Opis zdjęcia
Alzheimer - mózg - struktura - dziury w mózgu - puzzle - degeneracja - izolacja - szpital psychiatryczny - zamknięty szpital psychiatryczny - jesień życia... mniej więcej w taki sposób wykluwał się pomysł na prezentację opowieści dotyczącej badań nad rozszyfrowaniem mechanizmów rozwoju choroby Alzheimera. Skłaniałem się ku przestrzeni odizolowanej, oszczędnej w bodźce, czemuś w rodzaju białego pokoju z dużymi kwadratowymi kafelkami, po środku łóżko szpitalne, na nim siedzący badacz: odcięty od bodźców, otoczony przez ściany. Po drodze pojawiła się koncepcja wydrukowania w technologii 3D mózgu skonstruowanego z wielu elementów, ażurowego, wielopoziomowego. Druk trwał blisko 5 dni, dzięki pomocy kilku dobrych Dusz i jednej niezwykle pracowitej Doktorantce wyszło spektakularnie... Jak zwykle rzeczywistość okazała się zaskakująca, działający szpital psychiatryczny nieosiągalny, natomiast spontanicznie ze współautorem badań- doktorem Piotrem Piętą z Instytutu Chemii Fizycznej PAN i mózgiem pod pachą pojechaliśmy do zamkniętego zakładu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Żydów, wykonać klasycznie w moim stylu- "centralne zdjęcie z przedmiotem" 😛 Voilà: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C79050%2Cbadacze-z-ichf-pan-pomagaja-rozgryzc-chorobe-alzheimera.html
Zbitka mi się wkradła.oj:)
Tematy tabu nie powinny istnieć. Przedstawianie ich w odpowiedniej "formie" przybliżającej świadomość choroby a nie jej unikanie jest jak najbardziej , w moim odczuciu wrecz potrzebne dla zwiększenia świadomosci społecznej. WIEDZY nigdy dość.BDB
++
dzięki Asia34, dopełniłaś kontekstem historycznym moją lekką formę. Z pewnością miejsce zasługuje na pogłębioną refleksję wykraczającą poza współczesność, a szczególnie- poza stan obecny
Asia34, szanując Twoją wrażliwość pozwól, że zadam pytanie czy Twoim zdaniem takie miejsca powinny niszczeć zapomniane ze względu na historię? Odnosząc się z refleksją i jeszcze większym szacunkiem dla Ludzi, historii i miejsca, nie robiliśmy tam nic sprzecznego z etyką/moralnością, co więcej mam wrażenie, że osadzając kontekst współczesnych badań w miejscu które miało bardzo silne związki z ich historycznym kontekstem udało się tchnąć odrobinę postępu naukowego w przestrzeń, która niestety (to bardzo smutne) służy okolicznym mieszkańcom do robienia pijackich imprez, a młodzieży do testowania sprejów i ortografii na ścianach. Chciałbym móc zgodzić się z Tobą ale skróty myślowe tego typu, który zaproponowałaś są mimo wszystko niesprawiedliwe, a z całą pewnością niewspółmierne do okoliczności. Szacunek i zaduma tak, próba wzięcia odpowiedzialności za historię- nie. A opis, proporcjonalny do mojego sposobu pojmowania nauki- odrobinę oderwanego od rzeczywistości, miał za zadanie raczej przybliżyć pracę popularyzatora wiedzy od kuchni a nie wzbudzać demony.