z dzisiejszych wędrówek wokół Litworowego Stawu, 24.03.2014, 16:33, Tatry; Canon EOS 7D, obiektyw 17-50 mm, z ręki, czas 1/800, f.5.6, ISO 100, ogniskowa 32 mm {zawieja, śnieg i mgła}
@Arku :))) przypuszczam, że dziś podobne warunki, ale - na szczęście - nie musieliśmy sprawdzać osobiście :))); @Norwaqu - :); @Poganko - a to się pochwalę, że wierszyki Pana Leara - dostałem (bodaj od którejś z Ciotek) jeszcze w głębokim dzieciństwie (I wydanie z 1961 roku). Książeczka zaginęła - ale na szczęście teraz, całkiem niedawno (o ile pamiętam na przełomie wieków) było kolejne wydanie - w takiej samej formie. I to mam i hołubię. Do tego stopnia, że gdy trafiłem (w książce p. Barańczaka pt.: "Ocalone w tłumaczeniu" )na barańczakowe, autorskie wersje niektórych limeryków - to bardzo mi się nie spodobały :)))
Edward Lear, "Dong co ma świecący nos i inne wierszyki Pana Leara" ---- [...] "Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie, Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. [...] I woda zaczęła napływać do środka, Zalewać ich z sita łódeczkę, Więc aby je trzymać i sucho, i zdrowo, Swe nóżki okryli bibułka różową, Zapiętą na śliczną szpileczkę. A nocą ich niby-kajutą był słoik; I każdy z nich mówił, że nic się nie boi, Choć niebo ciemnieje, choć morze się burzy, Choć podróż tak długa wciąż jeszcze się dłuży, Choć sito się kręci w kółeczko. "
@Poganko!!!! Dżamble, to przez ocean w sicie płynęły i im paluszki mokły, A Kubuś Puchatek (miś o bardzo małym rozumku) pisywał mruczanki namiętnie w zupełnie innej opowieści... - wstyd powiedzieć, ale herbatka smakowała bardzo - ale przed (po dojściu do Murowańca). Stamtąd ewakuowaliśmy się najszybszym z możliwych wariantów. Herbatka musiała poczekać :)
@Tomcho - "Im bardziej pada śnieg, Bim – bom, Im bardziej prószy śnieg, Bim – bom, Tym bardziej sypie śnieg, Bim – bom Jak biały puch z poduszki. I nie wie zwierz ni człek, Bim – bom, Choć żyłby cały wiek, Bim – bom
kiedy tak pada śnieg, Bim – bom, Jak marzną mi paluszki" ---- paluszki i nie tylko to mi odmarzły dopiero jak już skończyliśmy obiad w Kolibce... :)
no właśnie - gdy tam byłem, to się mocno zastanawiałem czy rzeczywiście lubię... :) po takim śniegu paskudnie się chodzi - zwłaszcza pod górę, kaptur na głowie i polarowe ubranie powoduje, że okulary parują "od wewnątrz", wiatr i śnieżyca (mokry, zmrożony śnieg) sprawia, że od zewnątrz okulary są "zapaćkane" śniegiem...co drugi krok trzeba wyciągać całą nogę ze śniegu... chyba już za stary jestem :)))))
do jutra :))
na fajną ścieżkę jeszcze jeden łyp..., to do jutra...:-)
:))
:-)
:) połazić można wszędzie :) dzięki :)))
Do takich widoków mi daleko ... fotograficznie i w kilometrach.
