Opis zdjęcia
Z podejścia na Lodowy 2628m. IV.2004, ok.2450mnpm. Dzięki naszej wrodzonej głupocie byliśmy chyba jedynymi tej zimy co wchodzili tam bez ubezpieczeń, tylko raki i czekan. Velvia 100. Pogoda super. Monitor 5+st. w prawo będzie ściana jak w rzeczywistości.
no to gratuluje pomysłu! zapraszam do mnie na górki!
troche ;-)
Moze to jakies skrzywienie, ale mnie szczegolnie podobaja sie zdjecia z gor, gdzie widac czlowieka i jego walke z silami natury (a to zdjecie jest mniej wiecej z takiej wlasnie serii).
bardzo dobre ale z tym najlepszym to się nie zgadzam
Pion poleciał ;) Ekstra
Chyba jedna z najlepszych fot w calym naprawde niezlym portfolio.
oooo jak miło popatrzeć - dziaba i go góry - noooooooooo - stromoooooooo - ja tam woję w lecie i w skałkach
Hell-o , dostales maila?
Ogolnie wszystkie zdjecia niemalze znakomite :] Bylem na MtBlanc w zeszle wakacje, lina to zbedny ciezar, no chyba ze chcesz sie wspinac pozniej na Igly w Chamonix lub na Grand Capucin ;] Ewentualnie przekroczenie niektorych szczelin w lodowcu moze przysporzyc wiekszych emocji, ale i tak w razie czego mozna skorzystac z uprzejmosci linowej innych, "zachodnich";) wspinaczy :] Tatry i tak sa najpiekniejsze :]
super zdjęcie, ale jeszcze bardziej zazdroszcze tej całej wyprawy :), no i przykro mi że jeszcze nie moge zagłosować :( pozd
BarteqW -> Szlismy do konca doliny, z Teryho, przez Konia. To jest źleb przed nim (zanim jeszcze doszlismy do grani). Slonce wtedy swiecilo niemilosiernie, takze pomimo 3m sniegu w dolinie, tu na b.naslonecznionym stoku go bylo malo, co bardzo utrudnialo wejscie (ja nie doszlem na szczyt). Mialem WHPa, ale nie korzystalem z niego; z Teryho widac cala droge jak na dloni przy dobrej pogodzie. Dziwilo nas troche, ze udeptane slady prowadzily na kazda wieksza gorke, tylko nie na... Lodowy! Potem przekonalismy sie dlaczego (wiecej sniegu -> byloby znacznie lepiej). Wkrotce umieszczam fotki z Baranich Rogow, zapraszam! Tez tam bylem w marcu, nowy sypki snieg, nie dalo sie nigdzie isc (chcielismy isc na Lodowy przed Kope Lodowa)
hej,niezla fota!! a mozna wiedziec jak dokaldnie podchodzilscie na Lodowego?? czy gdzies od Lodowej?,choc potych trawkach to wydaje mi sie ze raczej nie,czy moze pzrez Konia,czy jeszcze inaczej,korzystliscie z jakis WHp-ow,czy slady moze byly??,niestety jak bylem w Tereho Chacie w polowie marca to chmury wisialy na ok2200,i nic nie bylo widac;/ pozd:-)
aha, no i czekam na kolejne fotki!
Oj, oj, chyba się przyczyniłem do tej wyprawy :)) Zazdroszczę wszystkiego oprócz pamiętnej przygody... pozdr
a, dyć ino
A no teraz to rozumiem, może i ja się kiedyś tam wybiorę :-) Pozdr.
Niedaleko tego właśnie miejsca też omało co bym nie spadł... w przepaść. Gdyby nie to, że tw ostatnim momencie wychamowałem na czekanie i ten oto kolega widoczny na zdjęciu by mi nie pomógł, pewnie tej strony nieodwiedzilibyście. Dlateog ten dzień będę długo jeszcze wspominał....
Nie. Zimą, kiedy nie ma sezonu nikt nie sprawdza. Nawet powiedzieliśmy Słowakowi w schronisku, że idziemy Na Lodowy - nie było kłopotów. Dzień wcześniej idąc na Baranie Rogi (zdjęcia już nie długo, zapraszam i polecam), trochę się baliśmy, dopóki nie spotkaliśmy pewnego polaka który na nasze pytanie "Czy sprawdzają" po prostu nas wyśmiał. Od tego momentu nie mieliśmy już obawy. Co innego iść tam latem, gdzie np. na Lodowy ustawiają się kolejki... Wtedy to bez przewodnika nie ma co - chyba że się jest bogatym ;)
No dobrze, taternikiem nie jesteś to w takim razie jeżeli mogę się spytać, to kto was wpuścił na Lodowy i czy mieliście jakieś kłopoty ?
Przypaliło słońce? Przez tydzień nie mogliśmy wychodzić z domu - w taki stanie byliśmy!
