:) o to chodzi... z jednej strony nasza rozmowa pokazuje, że to jak odbieramy czyjeś fotografie - wynika z naszych doświadczeń, naszego wychowania, naszych przemyśleń. I jako odbiorcy możemy ten indywidualny odbiór porównać z odbiorem innych. Natomiast - komentarz odautorski, który pojawił się pod tym zdjęciem - dla mnie - pokazał pewną manipulację. I właśnie ta manipulacja powoduje, że - nie tylko pod fotografiami Szanownej Autorki ale i przy okazji innych prezentowanych fotografii dyskusja głównie toczy się dookoła nieważnych drobiazgów :)
Barszczon, tu pełna i zupełna zgoda. Mój koloid pod czaszką zinterpretował (pewnie jak zwykle wadliwie) komentarze: "to zdjęcie jest szkodliwe, depcze godność człowieka, depcze ludzkie przekonania, depcze to czego się nie powino deptać". Ponieważ sam go tak nie odebrałem, to napisałem, że mój odbiór był zupełnie inny. Szczerze mówiąc, oglądając tę fotkę, zobaczyłem w pamięci opowieść kolegi, który ma kobietę nieco dziką i kiedyś opowiadał jak spokojnie kosząc trawę przeżył chwilę grozy, bo jego niewiasta petardę mu pod koła kosiarki wystrzeliła, żeby ciśnienie mu podnieść. Ja tu zobaczyłem tę "babską", kocią dzikosć (na bazie własnych, czy raczej kolegi doświadczeń) :) Anegdota powyższa prawdziwa, nieteatralna - dla rozładowania napięcia w dyskusji :)
akua[ 2015-04-28 07:10:47 ] ??? Nie jestem w stanie pojąć, w jaki sposób z mojej wypowiedzi wysnułaś wniosek o konieczności "pozytywnego wydźwięku" fotografii. Nic takiego nie napisałem, jedyne co - dodałem - to stwierdzenie, że film, do którego się odniosłaś w tytule - ma pozytywny wydźwięk... :) To zdjęcie - dla mnie - pozytywnego wydźwięku nie ma, ale daleki jestem od jakiegokolwiek uogólnienia, zwłaszcza w kategoriach rozumowania: jakie zdjęcia "powinny" być, a jakie nie. Nikt nie żąda od Autora by w rozmowie o fotografii koniecznie ujawniał swoją interpretację, zamysł. Oczywiście - gdy z takiej rozmowy wynika, że oglądający odbierają zdjęcie inaczej niż Autor, być może inaczej niż by sobie życzył - odautorska informacja jest czymś ciekawym :); @Skpt - każde zdjęcie, zwłaszcza pozowane - to teatr. Ale scenariusze tych przedstawień ktoś przygotowuje :) I mówią one - wiele - także o tym kimś :)
Cicho sobie myślę, że to zdjęcie zupełnie inne wrażenie wywiera na ludziach, którzy broni używali lub mieli z nią bezpośrednią styczność i tych, którzy tego nie robili. Wrażliwość ludzka różna jest. Natomiast trochę w kontrze do Barszczona, wydaje mi się, że zestawienie zdjecia, tytułu i konwencja, w której jest wykonane dużymi literami mówią: "TO NIE JEST PRAWDZIWE, TO TYLKO TEATR". Na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to reportaż. Reportaży z działań wojennych np. chronicznie nie znoszę i wszelkie "coś tam" press photo w tej kategorii mnie złoszczą - uważam je za pasienie się na cudzej krzywdzie (to znów moja postrzeganie, może kulawe, itd.). Tu jest oczywiste, że to nie jest prawdziwe.
