Rozumiem teraz. Ambrotyp nie jest korzystny do takich zdjęć. Szykuję się do opalotypów. Tam to włosy byłyby tonowanym srebrem a przepalenia mlecznym szkłem. super sprawa bo wtedy to cienie się srebrzą.
w ambrotypach, moim zdaniem najlepiej zawsze wychodziły Ci trzy rzeczy- ekstremalnie mała głębia ostrości, trafiona idealnie w oczy, z uwzględnieniem faktury twarzy, włosów... tego portretu nie czuć. Z jednej strony włosy tworzą bardzo ciemną plamę, z drugiej twarz jest jakby zbyt jasna, pozbawiona szczegółów wydobytych głębią ostrości. Oczy błyszczą, ale nie mówią do mnie... natomiast wartością samą w sobie jest eksperyment. To co jest Twoim atutem- czyli perfekcyjne opanowanie tamtej techniki prezentacji, na dłuższą metę i przy entym portrecie równie świetnym, ale bliźniaczo podobnym do wcześniejszych, staje się monotonne dla stałego widza. Monotonne w perfekcji :))) Pawle, z całą pewnością nie widziałem lepszych ambrotypów od Twoich, robisz coś do czego inni będą się odnosić. Jeżeli wydasz album będę pierwszym który go kupi :D szczególnie, jeżeli zechcesz w nim opublikować mój portret
przyznaj się: co zmieniłeś? parametry? chemia? sprzęt? światło? dobrze, że kombinujesz, ale coś rzęzi :((( to znaczy- mam nadzieję, że idziesz w dobrą stronę, tylko tyle, że jesteś na etapie przejściowym
Trzymam kciuki za opalotypy. Naprawdę chętnie zobaczyłbym takie zdjęcie.
Rozumiem teraz. Ambrotyp nie jest korzystny do takich zdjęć. Szykuję się do opalotypów. Tam to włosy byłyby tonowanym srebrem a przepalenia mlecznym szkłem. super sprawa bo wtedy to cienie się srebrzą.
w ambrotypach, moim zdaniem najlepiej zawsze wychodziły Ci trzy rzeczy- ekstremalnie mała głębia ostrości, trafiona idealnie w oczy, z uwzględnieniem faktury twarzy, włosów... tego portretu nie czuć. Z jednej strony włosy tworzą bardzo ciemną plamę, z drugiej twarz jest jakby zbyt jasna, pozbawiona szczegółów wydobytych głębią ostrości. Oczy błyszczą, ale nie mówią do mnie... natomiast wartością samą w sobie jest eksperyment. To co jest Twoim atutem- czyli perfekcyjne opanowanie tamtej techniki prezentacji, na dłuższą metę i przy entym portrecie równie świetnym, ale bliźniaczo podobnym do wcześniejszych, staje się monotonne dla stałego widza. Monotonne w perfekcji :))) Pawle, z całą pewnością nie widziałem lepszych ambrotypów od Twoich, robisz coś do czego inni będą się odnosić. Jeżeli wydasz album będę pierwszym który go kupi :D szczególnie, jeżeli zechcesz w nim opublikować mój portret
hm.. Czy chodzi o faktury, cienie czy tonalność?
przyznaj się: co zmieniłeś? parametry? chemia? sprzęt? światło? dobrze, że kombinujesz, ale coś rzęzi :((( to znaczy- mam nadzieję, że idziesz w dobrą stronę, tylko tyle, że jesteś na etapie przejściowym