Opis zdjęcia
Spacer ulicami Hawany to przeżycie metafizyczne. Kolor, światło, dźwięki latynoskiej muzyki, wymieszane zapachy spalin starych aut, świeżo parzonej kawy i Bóg wie jeszcze czego... Hawana dla mnie to taka Lizbona do entej potęgi. Trzeba uważać idąc pod balkonami starych, sypiących się kamienic, bo wystają z nich małe i większe rurki odprowadzające wodę, jeśli ktoś właśnie bierze prysznic w którymś z mieszkań :) Czas się tam zatrzymał dawno temu. Stare telefony z tarczą, maszyny do pisania... człowiek wraca tam do czasów dzieciństwa, o ile urodził się choćby w latach 70-80-tych w naszym PRL-u. Jak dla mnie jedna z podróży życia, którą chciałbym jeszcze powtórzyć, bo Kuba uzależnia jak miłość ze szkolnych lat i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Ekstra.
Patria o muerte. Niestety tego drugiego coraz więcej.
Z opisem kompletne.
I te cygara na udach skrecane
Havana jak to Havana - kolorowo i ciepło. Przynajmniej na fotografii:)
Swietne a opis jeszcze lepszy :)
super
bdb