Tomcha, to bardzo naiwne, co piszesz, bo zakłada, ze odbiorca jest jednolitą szarą masą o identycznej wrażliwości, inteligencji i postrzeganiu świata :) Nie mówiąc już o tym, że wywala w powietrze całą instytucję bryków ;] @ Barszczon - równiez dostrzegam w tym, co piszesz pewne założenie, a mianowicie takie, jakoby fotografia musiała nieść wydźwięk pozytywny. Skąd ono wynika i z jakiej przyczyny ma ona zajmować się jedynie jasną stroną życia? Ciekawam wielce ;) I skojarzenia z tytułem filmu są oczywiste, acz nie jedyne. mogę podsunąć też inne. o historii jak najbardziej niepozytywnej i bardziej jakby do treści zdjęcia adekwatnej: https://www.youtube.com/watch?v=-Kobdb37Cwc. Oczywiście zdjęcie można czytać dosłownie, niedosłownie i w ogóle pozwolić sobie na wiele interpretacji, także z przymrużeniem oka (o ile tytuł przeczytać sobie dosłownie). Nie narzucam żadnej, a to, o czym ono opowiada dla mnie pozostawię sobie ;)
akua[ 2015-04-27 23:11:53 ] jasne, detale są nieistotne, kto by się takimi głupotami zajmował, najważniejszy jest przekaz,... tyle tylko, że tak głupio się składa iż świat i życie składa się z detali, szczegółów i gdy ich brak to wszystko zaczyna tracić ogólny sens. IMHO za dużo myślisz o swoich "przesłaniach". Przesłanie musi się zaindukować u odbiorcy, bez potrzeby jego narzucania.
barszczon[ 2015-04-28 00:11:26 ]generalnie zgadzam sie z kol. barszczonem, ze zdjecie wywoluje negatywna emocje. nie widze innego sensu niz pokazanie jak wyglada egzekucja...:)
endymion[ 2015-04-28 00:00:42 ] :)))) tak dobrze znasz Armię Czerwoną? A jakąś inną? :))))). WARTO lubić każdy dzień - bez względu kim i gdzie się "jest"...
Dla mnie - jako odbiorcy - zdecydowanie więcej mówi o Autorze. Zasadę, "nie kieruje się broni w stronę ludzi" - dawniej wpajano dzieciom w ramach wychowania. Nie pacyfistycznego, takiego normalnego. Wiązało się to również z tym, by nie grozić innym, etc. Zapewne tego nie rozumiesz. Ale - to nie Twoja wina. A co do tytułu - skojarzenia z filmem o tym samym tytule nasuwają się - zwłaszcza starszym nieco - natychmiast. Z tym, że film miał jednak - w ostateczności - wydźwięk pozytywny. A historyjka przez Ciebie opowiedziana tą fotografią - jest bezwzględnie tragiczna, negatywna i przygnębiająca...
Barszczon, to nadal nie tym :) No ale odbiór zdjęcia jest sprawą indywidualną, w sumie chyba więcej mówi o odbiorcy niż autorze, a jeśli chodzi o tego własnie autora, to ja nic więcej niż tytułem podpowiedzieć nie mogę ;)
nie lubię, wręcz się brzydzę fotografiami, na których Model - z broni palnej, lub z jej imitacji - celuje bezpośrednio w stronę obiektywu - w stronę fotografującego - czyli, tak de facto - celuje we mnie. Podstawowa zasada szkolenia wojskowego - nie celuj z broni w kierunku ludzi (chyba oczywiście, że jest to wróg).
O, już to dziś pisałam na innej galerze, ale zacytuję sama siebie i przez chwilę poczuję się jak klasyk :D Zawsze kiedy publikuję lub oglądam tego typu foty to tylko czekam, aż pojawi się jakiś specjalista od strzelania, trąbienia, salutowania, broni białej, grania na skrzypcach, uprawiania roli, hodowli psów, gotowania, czy każdej innej czynności, która ma stanowić taki a nie inny środek wyrazu. To nie o tym, no ale każdy czyta sobie obraz jak uważa ;) @ Progress, nie wiem, ja pacyfistka jestem... na ogól ;)
:) :) :) Jest taka kawa "Nie lubię poniedziałku", czy raczej robusta z domieszką kawy palnoa rodzimie u nas. Ale... tej pani bym tego typu środków pobudzających nie proponował.
przy czym pociąg nie musi być pancerny, a żaba frywolna ....
Brakuje mi tak oczywistego elementu jak pociąg u wylotu lufy lub choćby ziewająca żaba .....
