Dziś Światowy Dzień Kota.Na zdjęciu kotka w znieczuleniu (koty mają wtedy otwarte oczy) tuż przed sterylizacją.Zabieg zniosła dobrze i wraca do zdrowia.
Mam dwa psy wilki, nie sterylizowane, traktowane są jak domownicy i przyjaciele.Miałem też kota ale zginął pod kołami samochodu. Za kotami nie przepadam, jednak lubię zwierzęta.Ubolewam nad ich zabijaniem jak i hodowlą zwierząt jak w fabrykach produkujących mięso. Zwierzęta często bardziej kochają ludzi niż ludzie ich. Dalej twierdzę że okaleczanie zwierząt dla ich dobra i z miłości do nich,jest okłamywaniem samego siebie jak i innych, to hipokryzja i nic wiecej.Zwierzę to nie zabawka. Barszczon słusznie to opisał. Doszukiwanie się poglądów na temat okaleczania zwierząt związanych z wiekiem, to jakiś absurd. Albo ktoś lubi czy kocha zwierzęta, albo traktuje je jako zabawkę i wyłącznie dla swojej wygody je okalecza.Nie ma innego wytłumaczenia, jeszcze raz podkreślam, że zwierze to nie zabawka trzymana wyłącznie dla swojej przyjemności.
https://www.youtube.com/watch?v=g3DnhEWk_LE..................P R O S Z Ę Z O B A C Z Y Ć....M Ó W I W S I Ę O M I Ł O Ś C I D O NIENARODZONYCH. PROSZĘ ZOBACZYĆ ILE MIŁOŚCI DO PODOPIECZNYCH JEST : .... https://www.youtube.com/watch?v=g3DnhEWk_LE........prosze zobaczyć....Modlitwa konia z transportu ...........................mietcong-wybacz ale.
Madry wpis Mirasa, "należy uwzględnić, że nie żyjemy w środowisku naturalnym, a w miastach, co wymusza pewne zachowania. Co by byłó, gdyby np Nowojorczycy nie sterylizowali krów, kóz, lwic .... ?? BAngladesz ! " Poruszający temat, choć wielu moze uznać, że na marginesie
MOWI SIE O LITOSCI NAD NIENARODZONYMI A CO POWIEDZIEĆ TU O LUDZIACH??? ZA PÓŻNO SPOSTRZEGLI??????.......Tragiczna historia konia Maćka - Targ koni w Skaryszewie 2013 ..........................
ps uważam , że MĄDRE PODEJMOWANIE DECYZJI za los podopiecznych nam zwierzątek polega na tym, by być odpowiedzialnym za każde maleństwo nowo narodzone a tak niestety rzadko się zdarza. W "CICHYCH", zaściankowych realiach. Chwila nieuwagi i 10 kociąt, szczeniąt w miocie i co dalej?.......Wszystko zazwyczaj tak latwo mówić, więc skąd wszędzie tak przepełnione schroniska i chudziaki, które w samotności umierają nie raz? Gdzie ich właściciele wtedy???
