Zdawałem na takim prawo jazdy. Gdy siadłem pierwszy raz, Fiacik miał zepsuty pierwszy bieg i trzeba się było nauczyć ruszać z dwójki. No i nauczyłem się, po dwóch, trzech jazdach, a nie miałem wcześniej w prowadzeniu samochodów prawie żadnego doświadczenia. Gdy się już nauczyłem, wtedy go naprawili... Ruszam autem, a instruktor się na mnie drze: No co tak piłujesz jak głupi!? ;)
Komentarze
Za Piotrem :)))
Zdawałem na takim prawo jazdy. Gdy siadłem pierwszy raz, Fiacik miał zepsuty pierwszy bieg i trzeba się było nauczyć ruszać z dwójki. No i nauczyłem się, po dwóch, trzech jazdach, a nie miałem wcześniej w prowadzeniu samochodów prawie żadnego doświadczenia. Gdy się już nauczyłem, wtedy go naprawili... Ruszam autem, a instruktor się na mnie drze: No co tak piłujesz jak głupi!? ;)
😁 szeroki uśmiech wywołuje 😂
To piękne widzieć nasze Maluchy ciągle dryfujące po kubańskich ulicach. I to mimo chronicznego braku części zamiennych...
Moi rodzice mieli 3 jednego po drugim :)
A kto takiego nie miał...?