Ja też
akua[ 2015-04-28 08:37:52 ] i bardzo słusznie. Nazywanie "rzeczy po imieniu" to jawna manipulacja :)
podoba się
Barszczon, nazywanie mojego komentarza manipulacją uważam za manipulację ;)))
:) o to chodzi... z jednej strony nasza rozmowa pokazuje, że to jak odbieramy czyjeś fotografie - wynika z naszych doświadczeń, naszego wychowania, naszych przemyśleń. I jako odbiorcy możemy ten indywidualny odbiór porównać z odbiorem innych. Natomiast - komentarz odautorski, który pojawił się pod tym zdjęciem - dla mnie - pokazał pewną manipulację. I właśnie ta manipulacja powoduje, że - nie tylko pod fotografiami Szanownej Autorki ale i przy okazji innych prezentowanych fotografii dyskusja głównie toczy się dookoła nieważnych drobiazgów :)
Barszczon, tu pełna i zupełna zgoda. Mój koloid pod czaszką zinterpretował (pewnie jak zwykle wadliwie) komentarze: "to zdjęcie jest szkodliwe, depcze godność człowieka, depcze ludzkie przekonania, depcze to czego się nie powino deptać". Ponieważ sam go tak nie odebrałem, to napisałem, że mój odbiór był zupełnie inny. Szczerze mówiąc, oglądając tę fotkę, zobaczyłem w pamięci opowieść kolegi, który ma kobietę nieco dziką i kiedyś opowiadał jak spokojnie kosząc trawę przeżył chwilę grozy, bo jego niewiasta petardę mu pod koła kosiarki wystrzeliła, żeby ciśnienie mu podnieść. Ja tu zobaczyłem tę "babską", kocią dzikosć (na bazie własnych, czy raczej kolegi doświadczeń) :) Anegdota powyższa prawdziwa, nieteatralna - dla rozładowania napięcia w dyskusji :)
akua[ 2015-04-28 07:10:47 ] ??? Nie jestem w stanie pojąć, w jaki sposób z mojej wypowiedzi wysnułaś wniosek o konieczności "pozytywnego wydźwięku" fotografii. Nic takiego nie napisałem, jedyne co - dodałem - to stwierdzenie, że film, do którego się odniosłaś w tytule - ma pozytywny wydźwięk... :) To zdjęcie - dla mnie - pozytywnego wydźwięku nie ma, ale daleki jestem od jakiegokolwiek uogólnienia, zwłaszcza w kategoriach rozumowania: jakie zdjęcia "powinny" być, a jakie nie. Nikt nie żąda od Autora by w rozmowie o fotografii koniecznie ujawniał swoją interpretację, zamysł. Oczywiście - gdy z takiej rozmowy wynika, że oglądający odbierają zdjęcie inaczej niż Autor, być może inaczej niż by sobie życzył - odautorska informacja jest czymś ciekawym :); @Skpt - każde zdjęcie, zwłaszcza pozowane - to teatr. Ale scenariusze tych przedstawień ktoś przygotowuje :) I mówią one - wiele - także o tym kimś :)
Cicho sobie myślę, że to zdjęcie zupełnie inne wrażenie wywiera na ludziach, którzy broni używali lub mieli z nią bezpośrednią styczność i tych, którzy tego nie robili. Wrażliwość ludzka różna jest. Natomiast trochę w kontrze do Barszczona, wydaje mi się, że zestawienie zdjecia, tytułu i konwencja, w której jest wykonane dużymi literami mówią: "TO NIE JEST PRAWDZIWE, TO TYLKO TEATR". Na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to reportaż. Reportaży z działań wojennych np. chronicznie nie znoszę i wszelkie "coś tam" press photo w tej kategorii mnie złoszczą - uważam je za pasienie się na cudzej krzywdzie (to znów moja postrzeganie, może kulawe, itd.). Tu jest oczywiste, że to nie jest prawdziwe.
Tomcha, to bardzo naiwne, co piszesz, bo zakłada, ze odbiorca jest jednolitą szarą masą o identycznej wrażliwości, inteligencji i postrzeganiu świata :) Nie mówiąc już o tym, że wywala w powietrze całą instytucję bryków ;] @ Barszczon - równiez dostrzegam w tym, co piszesz pewne założenie, a mianowicie takie, jakoby fotografia musiała nieść wydźwięk pozytywny. Skąd ono wynika i z jakiej przyczyny ma ona zajmować się jedynie jasną stroną życia? Ciekawam wielce ;) I skojarzenia z tytułem filmu są oczywiste, acz nie jedyne. mogę podsunąć też inne. o historii jak najbardziej niepozytywnej i bardziej jakby do treści zdjęcia adekwatnej: https://www.youtube.com/watch?v=-Kobdb37Cwc. Oczywiście zdjęcie można czytać dosłownie, niedosłownie i w ogóle pozwolić sobie na wiele interpretacji, także z przymrużeniem oka (o ile tytuł przeczytać sobie dosłownie). Nie narzucam żadnej, a to, o czym ono opowiada dla mnie pozostawię sobie ;)
akua[ 2015-04-27 23:11:53 ] jasne, detale są nieistotne, kto by się takimi głupotami zajmował, najważniejszy jest przekaz,... tyle tylko, że tak głupio się składa iż świat i życie składa się z detali, szczegółów i gdy ich brak to wszystko zaczyna tracić ogólny sens. IMHO za dużo myślisz o swoich "przesłaniach". Przesłanie musi się zaindukować u odbiorcy, bez potrzeby jego narzucania.
