Opis zdjęcia
📍 Rabsztyn, Pieniny, woj. małopolskie, Polska/Słowacja 👀 Widać: Plašná, Macelowa Góra, Nowa Góra, Trzy Korony, Holica, Sokolica, Czertezik (Pieniny), Lubań (Gorce), Psia hora, Witkula (Pieniny) 📸 Nikon D810, Tamron 17-35mm f/2.8-4 @27mm, 1/2s, f/13, ISO 64, -0,33EV, bracketing --------- 🇵🇱 Zdobycie Rabsztyna uznaję za jedno ze swoich najcenniejszych osiągnięć w sierpniu 2022 roku. Na ten szczyt nie prowadzi szlak turystyczny, a jakikolwiek ślad ścieżki pojawia się tylko na niektórych mapach. Wejście na tę górę owiane było dla mnie nimbem tajemniczości. Pierwsze dwa podejścia się nie udały. Dopiero trzecia próba nie spaliła na panewce. Uzbrojony w wiedzę przekazaną przez osobę, która odwiedziła już Rabsztyn, odnalazłem dróżkę wynoszącą na wierzchołek. I wtedy włączył mi się gen odkrywcy, nakazując poszukania innego, może łagodniejszego wariantu podejścia (bo brałem pod uwagę, że z toną szpeju fotograficznego lepiej byłoby nie sturlać się pechowo za skałki wyostrzające grzbiet od południowej strony). Po godzinie, w trakcie której niemal obszedłem kopułę szczytową dookoła, a próba ataku przez straszącą pionem ściankę się nie powiodła ku uciesze kruka, który kwitował moje wysiłki dwusylabowym i urywanym "kra- kra-", wróciłem do ścieżynki i lekko ją trawersując ostatecznie wydźwignąłem się na czubek góry. Widoki ze szczytu w pełni zrekompensowały mi trudy eksploracji. Moim zdaniem w zbiorze pienińskich wyniosłości próżno szukać takiej, która zaoferowałaby pyszniejsze widoki na Trzy Korony, a i Tatry prezentują się z Rabsztyna jak modelki na wybiegu. Jeszcze tego samego dnia odwiedziłem Rabsztyn po raz wtóry z ciężkim sprzętem, a słońce i przyroda wspólnie odpaliły fajerwerki, które niniejszym tu demonstruję.
Komentarze
jest klimacik
opłaciło się