To temat, do którego Każdy ma inne podejście i swoje zdanie, niewątpliwie wywołuje emocje i wiele kontrowersji... Może nie powinna ale słowa FitzRoya : "Sterylizacja (zabieg chirurgiczny) to nie tylko sposób na ograniczenie niechcianego rozrodu zwierząt, ale to również sposób na zmniejszenie ryzyka wystąpienia wielu schorzeń w przyszłości, w tym chorób nowotworowych. W przeciwieństwie do sterylizacji farmakologicznej, która sprowadza się do ładowania prochów w naszego pupila, daje lepsze rezultaty i nie sieje spustoszenia w organiźmie. Oczywiście można mieć wątpliwości co do tego zabiegu i postępować tak, jak pokolenie moich dziadków (coś mi się wydaje, że jesteś w podobnym wieku) każdy niechciany miot do worka/torby, a następnie do wody lub ziemi. Takie to były preferowane kiedyś (nadal niestety występują) humanitarne sposoby na ograniczanie rozrodu zwierząt.".......i inf. Autora podana w linku. ..................Można wiele słów 'troskliwych" wypowiedzieć na temat ale tak naprawdę jak one przekładają sie na szare i codzienne dbanie o los kociąt, psów wałęsających się, zdychających na ulicach, pozostawionych, wyrzucanych na ulice przez właścicieli, którzy w żaden sposób nie zadbali o ich rozród???????. Wystarczy odwiedzić parę schronisk, by się przekonać a nie tylko czytać. Jechać tam i popatrzeć. Czy tak jest dobrze??? Ja wzięłam ostatnio pieska ze schroniska. W trybie pilnej adopcji. Ale całego swiata sie nie zbawi. Trzeba na własne oczy zobaczyć, jak ludzie czasem traktują niechciane zwierzęta. Labrador i labradorka, obydwa pieski z padaczką, wyrzucone na ulicę w skrajnym stanie wyczerpania.Nie chcę więcej o tym teraz. Miałam wcześniej dwie sunie wilczurki. Obu w ich przypadku na długie lata uratowała życie sterylizacja. MAM TAKI APEL MALEŃKI , ABY CI, KTÓRZY SĄ PRZECIWKO TAKIM ZABIEGOM RAZ CHOĆ ODWIEDZILI MIEJSCA, GDZIE PRZECHOWUJE SIĘ TE NIECHCIANE I WZIĘLI PARĘ zapewniając im to, czego nie dali ludzie, którzy sie na nie decydowali. Z LITOŚCI NAD ICH LOSEM. pozdrawiam z szacunkiem wolontariuszy w każdym schronisku.Pozdrawiam Wszystkich za i i przeciw.
Być może upraszczam, ale - generalnie jest to kwestia odpowiedzialności. Za swoje działania, za zwierzęta którymi się zajmujemy (z dowolnych pobudek), za zachowanie tych zwierząt. Także za decyzję o ich sterylizacji - lub nie. A twierdzenie, że sterylizujemy domowe psy, koty - w mieście zwłaszcza - dla ich "dobra" i zdrowia - to po prostu ucieczka przed tą odpowiedzialnością. Prawda jest okrutna - dla naszej przyjemności chcemy się opiekować zwierzęciem typu kot, pies. A jednocześnie nie chcemy, nie potrafimy, nie mamy zamiaru zbytnio "pilnować" zachowań tej naszej zachcianki, dbać - ponad "normę" o jej (zachcianki) zdrowie. Wymyślamy sztuczny pokarm, próbujemy zapanować nad instynktami, zwłaszcza nad tym najsilniejszym. Sterylizacja - to sterylizacja, bez względu czy chirurgiczna czy farmakologiczna. Ale - być może - niedługo drogą krzyżówek i grzebania w genetyce uda się nam (w sensie ludzkości) wyprodukować taki gatunek psa, kota, który nie będzie zdolny do naturalnej reprodukcji - coś w rodzaju muła. I będzie to najpopularniejsze wśród ludzi zwierzę...
Barszczonie, bez urazy, ale upraszczasz i to bardzo powtarzając ogólnikowe nic nie wnoszące hasła :) byłoby wspaniale gdyby wszystko było takie proste, ale nie jest... chętnie podyskutuję, ale nie tu, może kiedyś będzie okazja :)
Niby tak Barszczonu ale należy uwzględnić, że nie żyjemy w środowisku naturalnym, a w miastach, co wymusza pewne zachowania. Co by byłó, gdyby np Nowojorczycy nie sterylizowali krów, kóz, lwic .... ?? BAngladesz !
