarium. :) Tu efektem jest co innego. On rzeczywiście w ten sposób poluje. To zdjęcie jest wzięte wprost z natury. Ma cechy reporterskie. :) Jeżeli wpadnę na jakiś ciekawy pomysł, pewnie spróbuję. A może coś mi podpowiesz? Warsztat masz wszak przebogaty a do ujęć Twych rap zawsze zaglądam z wielką przyjemnością...
Chyba Sazanie nie przemyślałeś do końca tematu. Zrobienie takiej fotki jest dziecinnie proste. W końcu jesteś wędkarzem, pomyśl tylko. W fotografii liczy się efekt a nie to w jaki sposób go uzyskałeś. Co innego zdjęcia w akcji. To bardzo trudny temat. Potrzeba DUŻO kliszy i aparat robiący zdjęcia seryjnie. Bezwładna cyfra się niestety do tego nie nadaje.
Rzecz tkwi w czymś innym niż przekaz wizji. Nie jest łatwo sfotografować zwierzęta. A ryby to szczególnie trudny obiekt dla fotografa jeżeli jeszcze w dodatku są w wodzie (poza akwarium!). :) Najczęściej widzimy fotografie ryb jako trofea wędkarskie. Rzadziej ich "żywe" zdjęcia podwodne lub znad wody. To bardzo płochliwe i szybkie stworzenia a konieczne jest b. bliskie ich podejście. Powietrze i woda to dwa różne ośrodki z punktu widzenia fizyki (gaz i ciecz). Światło wyrabia w tych warunkach różne dziwne rzeczy. To kolejne wyzwanie dla fotografa. Brak u nas czystych, rybnych wód trudności te potęguje. Fotomontaże w tej dziedzinie, jak na razie, mnie nie interesują. Spróbujcie zmierzyć się z tym problemem choćby robiąc foty kijankom, których teraz wszędzie pełno... :) Uprzedzam, nie jest to łatwizna!
na rybach bylem raz w zyciu hmm bardzo dawno temu i nie zaluje ladny byl wschod slonca :) ale nic wiecej nie widzialem :) a juz takiego stwora napewno nie, swoja droga wasy bardzo podobne do jego odpowiednika czlowieczego :) hmm Rumcajs przypadkiem nie walczyl z takim sumem ? :)
Nie zdziwi się. O ile znam Oldika, jemu żadna ryba mułem nie zajeżdża. Nawet żółw błotny! :)
Lin tapla się w błocie??? Przyjmuję tą wiedzę bo pochodzi z wiarygodnych ust Sazana :) A to się Oldi zdziwi :)
torpeda
Obrazić się? Dawno wyrosłem z piaskownicowych zabaw. :) Jednak z Twej charakterystyki wynika, że jakoś mi nie po drodze z siłowymi sposobami karpia. Wiesz przecież, że wolę spokojną rozmowę. Mam zmienić nick?? :) Co do Twojej umiejętności chlapania cieszę się, że nie utożsamiasz się z karasiem lub linem. Te, lubią taplać się w błocie... :)))
Pewnie czekasz na odpowiedz – węgorz elektryczny :))) Chyba się nie obraziłeś o moją charakterystykę karpia. Jedyne co potrafi to siłowe rozwiązania. Leszcz jako jedyny wie jak uciec z akwarium lub siatki. Trudno tego nie docenić. Charakterystyka jest o.k. A co do mnie, to pewnie mam coś z bolenia, bez wolności i niezależności żyć nie potrafię a i ochlapać umiem jak trzeba :)))
Przednia charakterystyka ryb! Jeszcze się z taką nie spotkałem! :) A swój charakter do którego z gatunków byś przypisał? ;)
Ja pozostanę przy akwarium bo potrzebuję profesjonalnej jakości. Wbrew temu co sadzisz w niewoli wychodzi prawdziwy charakter ryby. Bardzo dużo się dowiedziałem obserwując je w pierwszym okresie „zniewolenia”. Teraz rozumiem dlaczego pewne gatunki maja się dobrze a inne są zagrożone. Sum np. jest dumny, odważny i zachowuje się jak uwięziony byk. Nie przepuści okazji aby ugryźć, rzuca się na wszystko co znajdzie się niedaleko wąsów. To dystans którego nie pozwala przekraczać. Mam zamiar zrobić oczko wodne z szybą. Jeśli projekt zrealizuję to sfilmowanie ataku suma na ryby nie będzie stanowiło większego problemu. To najlepszy „aktor” wśród ryb. Okoniowate są z natury strachliwe ale szybko się uczą. Sandacz to papierowy wampir. Jazgarz zawsze i wszędzie pokazuje swoją siłę przebicia. Karp to mięśniak a leszcz inteligentny kombinator. Boleń nie przestaje być srebrną torpedą, bez pływania się utopi. Szczupak urodzony poddany. Stanowisko króla ryb słodkowodnych zdecydowanie należy się sumowi :)
Dzięki za trud. Wiele zrozumiałem. Rzecz w tym, że proponujesz mi najpierw złowienie tego suma. :) A ja koniecznie chciałem tego uniknąć. Zależało mi na jego sportretowaniu w naturalnym środowisku, bez większej ingerencji, bez chwytów za dolną szczękę, bez pomocy osób trzecich, bez sztuczek... Ktoś musiałby "obsługiwać" suma, ktoś inny aparat. Nikt wokół mnie nie potrafi ani jednego ani drugiego. Żona boi się żywych, dużych ryb! :) Robienie samowyzwalaczem to też nie najlepsze rozwiązanie. Same problemy! :)))
