Opis zdjęcia
Chłopaki z ulicy i ich interesy... Kuba jest pomimo swej trudnej sytuacji jednym z najbardziej bezpiecznych krajów na świecie. Nawet spacer w środku nocy po najbiedniejszych dzielnicach nie jest wielkim ryzykiem. Często chodziliśmy w takie miejsca, żeby taniej kupić rum i jakiś domowy sok owocowy. W sklepach pustki (poza lokalnymi "Pewexami") a pić coś trzeba. Ulice w Hawanie same w sobie są już niezłym scenariuszem do filmu ze wspaniałą, niepowtarzalną scenografią. I jak tu się nie zakochać w tym pulsującym życiem mieście???
świetne!
Dobrze opowiadasz !
Fajna scenka.
Podoba mi się. Ogólnie nie przepadam za stosowaniem długich ogniskowych w streetach. W tym przypadku jest strzałem w dziesiątkę. Mnie również najbardziej zaintrygowała kobieta w samochodzie.
Dla mnie to właśnie kobita w samochodzie jest najbardziej intrygująca postacią na tej fotografii. Co dostrzegła, na co patrzy? Dobra konwersja do B&W na tych Twoich opowieściach z Kuby.
Kraj cierpiący...
Zdjęcie dobrze się ogląda, a komentarze dobrze się czyta.
Tym czasem kobieta... No tak, to są męskie interesy. Ależ zazdroszczę Ci tej wyprawy.
Jest opowieść :)
Jak fajny maluch po fejslifcie!
...sposobu na utrzymanie się rodziny. Turystyka seksualna od lat jest już na Kubie obecna. Łącznie z dziecięcą. Władze przymykają na to oko bo wiedzą, że tą drogą przybywają dewizy i ludzie jakoś się ratują. Kubańczycy są upodleni przez system i niestety trwa to w najlepsze bez większego buntu społecznego.
Z przestępczością na Kubie jest tak, że dotyka ona prawie wyłącznie Kubańczyków. Obcokrajowcy od dziesięcioleci (po triumfie rewolucji) są traktowani bardzo dobrze. Im bardziej Kuba popadała w gospodarczą przepaść tym bardziej Kubańczycy wiedzieli, że obcokrajowcy są dla nich jedynym ratunkiem. Nigdy nie są napadani, sporadycznie są okradani i to głównie w hotelach. Przestępcy na Kubie dokładnie wiedzą, że nie mogą tknąć żadnego obcokrajowca. Ich dobre samopoczucie na Kubie przekłada się na same korzyści dla światka przestępczego. Inaczej jest wśród samych Kubańczyków. Wprawdzie jest to naród do rany przyłóż ale dziesięciolecia komuny zrobiły swoje. Kubańczycy są/byli narodem bardzo dumnym i otwartym na innych. Natomiast ich skrajna bieda skłania często do służalczości wobec obcokrajowców. Zrobią wiele aby te kontakty przyniosły im jakąś korzyść dla przetrwania. Fakt posiadania wielu zagranicznych "narzeczonych" jednocześnie nikogo już nie dziwi. Uznaje się, że nie ma innego sposobu.
Krushon :D
Gadu, gadu a parytety nie uwzględnione.