ps. przyczyny dla których poddajemy sterylizacji naszych "braci mniejszych" mogą być różne i różnie motywowane. Ale uzasadnianie tego zabiegu "dobrem" tych podopiecznych - to zabawa w Pana Boga. Bo - tak generalnie - podstawowym zadaniem dowolnego gatunku zwierząt - jest przetrwanie. Jako gatunku. A realizacja tego zadania polega na rozmnażaniu się i walce o byt (pokarm, miejsce do życia, wychowanie młodych)
Dr Dorota Sumińska, wielka miłośniczka zwierząt mądrze tłumaczy zalety sterylizacji jeżeli nie chcemy mieć szczeniąt. Nie podam linki, poszukajcie sobie :-p
zazielona[ 2015-02-17 14:32:14 ] :) to czysto akademicka dyskusja, więc proszę byś nie brała tego co piszę do siebie :) Czytających również o to proszę... ale - na pytanie "co dalej" mogę jedynie odbić piłeczkę w sposób następujący: takie pytanie należy/należało sobie postawić przed wejściem w posiadanie takowej suki, albo - jeśli już ja posiadamy i znamy jej "charakter" - ponosić tego konsekwencje... :) Albo - również a priori - przyjąć, że dane zwierzę ma służyć wyłącznie zaspokojeniu naszych potrzeb i zachcianek. I nie sprawiać żadnych kłopotów...
Królu, moja temperamentna suka była ;-) czy to, że Ty nie masz problemów jest wykładnią? O czym świadczą przepełnione schroniska? Napisałeś o sobie, nie odpowiedziałeś na pytanie. Ok, nie czas, nie miejsce na dłuższe dyskusje offtopic, dla jasności: sterylizację uważam za zło konieczne w świecie zorganizowanym przez człowieka na wyłącznie jego zasadach.
hipotetycznie, mam sukę, która przy każdej rui znajdzie sposób by wymknąć się i pójść w długą, pomijając strach o nią samą wiadomo, że nie wróci sama, za 2 miesiące sprezentuje nam słodkie szczeniaczki, i co dalej?
Barszczonie, wiem, że masz wielką chęć podrążyć moje słowo-zwrototwórstwo mimo, że z pewnością wiesz o czym piszę :) czyli zwierząt wyłączonych z procesu rozrodczego kontrolowanego przez człowieka w celu utrzymania np. danej rasy lub zaspokojenia popytu na produkty pochodzenia zwierzęcego, tak w dużym skrócie :)
:) przepraszam, że się wtrAncam do dyskusji - ale czemuż ma służyć kontrolowanie rozrodu zwierząt niehodowlanych? I co oznacza to określenie: "zwierzę niehodowlane"?
ŁOK - Twoja niewiedza nie usprawiedliwia bzdur jakie wypisujesz. Jeśli czegoś nie wiesz to poczytaj, przemyśl, wyciągnij wnioski a później przekonuj do własnych racji. Wszystko poniżej zostalo napisane, dodam tylko że przez brak wiedzy (mojej) moja kotka która żyła 8 lat ze mną w domu (wtedy mieszkałem jeszcze w bloku) zachorowała na raka gruczołów mlekowych. Faszerowałem ją tabletkami które hamowały ruję. W wieku 8 lat przeszła sterylizację oraz usunięcie guzów powstałych przez moją niewiedzę. Teraz mieszkam w domu z ogrodem, kotka na szczęście żyje i ma się dobrze, w tej chwili ma lat 12, gdyby nie interwencja, późna bo późna to już dawno przestałaby mi mruczeć do ucha.
ŁOK[ 2015-02-17 07:30:06 ]Polecam Ci przeczytanie tego : https://www.zwierzakowo.pl/portal/kastracja-i-sterylizacja-kotow/ .Mam nadzieję,że po przeczytaniu tego będziesz mnie uważał za miłośnika kotów jednak :).
