Prosiłem jak mogłem, wódki lałem strumieniem - zostawcie kretowisko, futbol ciekawszy dzięki kopcom... nie posłuchali - wode lali strażaki, grabili, trutki wszelakie, kotami szczuli, widłami sie zasadzali i... zwalczyli. Po czem spadli do b-klasy patałachy. Ach życie.
Grywało się i na takich łemblejach i njukampach:) Sentyment obudziłeś. W mojej miejscowości takie miejsce nazywaliśmy Sahara, bo trawę miało tylko przy narożnikach boiska. Reszta to piach po kostki:)
Prosiłem jak mogłem, wódki lałem strumieniem - zostawcie kretowisko, futbol ciekawszy dzięki kopcom... nie posłuchali - wode lali strażaki, grabili, trutki wszelakie, kotami szczuli, widłami sie zasadzali i... zwalczyli. Po czem spadli do b-klasy patałachy. Ach życie.
Grywało się i na takich łemblejach i njukampach:) Sentyment obudziłeś. W mojej miejscowości takie miejsce nazywaliśmy Sahara, bo trawę miało tylko przy narożnikach boiska. Reszta to piach po kostki:)
Bardzo dobre!
Pawle - mówisz, masz :) Wrzuciłem odpowiedź. :)
a ławeczki podpisane goście-gospodarze? :)
Skojarzenia to przekleństwo (bywa). Zapomniałem dodać - fp4 przez 50 mm. Najlepszego Smoni.
:-)) co znaczy siła skojarzeń ;)
Wrzuciłem do "inne" bo zabrakło mi kategorii "wiejski sport wyczynowy". :)
Bardzo dobry reportaż. Dlaczego wrzuciłeś do "inne"?
Podoba.