to nie rozważania- to fakty. Jak się nie będziesz bronić, to cię zjedzą, albo zakażą (na jedno wychodzi). Mimo to nie mam sumienia potraktować takiego z obcasa ...
A swoją drogą szybkie są te bestie - w zeszłym roku podjeżdżałem na rowerze pod górę (11% przez 1,5 km) i na szczycie położyłem się w trawie, żeby mi tętno spadło do roboczego. Poleżałem ze 3 minuty i zdążyły mnie bestie obleźć. Jeden mnie zakaził boreliozą i musiałem się kurować antybiotykami.
HaniuB i Ani_Mal: nie znam człowieka, który by lubił te stwory. ): Mnie najbardziej "rusza" swiadomość, jak mi się taki wpije, że wcześnij mógł być wpity w jakiegoś zwierzaka. bleach.,..
AnHel: Twój kacper to jest jak pies - jeszcze nie widziałem kota, który by sobie chętnie dawał wykręcać kleszcze. Na Atosa jak krzyknę to dopiero siedzi spokojnie (: a i to sięwierci niesłychanie.
Rycho: kleszcze służą roznoszeniu chorób, a choroby są podstawą ewolucji (selekcja naturalna) - tak, że jak widzisz ich zadanie w przyrodzie jest niebagatelne! Nie zmiania to faktu, że ja się będę przed nimi broniłwszelkimi możliwymi sposobami (to jest ten element walki)
Katulko: ja też ich nie znoszę. Właściwie to sposób ich powtawania tutaj widzisz.. a właściwie pierwszy etap. Potem ta gruba kleszczyca dopiero ZNOSI jaja z których wykluwają się młode nimfy... z nich dopiero później powstają dorosłe kjleszcze... Dlatego w życiu bym Cię nie posądzał nawet o to, że to Ty znosisz kleszcze (:
no a ten ponizszy akurat dodalo:-/ dyskrymionacja jakas.... chcialam tylko bardzo ekspresyjnie stwierdzic ze to co na zdjeciu jest oblesne i nie da sie na to patrzec dluzej niz ulame sekundy...... jednak ulamek wystarczy zeby stwierdzic ze fotka jest niezla
Z pewnością nie pomyślę nic złego:) Niedawno to wspominałam: przyłapałam moją córkę (gdy miała 3 latka), jak siedziała nad dżdżownicą i mamrotała: Ale jesteś bzydala... po co to zyje taka bzydala... zabiję cię!!!
Nie chciałbym, żebyś pomyślała o mnie coś złego (: I tak już miałem wyrzuty sumienia jak tą parkę męczyłem. Ale cóż - dla nauki trzeba czasami wyprzeć się włąsnych przekonań (mam nadzieję, że nie napisałem znowu czegoś głupiego)
GGato: z tym omiataniem to prawie tak jest jak piszesz.. W każdym bądź razie patrzę pod nogi, żeby nie zdeptać jakiegoś karalucha. Znowu jednak łapiesz mnie za słówka. Pisząc o spotkaniach miałem na myśli spotkania świadome (z mojej strony) nie liczę przecież tych setek much i komarów połkniętych podczas jazdy rowerem. Co do kleszczy - hmm.. gdybym złapał i wykręcił takiego na łące to pozostawię takiego żywym, bo i kleszcze są potrzebne i mają swoje uzasadnione miejsce w przyrodzie. Ale gdybym z każdym kleszczem wykręconym z psa leciał 8 pięter w dół a potem na łąkę, to by była już chyba przesada - aż taki pokręcony nie jestem (:
A serio: podoba mi się Twój zapał dydaktyczny i pomysł, by nam tu takie ciekawe rzeczy pokazywać. Też "odkleszczam" moje psy, ale nie natrafiłam na cos takiego:)
Piotrek, napisałeś: I tak już zostało, z tym, że teraz 99,99% stworzeń przeżywa spotkanie ze mną! Ej, Piotr – czy jak mnich buddyjski idziesz, machając przed sobą miotełką, by nie zadeptać żyjątek? A kleszcze mają u Ciebie przechlapane – załapały się do 0,01 % zwierząt które ZABIJASZ:)
Saaro: na zdjęciu żyją obydwa. A kleszczyca nawet na gładkiej kartce papieru znajdowała punkty zaczepienia i się odwracała. Z resztą na zdjęciu to właśnie widać, jak się próbuje przewrócić.