ŁOK[ 2015-02-17 07:30:06 ] Masz w domu jakieś czworonogi? Masz jakieś doświadczenie w tej kwestii? Sterylizacja (zabieg chirurgiczny) to nie tylko sposób na ograniczenie niechcianego rozrodu zwierząt, ale to również sposób na zmniejszenie ryzyka wystąpienia wielu schorzeń w przyszłości, w tym chorób nowotworowych. W przeciwieństwie do sterylizacji farmakologicznej, która sprowadza się do ładowania prochów w naszego pupila, daje lepsze rezultaty i nie sieje spustoszenia w organiźmie. Oczywiście można mieć wątpliwości co do tego zabiegu i postępować tak, jak pokolenie moich dziadków (coś mi się wydaje, że jesteś w podobnym wieku) każdy niechciany miot do worka/torby, a następnie do wody lub ziemi. Takie to były preferowane kiedyś (nadal niestety występują) humanitarne sposoby na ograniczanie rozrodu zwierząt.
Sądzę że lubisz koty, sterylizacja to takie okaleczanie, coś w tym nie gra.Dla swojego widzimisię można obciąć uszy, może jeszcze łapkę, i mówić innym że się uwielbia zwierzęta. Akurat nie przepadam za kotami, ale uważam że zwierzęta mają prawo być takimi jakimi zostały stworzone, szczególnie od ich miłośników można by tego wymagać.To zdjęcie wystawione na dzień kota, dziwnym że nie obruszyło innych zwolenników tych zwierząt, a wiem że są tacy. Typowa hipokryzja, sorry za szczerość.
Z tej pozycji najlepiej wychodzą takie zdjęcia: 2622715 :)
dobre foto
Mam dwa psy wilki, nie sterylizowane, traktowane są jak domownicy i przyjaciele.Miałem też kota ale zginął pod kołami samochodu. Za kotami nie przepadam, jednak lubię zwierzęta.Ubolewam nad ich zabijaniem jak i hodowlą zwierząt jak w fabrykach produkujących mięso. Zwierzęta często bardziej kochają ludzi niż ludzie ich. Dalej twierdzę że okaleczanie zwierząt dla ich dobra i z miłości do nich,jest okłamywaniem samego siebie jak i innych, to hipokryzja i nic wiecej.Zwierzę to nie zabawka. Barszczon słusznie to opisał. Doszukiwanie się poglądów na temat okaleczania zwierząt związanych z wiekiem, to jakiś absurd. Albo ktoś lubi czy kocha zwierzęta, albo traktuje je jako zabawkę i wyłącznie dla swojej wygody je okalecza.Nie ma innego wytłumaczenia, jeszcze raz podkreślam, że zwierze to nie zabawka trzymana wyłącznie dla swojej przyjemności.
"Szokujący raport wideo o sprzedaży zwierząt na polskich targach."...dziękuję mietcong za wyrozumiałość.
Mówimy o litości nad nienarodzonymi a gdzie troska o te!!!!!!!!!......https://www.youtube.com/watch?v=iBAARMTMjxY
https://www.youtube.com/watch?v=g3DnhEWk_LE..................P R O S Z Ę Z O B A C Z Y Ć....M Ó W I W S I Ę O M I Ł O Ś C I D O NIENARODZONYCH. PROSZĘ ZOBACZYĆ ILE MIŁOŚCI DO PODOPIECZNYCH JEST : .... https://www.youtube.com/watch?v=g3DnhEWk_LE........prosze zobaczyć....Modlitwa konia z transportu ...........................mietcong-wybacz ale.
Madry wpis Mirasa, "należy uwzględnić, że nie żyjemy w środowisku naturalnym, a w miastach, co wymusza pewne zachowania. Co by byłó, gdyby np Nowojorczycy nie sterylizowali krów, kóz, lwic .... ?? BAngladesz ! " Poruszający temat, choć wielu moze uznać, że na marginesie
GDZIE TA MIŁOSĆ DO ZWIERZĄT, JAK NIKT SIE ZA NIMI NIE WSTAWIA NAPRAWDĘ...https://www.youtube.com/watch?v=g3DnhEWk_LE
MOWI SIE O LITOSCI NAD NIENARODZONYMI A CO POWIEDZIEĆ TU O LUDZIACH??? ZA PÓŻNO SPOSTRZEGLI??????.......Tragiczna historia konia Maćka - Targ koni w Skaryszewie 2013 ..........................
