I zdenerwowałem się. Autor pokazuje byle co, coś pstryknięte przez przypadek, na siłę wyostrzane, a Ty wychodzisz w obronie z teorią dzieła. Typowy przykład na to, jak prawdziwy knot broniony, "tłumaczony" jest wywodami filozoficznymi.
Zbyszku - o co Ci chodzi z edukowaniem ??? Autonomiczność dzieła jest jednym z podstawowych pojęć w sztuce. nie tylko wizualnej, ale i np. w literaturze... i wiąże się właśnie z zamysłem autora i późniejszym odbiorem - bywają niezależne, różne czasem.
Zbyszku- a po co to ma wpływać na Twoją interpretację? jaki to ma cel? praca jest już autonomiczna. może się podobać lub nie.. może coś oznaczać dla odbiorcy, a co innego dla autora... będziesz naginać swój pogląd pod wizję autora? zachowaj swoje zdanie w interpretacji i już. masz do tego prawo. masz prawo nie słuchać autora. tu możesz podyskutować, a w galerii zazwyczaj nie zapytasz autora co miał na myśli. i co wtedy zrobisz? nie będziesz odbierał po swojemu? będziesz. jeśli Cię praca zainteresuje - być może potem sięgniesz po opracowania jakieś. ale autor raczej Ci nic nie powie. on JUŻ ZOSTAWIŁ Cię z Twoimi przemyśleniami i o to mu chodziło tak naprawdę.
m___m - Po to, by odbiorca wiedział co "autor miał na myśli". Ale jeśli autorowi na tym nie zależy, to proszę bardzo, mnie taka twórczość nie interesuje.
po publikacji praca staje się autonomiczna. podlega interpretacji. czesto odbiorcy - w zależności od doświadczeń, kręgu kulturowego, odebranej edukacji - widzą coś innego niż w zamyśle miał autor. i to nie jest złe, to jest piękne. autor zostawia prawo do interpretacji odbiorcy własnie w chwili publikacji. i już niewiele może zrobić więcej. więc i po co ma tłumaczyć? pozdrawiam
nie zgadzam się, obrazek tym bardziej taki może byc odbierany zupełnie inaczej przez autora jak i odbiorce, to jest najbardziej w takich zdjęciach ciekawe :) chodzi o to żeby nie patrzec dosłownie, nie całkiem na serio
Niesamowita twarz
foto grafika
szczerze napiszę, że mnie bardziej podoba się wersja "oryginalna" czyli w normalnym położeniu. Nawet bez tytułu :)
Upiorna twarz ... szkoda, że zdjęcie niedocenione, moim zdaniem warte zatrzymania.
:)
zdjęcie z tego samego miejsca http://plfoto.com/zdjecie,krajobraz,bez-tytulu,2304998.html
Skronina miejscowość koło Końskich, kierunek na Białaczów, niestety naniesiona nowa nawierzchnia, wszelakie artystyczne dołki zniknęły
Z ciekawości, gdzie ta droga się znajduje?
lądowanie przebiegło pomyślnie tym razem ;) dzięki za uwagę
nic na siłę nie było wyostrzane, Zbyszek juz Ci podziękuję, ta dyskusja naprawdę nie ma sensu
na orbicie, sobotni odlot, z grzywką o księżyc. Udanego lądowania
I zdenerwowałem się. Autor pokazuje byle co, coś pstryknięte przez przypadek, na siłę wyostrzane, a Ty wychodzisz w obronie z teorią dzieła. Typowy przykład na to, jak prawdziwy knot broniony, "tłumaczony" jest wywodami filozoficznymi.
Zbyszku - o co Ci chodzi z edukowaniem ??? Autonomiczność dzieła jest jednym z podstawowych pojęć w sztuce. nie tylko wizualnej, ale i np. w literaturze... i wiąże się właśnie z zamysłem autora i późniejszym odbiorem - bywają niezależne, różne czasem.
..a zdjęcie..naprawdę nie wiem, jutro spojrzę :)
Zbyszek z Jarosławia[ 2013-11-16 23:41:12 ] "nic na siłę " :)
Co mogłem tu napisać, napisałem. Na siłę edukował nie będę. Tłumaczę jedynie klasyczne pojęcie dzieła i jego odbioru.
m___m[ 2013-11-16 23:25:04 dobrze mówisz :)
Mnie w kieleckim plastyku uczono sprawdzania kompozycji przez obrócenie obrazu.
m___m[ 2013-11-16 23:25:04 ]: tak właśnie!
Zbyszku- a po co to ma wpływać na Twoją interpretację? jaki to ma cel? praca jest już autonomiczna. może się podobać lub nie.. może coś oznaczać dla odbiorcy, a co innego dla autora... będziesz naginać swój pogląd pod wizję autora? zachowaj swoje zdanie w interpretacji i już. masz do tego prawo. masz prawo nie słuchać autora. tu możesz podyskutować, a w galerii zazwyczaj nie zapytasz autora co miał na myśli. i co wtedy zrobisz? nie będziesz odbierał po swojemu? będziesz. jeśli Cię praca zainteresuje - być może potem sięgniesz po opracowania jakieś. ale autor raczej Ci nic nie powie. on JUŻ ZOSTAWIŁ Cię z Twoimi przemyśleniami i o to mu chodziło tak naprawdę.
Odbiorca jest interpretatorem i często interpretacja Odbiorcy nie jest tożsama z zamysłem Autora
liczę się z tym, że nie każdego musi interesować
m___m - Po to, by odbiorca wiedział co "autor miał na myśli". Ale jeśli autorowi na tym nie zależy, to proszę bardzo, mnie taka twórczość nie interesuje.
odbieram co widzę, subiektywnie ... a widzę twarz, obcą, niepokojącą, tłumaczenie zbędne ... ciekawe i podoba mi się
m___m lepiej bym tego nie ujęła
zupełnie się nie rozumiemy, trudno
po publikacji praca staje się autonomiczna. podlega interpretacji. czesto odbiorcy - w zależności od doświadczeń, kręgu kulturowego, odebranej edukacji - widzą coś innego niż w zamyśle miał autor. i to nie jest złe, to jest piękne. autor zostawia prawo do interpretacji odbiorcy własnie w chwili publikacji. i już niewiele może zrobić więcej. więc i po co ma tłumaczyć? pozdrawiam
To nie kwestia poglądów, to klasyka socjologii. Piszesz chyba też nie całkiem na serio.
nie zgadzam się, obrazek tym bardziej taki może byc odbierany zupełnie inaczej przez autora jak i odbiorce, to jest najbardziej w takich zdjęciach ciekawe :) chodzi o to żeby nie patrzec dosłownie, nie całkiem na serio
W przekazie między autorem a odbiorcą istotne jest to, aby oboje odbierali te same wrażenia. Ale skoro dyskusja jest zbędna, to nie przeszkadzam.
no i o to cho... :)
a ja widzę twarz bez oka przerażającą
Modernism był bliższy mojej interpretacji
nie chce niczego narzucać, Ty widzisz pejzaż do góry kołami a dla mnie to jest abstrakcja, umiesz tak patrzeć? jesli nie, dyskusja jest zbędna.
AUTOR - No tak, ale chciałbym wiedzieć jak Ty to interpretujesz, co masz na myśli, co pokazujesz.
Zbyszek bo każdy zinterpretuje inaczej dlatego bez tytułu i opisu :) pozdrawiam
Wygląda jak facjata ufoludka - mnie się podoba
A dlaczego do góry kołami? Bez tytułu i opisu? Wrzucasz pracę jak na śmietnik?