barszczon[ 2015-04-28 00:11:26 ]generalnie zgadzam sie z kol. barszczonem, ze zdjecie wywoluje negatywna emocje. nie widze innego sensu niz pokazanie jak wyglada egzekucja...:)
endymion[ 2015-04-28 00:00:42 ] :)))) tak dobrze znasz Armię Czerwoną? A jakąś inną? :))))). WARTO lubić każdy dzień - bez względu kim i gdzie się "jest"...
do akua : sorrry ... nieeeeeeeee ech... wiesz co ? ............. dobrze że wtorek ? ........
Dla mnie - jako odbiorcy - zdecydowanie więcej mówi o Autorze. Zasadę, "nie kieruje się broni w stronę ludzi" - dawniej wpajano dzieciom w ramach wychowania. Nie pacyfistycznego, takiego normalnego. Wiązało się to również z tym, by nie grozić innym, etc. Zapewne tego nie rozumiesz. Ale - to nie Twoja wina. A co do tytułu - skojarzenia z filmem o tym samym tytule nasuwają się - zwłaszcza starszym nieco - natychmiast. Z tym, że film miał jednak - w ostateczności - wydźwięk pozytywny. A historyjka przez Ciebie opowiedziana tą fotografią - jest bezwzględnie tragiczna, negatywna i przygnębiająca...
w armii czerwonej trzeba lubic kazdy dzien...:)
Barszczon, to nadal nie tym :) No ale odbiór zdjęcia jest sprawą indywidualną, w sumie chyba więcej mówi o odbiorcy niż autorze, a jeśli chodzi o tego własnie autora, to ja nic więcej niż tytułem podpowiedzieć nie mogę ;)
nie lubię, wręcz się brzydzę fotografiami, na których Model - z broni palnej, lub z jej imitacji - celuje bezpośrednio w stronę obiektywu - w stronę fotografującego - czyli, tak de facto - celuje we mnie. Podstawowa zasada szkolenia wojskowego - nie celuj z broni w kierunku ludzi (chyba oczywiście, że jest to wróg).
akua: kokietujesz troszkę ;) fota super, kolory piękne kak harmoszka
O, już to dziś pisałam na innej galerze, ale zacytuję sama siebie i przez chwilę poczuję się jak klasyk :D Zawsze kiedy publikuję lub oglądam tego typu foty to tylko czekam, aż pojawi się jakiś specjalista od strzelania, trąbienia, salutowania, broni białej, grania na skrzypcach, uprawiania roli, hodowli psów, gotowania, czy każdej innej czynności, która ma stanowić taki a nie inny środek wyrazu. To nie o tym, no ale każdy czyta sobie obraz jak uważa ;) @ Progress, nie wiem, ja pacyfistka jestem... na ogól ;)
oj, Tomcha..., nie psuj nastroju tym, co się na broni nie znają..., mnie wystarczająco nastraszyło!...:-)))
dobrze że nie naładowana bo by było nieszczęście przy takim chwycie :)))
oj, Akua, nie tak nerwowo!...różnie Tu bywało, ale żeby tak od razu lufę na wprost?!...(wiem, rączki w górę...!:-)); ... super fot, bez pudła...
gut.
bdb. Mosin?
Czterdziesty pierwszy. I nie chodzi o Kazika.
:) :) :) Jest taka kawa "Nie lubię poniedziałku", czy raczej robusta z domieszką kawy palnoa rodzimie u nas. Ale... tej pani bym tego typu środków pobudzających nie proponował.
Ciekawe, i kolorki na +
Swietne !!!
takie jak ten to ja lubie...;-)