:) dziękuję - w sumie - nic prostszego: łazisz, fotografujesz :))))
Chciałabym chciała ... z łażenia przynieść takie ładne łupy ... :-)
@Arku :))) przypuszczam, że dziś podobne warunki, ale - na szczęście - nie musieliśmy sprawdzać osobiście :))); @Norwaqu - :); @Poganko - a to się pochwalę, że wierszyki Pana Leara - dostałem (bodaj od którejś z Ciotek) jeszcze w głębokim dzieciństwie (I wydanie z 1961 roku). Książeczka zaginęła - ale na szczęście teraz, całkiem niedawno (o ile pamiętam na przełomie wieków) było kolejne wydanie - w takiej samej formie. I to mam i hołubię. Do tego stopnia, że gdy trafiłem (w książce p. Barańczaka pt.: "Ocalone w tłumaczeniu" )na barańczakowe, autorskie wersje niektórych limeryków - to bardzo mi się nie spodobały :)))
@Paddinko - bdd; @Klemku - niektórzy mieli ją "obowiązkową" :)
@Mirasie :))) (dziś widziałem Twoje ślady...); @GPiotrze - dzięki :)); @Nieopanowanie - zimno czuliśmy jeszcze wieczorem ;)
dzięki, Barszczonie, za Dżamble..., urocze stwory ( kupiłam tę książeczkę już jako bardzo dorosła, gdzieś na przecenach za grosze..., super jest:-) )
...zazdraszczam "tak pięknych okoliczności przyrody"... :)
...uuuuuuu Panie !!!
Zazdroszczę tej wędrówki
bdb
aż mi tu zimno przy tym kompie :)
Oddaje klimat i trudne warunki
budzi się we mnie łowczy instynkt, wbijam nos w świeży trop, czuję człowieka, jeży się sierść na grzbiecie, w brzuchu zaburczało .... :-)
:) no nie da się ukryć - choć to w ramach "biurka" :))) dzięki ;)
Lepszy taki śnieg niż biurko w pracy! Pzdr:)
:) dziękuję :)
fajnie się ogląda
Edward Lear, "Dong co ma świecący nos i inne wierszyki Pana Leara" ---- [...] "Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie, Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. [...] I woda zaczęła napływać do środka, Zalewać ich z sita łódeczkę, Więc aby je trzymać i sucho, i zdrowo, Swe nóżki okryli bibułka różową, Zapiętą na śliczną szpileczkę. A nocą ich niby-kajutą był słoik; I każdy z nich mówił, że nic się nie boi, Choć niebo ciemnieje, choć morze się burzy, Choć podróż tak długa wciąż jeszcze się dłuży, Choć sito się kręci w kółeczko. "
@Poganko!!!! Dżamble, to przez ocean w sicie płynęły i im paluszki mokły, A Kubuś Puchatek (miś o bardzo małym rozumku) pisywał mruczanki namiętnie w zupełnie innej opowieści... - wstyd powiedzieć, ale herbatka smakowała bardzo - ale przed (po dojściu do Murowańca). Stamtąd ewakuowaliśmy się najszybszym z możliwych wariantów. Herbatka musiała poczekać :)
Barszczonie ..., ale za to jak smakowała...!!! i jak teraz smakuje ten wierszyk, cudo:-) - czy to o Dżamblach jest?
u_poganki[ 2014-03-25 00:07:58 ] wiesz jak stamtąd było daleko do tej herbatki!!! :))))
@Tomcho - "Im bardziej pada śnieg, Bim – bom, Im bardziej prószy śnieg, Bim – bom, Tym bardziej sypie śnieg, Bim – bom Jak biały puch z poduszki. I nie wie zwierz ni człek, Bim – bom, Choć żyłby cały wiek, Bim – bom kiedy tak pada śnieg, Bim – bom, Jak marzną mi paluszki" ---- paluszki i nie tylko to mi odmarzły dopiero jak już skończyliśmy obiad w Kolibce... :)
:-)... to konieczna zaprawa, wiesz wiesz..., potem herbatka ma dobry smak...
no właśnie - gdy tam byłem, to się mocno zastanawiałem czy rzeczywiście lubię... :) po takim śniegu paskudnie się chodzi - zwłaszcza pod górę, kaptur na głowie i polarowe ubranie powoduje, że okulary parują "od wewnątrz", wiatr i śnieżyca (mokry, zmrożony śnieg) sprawia, że od zewnątrz okulary są "zapaćkane" śniegiem...co drugi krok trzeba wyciągać całą nogę ze śniegu... chyba już za stary jestem :)))))
ilustracja do Puchatka zimą :)
ech, Ty lubisz to, Barszczonie, ten śnieg po kostki, ten sznurek tropów...:-), fajne jest, tęskniące za zimą, która na razie odchodzi...
trochę nam dało w kość to łażenie... :)
fajne