/////
ps uważam , że MĄDRE PODEJMOWANIE DECYZJI za los podopiecznych nam zwierzątek polega na tym, by być odpowiedzialnym za każde maleństwo nowo narodzone a tak niestety rzadko się zdarza. W "CICHYCH", zaściankowych realiach. Chwila nieuwagi i 10 kociąt, szczeniąt w miocie i co dalej?.......Wszystko zazwyczaj tak latwo mówić, więc skąd wszędzie tak przepełnione schroniska i chudziaki, które w samotności umierają nie raz? Gdzie ich właściciele wtedy???
To temat, do którego Każdy ma inne podejście i swoje zdanie, niewątpliwie wywołuje emocje i wiele kontrowersji... Może nie powinna ale słowa FitzRoya : "Sterylizacja (zabieg chirurgiczny) to nie tylko sposób na ograniczenie niechcianego rozrodu zwierząt, ale to również sposób na zmniejszenie ryzyka wystąpienia wielu schorzeń w przyszłości, w tym chorób nowotworowych. W przeciwieństwie do sterylizacji farmakologicznej, która sprowadza się do ładowania prochów w naszego pupila, daje lepsze rezultaty i nie sieje spustoszenia w organiźmie. Oczywiście można mieć wątpliwości co do tego zabiegu i postępować tak, jak pokolenie moich dziadków (coś mi się wydaje, że jesteś w podobnym wieku) każdy niechciany miot do worka/torby, a następnie do wody lub ziemi. Takie to były preferowane kiedyś (nadal niestety występują) humanitarne sposoby na ograniczanie rozrodu zwierząt.".......i inf. Autora podana w linku. ..................Można wiele słów 'troskliwych" wypowiedzieć na temat ale tak naprawdę jak one przekładają sie na szare i codzienne dbanie o los kociąt, psów wałęsających się, zdychających na ulicach, pozostawionych, wyrzucanych na ulice przez właścicieli, którzy w żaden sposób nie zadbali o ich rozród???????. Wystarczy odwiedzić parę schronisk, by się przekonać a nie tylko czytać. Jechać tam i popatrzeć. Czy tak jest dobrze??? Ja wzięłam ostatnio pieska ze schroniska. W trybie pilnej adopcji. Ale całego swiata sie nie zbawi. Trzeba na własne oczy zobaczyć, jak ludzie czasem traktują niechciane zwierzęta. Labrador i labradorka, obydwa pieski z padaczką, wyrzucone na ulicę w skrajnym stanie wyczerpania.Nie chcę więcej o tym teraz. Miałam wcześniej dwie sunie wilczurki. Obu w ich przypadku na długie lata uratowała życie sterylizacja. MAM TAKI APEL MALEŃKI , ABY CI, KTÓRZY SĄ PRZECIWKO TAKIM ZABIEGOM RAZ CHOĆ ODWIEDZILI MIEJSCA, GDZIE PRZECHOWUJE SIĘ TE NIECHCIANE I WZIĘLI PARĘ zapewniając im to, czego nie dali ludzie, którzy sie na nie decydowali. Z LITOŚCI NAD ICH LOSEM. pozdrawiam z szacunkiem wolontariuszy w każdym schronisku.Pozdrawiam Wszystkich za i i przeciw.
Być może upraszczam, ale - generalnie jest to kwestia odpowiedzialności. Za swoje działania, za zwierzęta którymi się zajmujemy (z dowolnych pobudek), za zachowanie tych zwierząt. Także za decyzję o ich sterylizacji - lub nie. A twierdzenie, że sterylizujemy domowe psy, koty - w mieście zwłaszcza - dla ich "dobra" i zdrowia - to po prostu ucieczka przed tą odpowiedzialnością. Prawda jest okrutna - dla naszej przyjemności chcemy się opiekować zwierzęciem typu kot, pies. A jednocześnie nie chcemy, nie potrafimy, nie mamy zamiaru zbytnio "pilnować" zachowań tej naszej zachcianki, dbać - ponad "normę" o jej (zachcianki) zdrowie. Wymyślamy sztuczny pokarm, próbujemy zapanować nad instynktami, zwłaszcza nad tym najsilniejszym. Sterylizacja - to sterylizacja, bez względu czy chirurgiczna czy farmakologiczna. Ale - być może - niedługo drogą krzyżówek i grzebania w genetyce uda się nam (w sensie ludzkości) wyprodukować taki gatunek psa, kota, który nie będzie zdolny do naturalnej reprodukcji - coś w rodzaju muła. I będzie to najpopularniejsze wśród ludzi zwierzę...