Jest jeszcze inna sprawa... w sierści ten mniejszy kleszcz byłby pod tym większym.. tutaj musiałem odwrócić go na "plecy", żeby wszystko było widać (to już trąca pewrwersją chyba...) Na włochatym listku czy innym tego typu podłożu kleszczyca błyskawicznie by się odwróciła i popsuła wszystko. Jednak podłoże musi być gładkie.
mięciutki włochaty listek to dobry pomysł! A Atos śpi czujnie, gdybym siędo niego zbliżył i zaczął grzebać w jego sierści to zaraz by się zbudził radosny jak o poranku. Poza tym chyba nie pozwoliłbym, żeby te stwory w nim tkwiły do czasu aż zaśnie - znalazłem to zaraz wykręciłem dziady!
:) chyba bym sprobowala zrobic to w otoczeniu siersci atosa, tam chyba te stworzenia czuja sie dobrze, jest jednak ryzyko ze kolor bedze sie 'zlewal' wiec moze poszukac inengo pieska, albo w mieciutkiej trawce... trzeba probowac:))
GGato: ja przez całe życie się pochylam nad takimi drobiażdżkami czym już niejednokrotnie jako dziecko przyprawiałęm swoją Mamę o stany bliskie zawałowi. Nie raz z zaciśniętej piąstki wyciągała mi pająki i stonogi (: I tak już zostało, z tym, że teraz 99,99% stworzeń przeżywa spotkanie ze mną!
Oj! Nie myślałem, że aż tyle osób tu zajrzy w nocy. Ale pozwólcie, że odpowiem zbiorowo: Atos ma się dobrze, od spotkania z tą parką został zakroplony i teraz może ich łapać dowoli - czeka je (kleszcze) marny los, tak jak spotkał tą parkę (niestety...). Parka faktycznie nie przeżyła seksu - jestem przeciwnikiem zabijania wszelkich stworzeń, ale te maleństwa roznoszą dość paskudne choroby (w zeszłym roku w Koszalinie zmarł chłopiec na wirusowe zapalenie mózgu), zatem chyba rozumiecie - prawda? Jeśli chodzi o większe Makro - po spotkaniu z Trombidium holosericeum (poprzednia fotka) zamówiłem sobie w końcu makrokonwerter do swojego aparatu - może będzie lepiej. Niestety makrokonwerter przyszedł dopiero 3 dni po zrobieniu tej foty. Sceneria to kartka papieru - czyli taka, którą miałem pod ręką. Konkludując zdjęcie i tytuł. Nawet kleszcze mają prawo do chwil uniesień a właściwie to te chwile uniesień są właśnie motorem całego świata.
Piotrze:)) widze ze fotografujesz juz prawie wszystko:) co do zdjecia... sceneria (bibula?) zupelnie nie pasuje do scenki, a i sam obiekt nie jest zbyt wyrazny... cwicz dalej i nie zrazaj sie czasem:)) pozdrawiam
No właśnie... Takie dziwne podwójne kleszcze... Moja mama dzisiaj sześć wyciągnęła z Tosi (mojej suczki). Strrrrrrrrrrrrrrrrraszne paskudy....Brrrrrrrrrrrrrrr
fajne:)opis szczególnie;)
a fuj :)
oj biedaczek ;-(( musze przejrzeć mojego tylko on kudlaty strasznie- jak chpisy Canfana
Witaj Barbaro! Już po anginie?
Dobre macro- a ,,modele,, szkoda gadac:-)) Ciagle te kleszcze z szatana (psa) wyciagam :-))
od Krzyha,oczywiście:)
Przeczytałam komentarze przeczytałam od Krzycha do Rycha a zdjęcie obejrzalam jednym okiem... Komentarze sympatyczne :))) Pozdr
to nie rozważania- to fakty. Jak się nie będziesz bronić, to cię zjedzą, albo zakażą (na jedno wychodzi). Mimo to nie mam sumienia potraktować takiego z obcasa ...
dobre te rozważania :)
Należą do pajączaków - mają cztery pary odnóży
Ja zawsze mówiłem, że nie cierpię insektów, ale jeśli w/g ciebie kleszcze należą do pajęczaków, to pajęczaków też nie lubię i tyle.
