zawsze jazda nim wywoływała we mnie skojarzenie z wesołym miasteczkiem :-) Na szczęście nie musiałem często korzystać. Polonez miał lepsze zderzaki, znaki drogowe zginajace, niezniszczalne :-)
fajne macie wspomnienia:) tez mam wspomnienie jak jechałam kiedyś z siostrą (ona była kierowcą), był późny wieczór, zima, zabudowań nie widać i wysiadły nam wszystkie światła w maluchu... telefon kilka wsi dalej...
Zmuszacie do wspomnień. Też byłam szczęśliwą posiadaczką i sporo jeździłam...Do momentu jak któregoś dnia wysiadłam z kierownicą w dłoni. Dodatkowo odpadły drzwi...Nie, nie zmyślam, fakt autentyczny. Uraz pozostał mi do dzisiaj, wolę siedzieć na miejscu pasażera...:).
7 lat takim jeździłam, super był :)
fajna bryka
xyz... osiem osób było przed tobą, nie wiem czy się jeszcze zmieścisz;))) ale próbuj
zawsze jazda nim wywoływała we mnie skojarzenie z wesołym miasteczkiem :-) Na szczęście nie musiałem często korzystać. Polonez miał lepsze zderzaki, znaki drogowe zginajace, niezniszczalne :-)
fajne macie wspomnienia:) tez mam wspomnienie jak jechałam kiedyś z siostrą (ona była kierowcą), był późny wieczór, zima, zabudowań nie widać i wysiadły nam wszystkie światła w maluchu... telefon kilka wsi dalej...
ach... w czasach burzliwej młodości jechałam nim, jako jedna z dziewięciu osób (bardzo wesołych) ubranych w kożuchy, jako, że było to zimą w Zakopanem
Zmuszacie do wspomnień. Też byłam szczęśliwą posiadaczką i sporo jeździłam...Do momentu jak któregoś dnia wysiadłam z kierownicą w dłoni. Dodatkowo odpadły drzwi...Nie, nie zmyślam, fakt autentyczny. Uraz pozostał mi do dzisiaj, wolę siedzieć na miejscu pasażera...:).
...no, i opis fantastyczny ;)
sentyment chyba wszyscy mają, nie byłem posiadaczem ale kierowcą tak ;-)
...moje pierwsze auto, idealne na bezdroża. Wciąż czuję duży sentyment do tego jeździdełka... :)
Też kiedyś takim jeździłam :-) mały, zgrabny i wszędzie można było nim zaparkować ...
Gdzieś w zakamarkach swojego pokoju mam książeczkę z dowcipami o maluchu. Pewnie niejeden sympatyk takową kiedyś posiadał.
i podobno można go było umyć w wannie, tylko trzeba było założyć gęstsze sitko na odpływ:)
Ale napis „Panasonic” nie mieścił się na tylnej szybie :D
taaak, niezastąpiony był:)) i podobno został tak skonstruowany aby łokcie mogły spokojnie wystawać:)
Przewoziłem nim 2-metrowe drzwi do szafy. Do BMW nie chciały wejść ;)...