Prosze o poprawnosc obyczajowa. Nie, nie chcialabym. To, jak zarabiam na zycie nie ma niczego wspolnego ani z wlosami, ani z ustami i takimi tam. Zrozumielismy sie?
dziś niedziel, w niedzielę też się gubię, te procesje do kościoła budzą niepokój egzystencjalny, dlatego zawsze zbieram kamienie, tak na wszelki wypadek;) wróćmy lepiej do zdjęcia, a raczej nieubrania;)
dobrze, określmy to nagością zakrytą, co do auta nie miałem wątpliwości pomimo braku szalonej kitki, choć dziś szaleńczo pobudza wyobraźnię ten desperacki czyn zamkniętego motyla w niewidzialnej, ale jakże mocnej barierze;
"myślę wciąż wolniej
głowa opada logicznym ciężarem
zmęczony łatwiej sobie przebaczam
stoję bokiem
względem
wspomnienia stają się prostsze
wpadają ulicznym potokiem
(szybciej niż to napisane)
w rozpacz kratki ściekowej
nawroty wyjaśniam
początkiem
dziekuje...
jestem pod wrażeniem. bardzo dobre
bandziol20, jak zwykle podziwiam Twoje poczucie humoru.
bdb, podoba mi się ten smukły sposób zafoliowania prezentu :)
bdb
tajemnica, niedopowiedzenie, kobiecość...pięknie:)
macieknowak....no widzisz jak wszystko jest względne? :)
Przepraszam że się wtrącę... dla mnie to akt i do tego podoba mi się! ;)
Świetne!!!!
Przypuszczam, że możesz nie chcieć;)
Czy moge powstrzymac sie od odpowiedzi? :)
Czy ja wyglądam na grzecznego, który po pierwszej burze kuli uszy i zmyka:)
Rozumiem, ze to potwierdzenie?
he, he
Prosze o poprawnosc obyczajowa. Nie, nie chcialabym. To, jak zarabiam na zycie nie ma niczego wspolnego ani z wlosami, ani z ustami i takimi tam. Zrozumielismy sie?
a chciałabyś?
Drogi wassie, czyzbyc cos sugerowal?:)
właśnie, po zdjęciu poznaję, że nie zarabiasz na życie zbieraniem ziemniaków i masz wystarczająco długie włosy by zmysłowo opadały na na nagie plecy:)
Zgadzam sie na powrot do zdjecia. W koncu to laicki portal ;)
dziś niedziel, w niedzielę też się gubię, te procesje do kościoła budzą niepokój egzystencjalny, dlatego zawsze zbieram kamienie, tak na wszelki wypadek;) wróćmy lepiej do zdjęcia, a raczej nieubrania;)
Obawiam sie, ze sie pogubilam w Twojej, drogi wassie logice ;)
nic, ale ile do przecinków!
Mon dieu! Co ma Hitler do do auto-snu?
oczywiście, znamy się na przecinkach, Hitler był np przecinkiem w dziejach;)
Historykowi wypada dbac o znaki interpunkcyjne ;)
ech, gdybym wiedział, przecinki bym postawił;)
dobrze, określmy to nagością zakrytą, co do auta nie miałem wątpliwości pomimo braku szalonej kitki, choć dziś szaleńczo pobudza wyobraźnię ten desperacki czyn zamkniętego motyla w niewidzialnej, ale jakże mocnej barierze; "myślę wciąż wolniej głowa opada logicznym ciężarem zmęczony łatwiej sobie przebaczam stoję bokiem względem wspomnienia stają się prostsze wpadają ulicznym potokiem (szybciej niż to napisane) w rozpacz kratki ściekowej nawroty wyjaśniam początkiem
Nie, to nie jest akt. Szukaj dalej ;))) Uzyj wyobrazni.
nie widzę ubrania, modelka to nie kot, więc akt;)
wass, a gdzie tu widzisz akt??? ;)
no ca Ty, po tym akcie, to już nic nie musisz mówić;)
Chcialam zablysnac ;)
no proszę, do historyka po łacinie:)))
Ne vinum erit vobiscum ;)
oczywiście że mam:) zwykle rzecz się dzieje w kościele i zawsze kradną mi wino:0
wass, Ty to chyba nie masz za czesto koszmarôw? Veinard ;)
śniło mi się... ale piosenka o piersiach traktuje;) chyba że, to koszmar he, he dobrze, że jeszcze pełnia dnia, do wieczora emocje powinny opaść