Fajne zdjęcie, ale wolałbym, żeby ten gość był odrobinkę niżej. Piękny kolor nieba. Chyba tego gościa trochę przypaliło słońce? Mógł mieć trudności wieczorem. A asekuracji się nie czepiam, bo przy podchodzeniu rzedko się "wyjeżdża". Pozdrawiam
PS. Dabrow ma racje, stromo było i trochę źle aparat trzymałem - obróćcie sobie monitor o jakieś 5+ stopni w prawo będzie ściana tak jak było w rzeczywistości :D
Niesamowite historie.no to ja już nie wiem właśnie mamy kupić linę i wogóle cały sprzęt no a teraz to muszę się zastanowić. Być może pojadę na MtBlanc tego lata lub następnego - tam to już chyba ubezpieczenia trzeba mieć...? Jak to pisał Joe Simpson - "CLIMBING IS FUN. BUT SOMETIMES THINGS GO WRONG. THEN IT'S NOT FUN".
w norwegi sa takie wycieczki na lodowiec i idzie takich 20 osob... a widzialem (na zdjeciu) 25+pies - tez do liny przypiety ...a co niech tez ma "bezpiecznie" ... na bepieczenstwo w gorach mysle ze nie ma zadnej pewnej reguly ...chyba ta ze moze przydazyc sie wiele a moze i jeszcze wiecej .... i nigdy do konca nie wiesz jaki numer gora Ci wytnie .... Venediger to gora narciarska i zalezy jaka droga ...ale ta normalna to glownie szczeliny a to wielosci nie przeszkadza ... inna sytulacja granie ...ale sam znam przyklad gdy skok na druga strone na Lyskamie uratowal zycie dwojce ludzi ...a na Glossklocknerze jak jeden podciol dwoch innych ... wszystko moze sie zdarzyc i to w najmiej oczekiwanym momencie ... szczescie tez trzeba miec ...:)
telegraf -> oczywiście, masz rację, ale wielu ludzi widziałem w Alpach, że się powiązali liną (na Venediger nawet widziano 9-12 osób na jednej linie) i szli wszyscy jak karawana. Wyobraź sobie, co się dzieje, jak jeden z nich się potknie, wywróci itp. Wspomniana książka o ratownictwie alpejskim mówi, że 80% wypadków z ppoważnymi skutkami zdarza się przy zejściu ze szczytu - lód puszcza od słońca, nogi miękkie, kondycha siada ...
orm -> gratuluję refleksu, kondychy, nerwów i oczawiście udanej akcji. Musiałeś mieć niezły strzał adrenaliny ... Mogę spytać gdzie dokładniej to było ? Jeszcze nie byłem na Grossgloknerze, a obiecałem synowi wyprawę na "dużą" górę. Narazie zaliczyliśmy wspólnie Zugspitze (2968m) w Alpach Bawarskich - 1800 metrów podejścia w jeden dzień
jest asekuracja lotna ... ale jest i stala .... wiec jak sie bardzo chce to zawsze mozna sie ubezpieczyc ....najwazniesze to wybrac odpowiednia pore dnia ...w ten sam weekend widzielismy ludzi ktorzy wchodzili i schodzili ( jeden niezle pojechal) na jaworowy ....oczywiscie okolo 14.00 / w sloncu z 20st.C- wystawa poludniowo wschodnia - mala paranoja ...ale tak tez bywa ...cala zbojnicka chata miala horror za darmoche ...
jest asekuracja lotna ... ale jest i stala .... wiec jak sie bardzo chce to zawsze mozna sie ubezpieczyc ....najwazniesze to wybrac odpowiednia pore dnia ...w ten sam weekend widzielismy ludzi ktorzy wchodzili i schodzili ( jeden niezle pojechal) na jaworowy ....oczywiscie okolo 14.00 - wystawa poludniowo wschodnia - mala paranoja ...ale tak tez bywa ...cala zbojnicka chata miala horror za darmoche ...
♣ :) Co myśle napisałem na GG. Fotka mi się bardzo podoba. Serdecznie Pozdrawiam.
Rycho -> hmm to co napisałeś rzecywiście daje do myślenia. PiotrMan -> nie jestem taternikiem. Zapraszam - za kilka dni zdjęcia z Baranich Rogów 2532m.
troche za malo przestrzeni, a czlowiek wychodzi z kadru. pozdrawiam i zapraszam na moge gory.
Rafał -> chodzenie bez ubezpieczenia w rakach ma swoje zalety - jak się wypieprzysz, to nie ciągniesz towarzyszy za sobą, a zdany jesteś w pełni na siebie. DAV (Deutscher AlpenVerein) zaleca takie chodzenie właśnie na ostrych zboczach firnowych i lodowców, bo rzadko kiedy ktokolwiek jest w stanie utrzymać towarzysza liny na lodzie/firnie stąd lepiej chodzić bez liny - mniejsza strata. To brzmi brutalnie, ale taka jest prawda, przy nachyleniu 35 stopni masz 90% wolnego spadku i nikt cię nie utrzyma. Co innego pokonywanie szczelin na płaskim lodowcu ... Klimat foty doskonały, gratuluję pogody - ja 30 lat temu miałem burzę, co dawało ciekawy efekt przy długości włosów do ramion - niestety fotki nie zachowały się.
Bardzo dobra fota. Podoba mi się. A czy Ty może taternikiem jesteś ? Pozdr.
dobra fotka, gratuluję eskapady! Fajny kadr.
ech - a ja myślę że tam stromiej - wystarczy spojrzeć na wierzchołek w tle - jakoś chyli się na lewo .. (((-:
Kolorki naturalne. Kompresja jak zwykle zjadła to zdjęcie.