przymusowa sterylizacja ludzi, to jest mocny temat do dyskusji, np 30 tysięcy w Szwecji, 65 tys. w USA .. dobre foto
tak dalego jeszce intelektualnie nie poszedłem ... chiba że w CHRL
Papa, ubój rytualny kotów ???
zara przejdziemy na temat uboju rytualnego w Unii Europejskiej :))
Barszczonie, bez urazy, ale upraszczasz i to bardzo powtarzając ogólnikowe nic nie wnoszące hasła :) byłoby wspaniale gdyby wszystko było takie proste, ale nie jest... chętnie podyskutuję, ale nie tu, może kiedyś będzie okazja :)
Niby tak Barszczonu ale należy uwzględnić, że nie żyjemy w środowisku naturalnym, a w miastach, co wymusza pewne zachowania. Co by byłó, gdyby np Nowojorczycy nie sterylizowali krów, kóz, lwic .... ?? BAngladesz !
ps. przyczyny dla których poddajemy sterylizacji naszych "braci mniejszych" mogą być różne i różnie motywowane. Ale uzasadnianie tego zabiegu "dobrem" tych podopiecznych - to zabawa w Pana Boga. Bo - tak generalnie - podstawowym zadaniem dowolnego gatunku zwierząt - jest przetrwanie. Jako gatunku. A realizacja tego zadania polega na rozmnażaniu się i walce o byt (pokarm, miejsce do życia, wychowanie młodych)
Dr Dorota Sumińska, wielka miłośniczka zwierząt mądrze tłumaczy zalety sterylizacji jeżeli nie chcemy mieć szczeniąt. Nie podam linki, poszukajcie sobie :-p
zazielona[ 2015-02-17 14:32:14 ] :) to czysto akademicka dyskusja, więc proszę byś nie brała tego co piszę do siebie :) Czytających również o to proszę... ale - na pytanie "co dalej" mogę jedynie odbić piłeczkę w sposób następujący: takie pytanie należy/należało sobie postawić przed wejściem w posiadanie takowej suki, albo - jeśli już ja posiadamy i znamy jej "charakter" - ponosić tego konsekwencje... :) Albo - również a priori - przyjąć, że dane zwierzę ma służyć wyłącznie zaspokojeniu naszych potrzeb i zachcianek. I nie sprawiać żadnych kłopotów...
Królu, moja temperamentna suka była ;-) czy to, że Ty nie masz problemów jest wykładnią? O czym świadczą przepełnione schroniska? Napisałeś o sobie, nie odpowiedziałeś na pytanie. Ok, nie czas, nie miejsce na dłuższe dyskusje offtopic, dla jasności: sterylizację uważam za zło konieczne w świecie zorganizowanym przez człowieka na wyłącznie jego zasadach.
zazielona , to ciekawe co piszesz .z moimi sukami nigdy nie miałem takiego problemu by uciekły . nie rozumiem tego .
a nie stosowałaś pigułki "dzień po " ....... :))
hipotetycznie, mam sukę, która przy każdej rui znajdzie sposób by wymknąć się i pójść w długą, pomijając strach o nią samą wiadomo, że nie wróci sama, za 2 miesiące sprezentuje nam słodkie szczeniaczki, i co dalej?