Rycho: To jest wojna - przeżyją silniejsi. Słabsi zginą, albo się dostosują. Współczuję zakażenia ):
okropne!! nie zdjęcie ale te stwory
A swoją drogą szybkie są te bestie - w zeszłym roku podjeżdżałem na rowerze pod górę (11% przez 1,5 km) i na szczycie położyłem się w trawie, żeby mi tętno spadło do roboczego. Poleżałem ze 3 minuty i zdążyły mnie bestie obleźć. Jeden mnie zakaził boreliozą i musiałem się kurować antybiotykami.
Druidzie -> trochę mi to nie pasi, jak wykończą wszystkie ssaki swoimi chorobami, to kogo będą się czepiać, kłuć i toczyć krew ?
HaniuB i Ani_Mal: nie znam człowieka, który by lubił te stwory. ): Mnie najbardziej "rusza" swiadomość, jak mi się taki wpije, że wcześnij mógł być wpity w jakiegoś zwierzaka. bleach.,..
FOTOMIX: a czym się konserwujesz, że im nie smakujesz? Poza tym hmmm.. mając alternatywę mężczyzna czy kobieta - też bym wybrał kobietę (:
Nereis: tak szczerze mówiąc, to ja je specjalnie na potrzeby zdjęcia odwróciłem dotakiej pozycji. Naturalnie to on jest na "małpkę" podczepiony
Persefono: niestety sztuka wykręcona właśnie z Atosa. ||===|| Seti: bez obaw - wyjaśniałem już wcześniej (:
Kleszczy nienawidzę i doprawdy mam powody!!! A zdjęcie przednie!:))
co za "poddańcza" pozycja ;DDD
mam nadzieję, że nie dopuściłeś do rozmnożenia zarazy :)
wrrrrrrrr nie nawidzę ich, kiedyś mało nie wykończyły mojego psiaka, mam nadzieję, że nie miszkał u Twojego Atosa
Uważam na te "pierony", jak mnie nosi po krzczorach. ale chyba nie jestem smakowity dla nich. Mąją żona za to bardzo lubią; )))Pozdrawiam
ojej ... brrr :) nie lubię takich stworzeń, ale foto jest ok
Wszystkich odwiedzającyh miło pozdrawiam (:
AnHel: Twój kacper to jest jak pies - jeszcze nie widziałem kota, który by sobie chętnie dawał wykręcać kleszcze. Na Atosa jak krzyknę to dopiero siedzi spokojnie (: a i to sięwierci niesłychanie.
Rycho: kleszcze służą roznoszeniu chorób, a choroby są podstawą ewolucji (selekcja naturalna) - tak, że jak widzisz ich zadanie w przyrodzie jest niebagatelne! Nie zmiania to faktu, że ja się będę przed nimi broniłwszelkimi możliwymi sposobami (to jest ten element walki)
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego miłego przyjęcia zdjęcia - owszem - spodziewałem się wielu komentarzy atakujących. Miło mi bardzo (:
Katulko: ja też ich nie znoszę. Właściwie to sposób ich powtawania tutaj widzisz.. a właściwie pierwszy etap. Potem ta gruba kleszczyca dopiero ZNOSI jaja z których wykluwają się młode nimfy... z nich dopiero później powstają dorosłe kjleszcze... Dlatego w życiu bym Cię nie posądzał nawet o to, że to Ty znosisz kleszcze (:
Nie lubię takich krwopijców. Jak spotkam takiego na mojej skórze, to nie ma szans, ale w naturze niech sobie żyją, choś nie wiem, czemu służą
nie znosze kleszczy , zwlaszcza ich widoku na psie, kocie lub sobie, brrrrrr... pzdr.serd.
Odwrotnie: kocham pijaczkę :P
Kocham pijaka! :)) Świetnie pokazane! (Kacprowi i sobie wyciągam takich pijaków kilka codziennie niemal!) :)) Pzdr.
FU FU FU bleeeeee, fotka wyszła świetnie ale nienawidzę tych kleszczy fu fu fu
Ale paskudztwo... fuj, niedawno musiałam takiego jednego wykręcać w lewo ;)
no a ten ponizszy akurat dodalo:-/ dyskrymionacja jakas.... chcialam tylko bardzo ekspresyjnie stwierdzic ze to co na zdjeciu jest oblesne i nie da sie na to patrzec dluzej niz ulame sekundy...... jednak ulamek wystarczy zeby stwierdzic ze fotka jest niezla
hm........ nie chce dodac mojego komentarza.....niedobre plfoto :-/
zakleszczone kleszcze
oh, jaka perwersja! genialnie!
