... ciekawa dyskusja ;) Ja jednak z przyjemnością oglądam takie obrazki. No i z sentymentem wielkim, kiedyś (wiek który już minął ?) bawiłem się Smieną która to bardzo podobne obrazki dawała.
medytacje od medycyny odroznia brak tabletek :) a tak powaznie - kiedys mialem aparat zrobiony z pudelka po zapalkach. przepadl w czelusciach przeszlosci :) ale wspomnienie pozostalo :)
:) Marto, Ertu ..no oczywiście i pełne zrozumienie ;) Co nie zmienia faktu, że krajobraz to nie portret, i że już 6 minut siedzenia przed camerą obscurą w jednej pozie zbliża do medytacji, a co dopiero 20, 30, 40 minut. - to tak dla Waszej orientacji w różnicach słowa i nazewnictwa niby tego samego.
Neczku - ja caly czas dzialam jako terapeuta :) zdjecia robie glownie dla siebie - ale WPPD lubie, w tym roku jako jedyny reprezentowalem Islandie. No chyba, ze jeszcze cos ktos doda :) nie mylic z Doda :D
neczku - zdaje mi się, że pinhole jest dobry na wszystko (na słońce i na niepogodę, także tę wewnętrzną), więc... niech każdy go przykłada w takich okolicznościach, jakie mu się sprawdzają :)
WPPD = Worldwide Pinhole Photography Day - - - - - w ostatnią niedzielę kwietnia ludzie na całym świecie wyciagją swoje otworkowe pudełka, robią zdjęcia, potem jedno wybrane przesyłają do galerii - - - - - http://www.pinholeday.org/ - - - - - a potem z radościa patrzą, kto i gdzie jakie zrobił :)
Aha... to jest taki wybieg dla gości w pewnym przesympatycznym gospodarstwie agroturystycznym; goście przyjeżdżają z dziećmi... przypuszczam, ze rabaty i kwietniki (by) się nie sprawdziły ;)
neczku - to ciagle ta sama dziurka - ona rozmywa brzegi, a w środku jest bardziej ostra od mojego kitowego obiektywu od EOSa 300 :) prawda, że efekt wychodzi czasem jak z Helgi ;)
Drzewiej bywały kwietniki w podobnych miejscach i zielniki. Pszczoły miód urabiały bez ustanku. Ale prócz refleksji patrzę na plastykę obrazu, bo ciekawa w formie jest, taka, przypominająca lomo-grafię. (Cóż, może to kwestia skanowania, że środek wyraźny, a obwód w mydełku fa).
Użyte środki techniczne spowodowały, że zwykły widoczek nabrał wymiaru magicznego, intrygującego. Ciekawe
i o to chodzi... o to chodzi :)
Corocznie nowe obrazki sprawiają wiele przyjemności zarówno gdy się je tworzy i gdy ogląda.
... ciekawa dyskusja ;) Ja jednak z przyjemnością oglądam takie obrazki. No i z sentymentem wielkim, kiedyś (wiek który już minął ?) bawiłem się Smieną która to bardzo podobne obrazki dawała.
medytacje od medycyny odroznia brak tabletek :) a tak powaznie - kiedys mialem aparat zrobiony z pudelka po zapalkach. przepadl w czelusciach przeszlosci :) ale wspomnienie pozostalo :)
:) Marto, Ertu ..no oczywiście i pełne zrozumienie ;) Co nie zmienia faktu, że krajobraz to nie portret, i że już 6 minut siedzenia przed camerą obscurą w jednej pozie zbliża do medytacji, a co dopiero 20, 30, 40 minut. - to tak dla Waszej orientacji w różnicach słowa i nazewnictwa niby tego samego.
tlustym rodzynem :D
O! rzeczywiście jesteś islandzkim rodzynkiem :)
Neczku - ja caly czas dzialam jako terapeuta :) zdjecia robie glownie dla siebie - ale WPPD lubie, w tym roku jako jedyny reprezentowalem Islandie. No chyba, ze jeszcze cos ktos doda :) nie mylic z Doda :D
neczku - zdaje mi się, że pinhole jest dobry na wszystko (na słońce i na niepogodę, także tę wewnętrzną), więc... niech każdy go przykłada w takich okolicznościach, jakie mu się sprawdzają :)
Hm.. ponieważ nie traktuję tego jak robienie obrazków. Działam raczej w obszarze terapeutycznym pinhole-terapia - niż fotograficznym)
?????
aha, to własnie wtedy chowam mojego pinhola do pokrowca ;) (serio)
WPPD = Worldwide Pinhole Photography Day - - - - - w ostatnią niedzielę kwietnia ludzie na całym świecie wyciagją swoje otworkowe pudełka, robią zdjęcia, potem jedno wybrane przesyłają do galerii - - - - - http://www.pinholeday.org/ - - - - - a potem z radościa patrzą, kto i gdzie jakie zrobił :)
;D - wybieg dla gości.
Poniemaju. Marto, czy zechcesz wyjaśnić co znaczy owo WPPD. Jam od czasów nowomowy na tajemnicze skróty warczę, odsłaniam dziąsła z zębami.
Jestem za ;)
Aha... to jest taki wybieg dla gości w pewnym przesympatycznym gospodarstwie agroturystycznym; goście przyjeżdżają z dziećmi... przypuszczam, ze rabaty i kwietniki (by) się nie sprawdziły ;)
neczku - to ciagle ta sama dziurka - ona rozmywa brzegi, a w środku jest bardziej ostra od mojego kitowego obiektywu od EOSa 300 :) prawda, że efekt wychodzi czasem jak z Helgi ;)
mi trafia w fafkulce (fajne) :)
Drzewiej bywały kwietniki w podobnych miejscach i zielniki. Pszczoły miód urabiały bez ustanku. Ale prócz refleksji patrzę na plastykę obrazu, bo ciekawa w formie jest, taka, przypominająca lomo-grafię. (Cóż, może to kwestia skanowania, że środek wyraźny, a obwód w mydełku fa).
dobry wieczór, Aniu :)
:) hej Martusiu :)