Pisząc o dziecinnej łatwości miałem na myśli portret suma robiony z podobnej perspektywy. W moim filmie „INTRO” jest taka sekwencja, kiedy kolega wypuszcza złowionego suma. Wystarczy przytrzymać go za ogona, drugą rękę wsadzić pod brzuch i ustawić dowolną pozę. Wszystkie parametry łącznie z wyborem odpowiednio czystej wody, zależą od Ciebie. Można iść na całość i złapać suma za dolną szczękę i zrobić gwałtowny zwrot, (ukrywając rękę). Gwarantuję, że po zrobieniu kilkunastu fotek jedna będzie kapitalna. Na PW ludzie docenią Twoje wysiłki i poświęcenie. Na Plfoto już nie, bo tu liczy się obraz i komentarz opisujący technikę wykonani nie wiele zmieni. Tu oczekiwania są na prawdę wysokie, bo pięknych fotografii nie brakuje a sum to jednak nie UFO i to co pokażesz ma decydujące znaczenie. Taki sens miała moja wypowiedz. Nie wiem jaką masz kamerę, w mojej manualnie ustawia się migawek od 30 do 1000. Przy szybkiej migawce wszystkie klatki są idealnie ostre, lecz daje to przy odtwarzaniu lekko stroboskopowy efekt. Do analizy poklatkowej, szybki czas jest bardzo wskazany. Rozpisałem się bo to temat rzeka. O sumach wyskakujący w powietrze napiszę następnym razem :)
Oj, ile trzeba się namęczyć by sum "zapozował". Więc z tą dziecinną łatwością trochę też nie tak. :) Gdyby jeszcze woda była kryształowa... Temat nie przemyślany? Podpowiedz, proszę, co mogłem tu wymyślić? :) Założeniem było zrobić portret suma (zauważ, że włożyłem tę fotę w dział "portret"). Zrobienie portretu podczas akcji jest niewykonalne jednym ujęciem. Nagrałem wcześniej atak suma na video. Wyobraź sobie, jego uderzenie jest tak szybkie, iż przeglądanie nawet klatki po klatce też nic nie wyjaśnia, w którym momencie najlepiej nacisnąć migawkę. Podczas ataku powierzchniowego (podwodny nie wchodził w rachubę, nie mam takiego sprzętu) powstaje tyle piany z rozbryzgów wody, że nic nie widać oprócz jego "kadłuba". Takie ujęcie nie mogło być portretem. Takie próby też robiłem. Zapewne widziałeś na PW, że chłopaki nie dowierzali, że to fotografia atakującego suma. :) O fotomontażu nie myślałem z jednego powodu. Nie znam takich technik, raczkuję w tm wszystkim, nie mam jak Ty, PS-a w małym palcu... :) Zostało mi jedno. Zwabić podstępnie suma w pobliże powierzchni wody i zrobić statyczne ujęcie. Zgadzam się, że liczy się efekt końcowy. W przeciwieństwie do Ciebie nie mam nawet oklejonego czarną folią akwarium. :) Tu efektem jest co innego. On rzeczywiście w ten sposób poluje. To zdjęcie jest wzięte wprost z natury. Ma cechy reporterskie. :) Jeżeli wpadnę na jakiś ciekawy pomysł, pewnie spróbuję. A może coś mi podpowiesz? Warsztat masz wszak przebogaty a do ujęć Twych rap zawsze zaglądam z wielką przyjemnością...
Chyba Sazanie nie przemyślałeś do końca tematu. Zrobienie takiej fotki jest dziecinnie proste. W końcu jesteś wędkarzem, pomyśl tylko. W fotografii liczy się efekt a nie to w jaki sposób go uzyskałeś. Co innego zdjęcia w akcji. To bardzo trudny temat. Potrzeba DUŻO kliszy i aparat robiący zdjęcia seryjnie. Bezwładna cyfra się niestety do tego nie nadaje.
zdjęcie rzeczywiście coś w sobie ma. MOże patrzę trochę wędkarskim okiem? Szkkoda troche tego wąsa ale i tak bardzo łądnie wyszło.
Rzecz tkwi w czymś innym niż przekaz wizji. Nie jest łatwo sfotografować zwierzęta. A ryby to szczególnie trudny obiekt dla fotografa jeżeli jeszcze w dodatku są w wodzie (poza akwarium!). :) Najczęściej widzimy fotografie ryb jako trofea wędkarskie. Rzadziej ich "żywe" zdjęcia podwodne lub znad wody. To bardzo płochliwe i szybkie stworzenia a konieczne jest b. bliskie ich podejście. Powietrze i woda to dwa różne ośrodki z punktu widzenia fizyki (gaz i ciecz). Światło wyrabia w tych warunkach różne dziwne rzeczy. To kolejne wyzwanie dla fotografa. Brak u nas czystych, rybnych wód trudności te potęguje. Fotomontaże w tej dziedzinie, jak na razie, mnie nie interesują. Spróbujcie zmierzyć się z tym problemem choćby robiąc foty kijankom, których teraz wszędzie pełno... :) Uprzedzam, nie jest to łatwizna!
Autor zapewne miał swoją wizję fotki i nie można Jemu tego odmaswiać. Coś w zdjęciu jest, a to już dość dużo.
na rybach bylem raz w zyciu hmm bardzo dawno temu i nie zaluje ladny byl wschod slonca :) ale nic wiecej nie widzialem :) a juz takiego stwora napewno nie, swoja droga wasy bardzo podobne do jego odpowiednika czlowieczego :) hmm Rumcajs przypadkiem nie walczyl z takim sumem ? :)
gniot