Kleszcze i sex, hmm... nigdy jeszcze tych słów nie łączyłem ze sobą. Wszedłeś paluchami w taką romantyczną chwilę:)
Makro udane, ale model nieprzyjemny ;). Pozdrawiam
kleszcz? przypisy podzdjeciowe coraz ciekawsze:) pozdrawiam
To było do tego na górze:P Hehehehehe - Pat i Pataszon.
rewelacja - zapraszam tez do mnie
brrrr.....fota super
wymowne ;)
brr, jeszcze jakbym go czuł go na uchem, wczoraj został wyciagnięty czarny mały lesnik
Z pewnością nie pomyślę nic złego:) Niedawno to wspominałam: przyłapałam moją córkę (gdy miała 3 latka), jak siedziała nad dżdżownicą i mamrotała: Ale jesteś bzydala... po co to zyje taka bzydala... zabiję cię!!!
Nie chciałbym, żebyś pomyślała o mnie coś złego (: I tak już miałem wyrzuty sumienia jak tą parkę męczyłem. Ale cóż - dla nauki trzeba czasami wyprzeć się włąsnych przekonań (mam nadzieję, że nie napisałem znowu czegoś głupiego)
:)))
Nie nie.. (((: tylko boję się, że zostany posądzony o hipokryzję (: dlatego trochę się bronię (:
Druidzie, nie czepiam się słów - może jesteś troszkę zbyt sieriozny?
GGato: z tym omiataniem to prawie tak jest jak piszesz.. W każdym bądź razie patrzę pod nogi, żeby nie zdeptać jakiegoś karalucha. Znowu jednak łapiesz mnie za słówka. Pisząc o spotkaniach miałem na myśli spotkania świadome (z mojej strony) nie liczę przecież tych setek much i komarów połkniętych podczas jazdy rowerem. Co do kleszczy - hmm.. gdybym złapał i wykręcił takiego na łące to pozostawię takiego żywym, bo i kleszcze są potrzebne i mają swoje uzasadnione miejsce w przyrodzie. Ale gdybym z każdym kleszczem wykręconym z psa leciał 8 pięter w dół a potem na łąkę, to by była już chyba przesada - aż taki pokręcony nie jestem (:
A serio: podoba mi się Twój zapał dydaktyczny i pomysł, by nam tu takie ciekawe rzeczy pokazywać. Też "odkleszczam" moje psy, ale nie natrafiłam na cos takiego:)
Piotrek, napisałeś: I tak już zostało, z tym, że teraz 99,99% stworzeń przeżywa spotkanie ze mną! Ej, Piotr – czy jak mnich buddyjski idziesz, machając przed sobą miotełką, by nie zadeptać żyjątek? A kleszcze mają u Ciebie przechlapane – załapały się do 0,01 % zwierząt które ZABIJASZ:)
Małgosiu: a ten i gada i robi jednocześnie (: Chyba, że to coś do mnie było (:
Siwis: nie masz nic przeciwko następnym kadrom? Nie żartujesz? A nie będziesz żałował? Bo wiesz - mi takich rzeczy dwa razy nie trzeba powtarzać (:
Saaro: na zdjęciu żyją obydwa. A kleszczyca nawet na gładkiej kartce papieru znajdowała punkty zaczepienia i się odwracała. Z resztą na zdjęciu to właśnie widać, jak się próbuje przewrócić.
Wejdź wyżej i mów coś lub zejdź niżej i rób coś :P
Nażarta na kilka lat... Kadr w konwencji poprzedniego, nie miałbym nic przeciwko następnym :{) Wg mnie większe zbliżenie byłoby zbty paskudne...
:) to ona jeszcze po twoich 'torturach' byla zdolna do krecenia sie? tu wyglada na martwą...
Jest jeszcze inna sprawa... w sierści ten mniejszy kleszcz byłby pod tym większym.. tutaj musiałem odwrócić go na "plecy", żeby wszystko było widać (to już trąca pewrwersją chyba...) Na włochatym listku czy innym tego typu podłożu kleszczyca błyskawicznie by się odwróciła i popsuła wszystko. Jednak podłoże musi być gładkie.
mięciutki włochaty listek to dobry pomysł! A Atos śpi czujnie, gdybym siędo niego zbliżył i zaczął grzebać w jego sierści to zaraz by się zbudził radosny jak o poranku. Poza tym chyba nie pozwoliłbym, żeby te stwory w nim tkwiły do czasu aż zaśnie - znalazłem to zaraz wykręciłem dziady!
aaaa Atos nigdy nie spi?
no to moze na jakims mieciutkim włochatym listku ??
ała :) borelioza sucks :) ale fota porażająca!
