śliczna galaretka, widziałbym ją w pucharku, otoczoną bitą śmietanką, a poza tym moim ulubionym elementem dekoracyjnym kobiety jest telefon utkwiony w tyłku, mniam :D
Lekcja w szkole muzycznej.
Nauczycielka mówi:
– Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Żeby było ciekawiej, jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać co to za utwór.
Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc.
Dzieci krzyczą:
– Wiemy, wiemy! To „Sonata księżycowa”.
– Brawo! – mówi nauczycielka.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia.
Rysuje wielki pastorał.
Dzieci krzyczą:
– Wiemy, wiemy! To „Symfonia pastoralna”.
– Świetnie! – mówi nauczycielka.
Następnie do tablicy podchodzi Jasiu i maluje wielkiego penisa.
W klasie zapanowała cisza.
Nauczycielka spoglądając na tablicę pyta się Jasia:
– Co to ma znaczyć? Przecież to nie jest związane z utworami Beethovena.
Na to Jasio, z pretensją w głosie:
– Nie zgadliście! „Dla Elizy”!
to jest Sonata Bałtycka,hahaha
d o b r e
...intrygująco cięte... ;)
śliczna galaretka, widziałbym ją w pucharku, otoczoną bitą śmietanką, a poza tym moim ulubionym elementem dekoracyjnym kobiety jest telefon utkwiony w tyłku, mniam :D
Dziękuję odwetówko :-) Możesz odblokować na chwilę i wstawić wiele jedynek :-)))
Miras! Sto procent sztuki w sztuce! Brawo!
Morza szum, ptaków śpiew a, F, a, E, a Odtąd już, dzień po dniu a, d, E Płynął czas, letni czas Sia la la la la la-a a, d, E
Aż morze ucichło...
...no tak ...ogon jest...:-) )))
Lekcja w szkole muzycznej. Nauczycielka mówi: – Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Żeby było ciekawiej, jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać co to za utwór. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: – Wiemy, wiemy! To „Sonata księżycowa”. – Brawo! – mówi nauczycielka. Następnie do tablicy podchodzi Zosia. Rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą: – Wiemy, wiemy! To „Symfonia pastoralna”. – Świetnie! – mówi nauczycielka. Następnie do tablicy podchodzi Jasiu i maluje wielkiego penisa. W klasie zapanowała cisza. Nauczycielka spoglądając na tablicę pyta się Jasia: – Co to ma znaczyć? Przecież to nie jest związane z utworami Beethovena. Na to Jasio, z pretensją w głosie: – Nie zgadliście! „Dla Elizy”!
powiedzmy, że jest to koda ....
Paradoksalnie to jednak ucieczka,zamknięcie się na ,,muzykę'' morza..kadr oki.
Dziękuję P.K. Albowiem tytuł wydaje mi się oczywisty :-)
świetny tytuł :)
aaaa, nie dostrzegłem :-)
minimalizm w kadrze...
A co tak Halcię smieszy ? :-)
nie będę powstrzymywać śmiechu i dam szczerą 10 :)
Interpretacja dowolna dozwolona :-)
Grubymi nićmi szyty tytuł.