Zofinka: dziękuję :D

:) Lubię pisać, co najmniej tak samo jak fotografować i fajnie że czasem ktoś to przeczyta i zainteresuje się jakimś miejscem... Kiedyś tu na plf zarażałem Portugalią i nawet z tego co mi niektórzy pisali udanie :) potem były inne miejsca. Zresztą ja sam tu wiele miejsc poznałem, które zaowocowały podróżami. Człowiek całe życie się uczy... Dziękuję Ci Matyldo za reakcję i zawsze się cieszę jak do mnie piszesz!

Jeszcze jakiś czas temu do większości monasterów w Meteorze można się było dostać przy pomocy długiej liny i kosza lub siatki na końcu, albo sznurkowej drabinki. Teraz część jest dostępna za pomocą schodków, ewentualnie są wagoniki na stalowych linach. Udało mi się "ustrzelić" popa jadącego takim wagonikiem. Wyglądało to nieziemsko, za jakiś czas wrzucę tę fotę... To nie był mnich, a raczej odwiedzający klasztor duchowny, bo jak wysiadł z wagonika to wsiadł do markowego terenowego samochodu i odjechał... No cóż, czasy się zmieniają... Choć będąc w kilku monasterach widziałem, że mnisi raczej nadal wiodą proste, skromne życie. To centralne władze nakazują im pobierać po 2-3 euro od osoby za wstęp... Masowa turystyka psuje atmosferę takich miejsc, ale na szczęście można uniknąć tłumów, które pojawiają się tylko w kilku miejscach i o wyznaczonych porach. Poza tym jest tam nadal bardzo spokojnie i dziewiczo :)