Poza tym, nie zdajesz sobie sprawy jak ruchliwy jest Atos!
hehe.. chyba jednak nie.. w śierści i trawie by zginęły.. (:
:) chyba bym sprobowala zrobic to w otoczeniu siersci atosa, tam chyba te stworzenia czuja sie dobrze, jest jednak ryzyko ze kolor bedze sie 'zlewal' wiec moze poszukac inengo pieska, albo w mieciutkiej trawce... trzeba probowac:))
GGato: ja przez całe życie się pochylam nad takimi drobiażdżkami czym już niejednokrotnie jako dziecko przyprawiałęm swoją Mamę o stany bliskie zawałowi. Nie raz z zaciśniętej piąstki wyciągała mi pająki i stonogi (: I tak już zostało, z tym, że teraz 99,99% stworzeń przeżywa spotkanie ze mną!
Saaroo: gdybyś mogła mi poradzić co do tej scenerii - jak Ty byś to zrobiła, bo nie ukrywam, że jest to dla mnie każdorazowo wielki problem!
Oj! Nie myślałem, że aż tyle osób tu zajrzy w nocy. Ale pozwólcie, że odpowiem zbiorowo: Atos ma się dobrze, od spotkania z tą parką został zakroplony i teraz może ich łapać dowoli - czeka je (kleszcze) marny los, tak jak spotkał tą parkę (niestety...). Parka faktycznie nie przeżyła seksu - jestem przeciwnikiem zabijania wszelkich stworzeń, ale te maleństwa roznoszą dość paskudne choroby (w zeszłym roku w Koszalinie zmarł chłopiec na wirusowe zapalenie mózgu), zatem chyba rozumiecie - prawda? Jeśli chodzi o większe Makro - po spotkaniu z Trombidium holosericeum (poprzednia fotka) zamówiłem sobie w końcu makrokonwerter do swojego aparatu - może będzie lepiej. Niestety makrokonwerter przyszedł dopiero 3 dni po zrobieniu tej foty. Sceneria to kartka papieru - czyli taka, którą miałem pod ręką. Konkludując zdjęcie i tytuł. Nawet kleszcze mają prawo do chwil uniesień a właściwie to te chwile uniesień są właśnie motorem całego świata.
Piotrze:)) widze ze fotografujesz juz prawie wszystko:) co do zdjecia... sceneria (bibula?) zupelnie nie pasuje do scenki, a i sam obiekt nie jest zbyt wyrazny... cwicz dalej i nie zrazaj sie czasem:)) pozdrawiam
no, no... niebezpieczne związki, pzdr.
Fota cudna...ale kleszcze same w sobie są obrzydliwe. Biedny Twój piesek. Pozdrawiam.
ciekawa, fota, ciekawy kadr
wlasciwie to to jest paskudne:> :D o fuj!:> o zwierzakach mowie oczywiscie.. :>
hehe rozbawił mnie tytuł mnie rozbawił :) zdjęcie bardzo dobre !
szkoda, że nie masz mocniejszego makro, pierwsy raz chyba widzę fotkę tego dziadostwa
sakramenckie pieruństwo! i pomyśleć, że seks i żarcie dla nich to wszystko co znają
Hej, coś ostatnio pochylasz się tkliwie nad drobiażdżkami!
ladne
:D Biedny Atos... brrrr.... ale parka niesamowita... Pozdrawiam :*
No właśnie... Takie dziwne podwójne kleszcze... Moja mama dzisiaj sześć wyciągnęła z Tosi (mojej suczki). Strrrrrrrrrrrrrrrrraszne paskudy....Brrrrrrrrrrrrrrr
Niezłe. :)))
rama ostra jest piotrek, ale pikantne akty w ostrych ramach należy serwować ;)
"pasożyt pasożyta":))
he he he :)
o fuj .. jakies ochydne to malo sexowne (apropo podpisu) :P ale mimo to fota + zapraszam do siebie
Niezła parka !
Osobiście wykręcałem ze swojego psa-- a tu taki suprajz.. oakzuje się że to dwa w jednym (:
sam odpadł od Twojego psa? brr...
o kurczę...
"Ja poza Panią świata nie widzę!!" :D
noo całkiem niezłe :)
fuj - skąd to wyciągnąłeś