Barszczonie, wiem, że masz wielką chęć podrążyć moje słowo-zwrototwórstwo mimo, że z pewnością wiesz o czym piszę :) czyli zwierząt wyłączonych z procesu rozrodczego kontrolowanego przez człowieka w celu utrzymania np. danej rasy lub zaspokojenia popytu na produkty pochodzenia zwierzęcego, tak w dużym skrócie :)
:) przepraszam, że się wtrAncam do dyskusji - ale czemuż ma służyć kontrolowanie rozrodu zwierząt niehodowlanych? I co oznacza to określenie: "zwierzę niehodowlane"?
prawie tak słodka jak mój kociak! :)
interesuje mnie w jaki sposób wedle przeciwników sterylizacji i kastracji zapobiec niekontrolowanemu rozrodowi zwierząt niehodowlanych?
ten po lewej ma jaja tylko http://i.imgur.com/Q6LAk31.jpg
i aby nie być gosłownym ... ten jest od 16 lat bez jaj >>>http://plfoto.com/zdjecia_new2/2613353.jpg
sterylizacja kotów to betka w stosunku do sterylizacji umysłów ...
też jestem przeciwko sterylizacji , to nic innego jak okaleczanie . taki kolejny chory wymysł XXI wieku . albo nabijanie kieszeni weterynarzom .
ŁOK - Twoja niewiedza nie usprawiedliwia bzdur jakie wypisujesz. Jeśli czegoś nie wiesz to poczytaj, przemyśl, wyciągnij wnioski a później przekonuj do własnych racji. Wszystko poniżej zostalo napisane, dodam tylko że przez brak wiedzy (mojej) moja kotka która żyła 8 lat ze mną w domu (wtedy mieszkałem jeszcze w bloku) zachorowała na raka gruczołów mlekowych. Faszerowałem ją tabletkami które hamowały ruję. W wieku 8 lat przeszła sterylizację oraz usunięcie guzów powstałych przez moją niewiedzę. Teraz mieszkam w domu z ogrodem, kotka na szczęście żyje i ma się dobrze, w tej chwili ma lat 12, gdyby nie interwencja, późna bo późna to już dawno przestałaby mi mruczeć do ucha.
ŁOK[ 2015-02-17 07:30:06 ]Polecam Ci przeczytanie tego : https://www.zwierzakowo.pl/portal/kastracja-i-sterylizacja-kotow/ .Mam nadzieję,że po przeczytaniu tego będziesz mnie uważał za miłośnika kotów jednak :).
tak mi się wydawało że cosik dziwacznie wygląda. super
ŁOK[ 2015-02-17 07:30:06 ] Masz w domu jakieś czworonogi? Masz jakieś doświadczenie w tej kwestii? Sterylizacja (zabieg chirurgiczny) to nie tylko sposób na ograniczenie niechcianego rozrodu zwierząt, ale to również sposób na zmniejszenie ryzyka wystąpienia wielu schorzeń w przyszłości, w tym chorób nowotworowych. W przeciwieństwie do sterylizacji farmakologicznej, która sprowadza się do ładowania prochów w naszego pupila, daje lepsze rezultaty i nie sieje spustoszenia w organiźmie. Oczywiście można mieć wątpliwości co do tego zabiegu i postępować tak, jak pokolenie moich dziadków (coś mi się wydaje, że jesteś w podobnym wieku) każdy niechciany miot do worka/torby, a następnie do wody lub ziemi. Takie to były preferowane kiedyś (nadal niestety występują) humanitarne sposoby na ograniczanie rozrodu zwierząt.
lol morda
Sądzę że lubisz koty, sterylizacja to takie okaleczanie, coś w tym nie gra.Dla swojego widzimisię można obciąć uszy, może jeszcze łapkę, i mówić innym że się uwielbia zwierzęta. Akurat nie przepadam za kotami, ale uważam że zwierzęta mają prawo być takimi jakimi zostały stworzone, szczególnie od ich miłośników można by tego wymagać.To zdjęcie wystawione na dzień kota, dziwnym że nie obruszyło innych zwolenników tych zwierząt, a wiem że są tacy. Typowa hipokryzja, sorry za szczerość.
bdb