Opis zdjęcia
Ma zdjęciu Manat karaibski (amerykański) - (Trichechus manatus), ang. Manatee - ssak z rzędu syren (Trichechidae). Jak nazwa wskazuje, zamieszkuje rejon Karaibów - tu został \\"upolowany\\" w zatoce Kings Bay koło Crystal River na Florydzie. Manaty są zagrożone wyginięciem. Początkowo wytrzebiono je znacznie polując ze względu na mięso. Obecnie manaty objęte są ochroną, co niestety nie oznacza końca ich kłopotów, zamieszkują one bowiem płytkie wody przybrzeżne i zatoki, które coraz mocniej zasiedlane są przez człowieka. Zarówno postępująca urbanizacja tych obszarów, jak i wzmagający się ruch nawodny stanowi dla nich spore zagrożenie, zawłaszcza motorówki, kolizje z którymi powodują często ciężkie obrażania a nawet śmierć manatów. Z tego względu wprowadza się ograniczenia w ruchu nawodnym oraz w dostępie do manatów (prawo federalne generalnie zabrania zbliżania się do manatów i płoszenia ich - niestosowanie się do zakazów jest zagrożone wysokimi karami - do $100,000 grzywny i/lub 1 rok więzienia). Wyjątek stanowi obszar Kings Bay, gdzie dozwolone są komercyjne wycieczki w celu obserwacji manatów, w czasie których pod pewnymi warunkami dopuszcza się nawet pływanie z nimi. Niektóre manaty są dosyć przyjaźnie nastawione do ludzi i zaciekawione podpływają, jak ten cielak, który w pewnym momencie chyba nawet mnie pomylił z mamusią i chciał sobie mnie possać ;). Wydaje mi się, że również sporą przyjemność sprawiało mu drapanie, którego nie szczędzili mu turyści za radą przewodnika (manaty można głaskać i lekko drapać, ale nie wolno chwytać rękoma). Zdjęcie zrobione 2012-11-10 w Kings Bay koło Crystal River, Floryda. Canon EOS 5D + EF 16-35 f/2.8 ustawiony na 20mm, obudowa Ikelite, światło naturalne, ISO400, 1/200, F8. Obróbka: korekcja poziomów i nasycenia, lekkie przyciemnienie, kadrowanie i korekcyjne podostrzenie po przeskalowaniu.
msadurski: chyba raczej musiało mieć bardziej ponętne kształty ;)
Maccio: Początkowo się strasznie irytowałem, bo z tego wypadu nie mam ani jednego "czystego" zdjęcia (bez człowieka w kadrze) - wszyscy się tak do biedaka pchali, że ciężko go było niezasłoniętego złapać, a co dopiero samego w kadrze. Później jednak doszedłem do wniosku, że ta akurat fota nie jest taka zła - właśnie ze względu na kontrast tych czerwonych szponów ;)
I to _cos_ wabilo Odyseusza? :-(
świetne:-) i ta czerwień;-)))
Ghost Dog: wieki całe. Przekażę Fionie - na 100% się ucieszy. mam nadzieję, że u Ciebie wszystko OK. Pozdr.,
Dziękuję wszystkim za odwiedziny.
czerwone pazury ładnie przełamują zieloną mgłę
W realu to musiało byś spotkanie..
sympatyczna morda :) (ta biała dłoń z czerwonym paznokciami nadaje zdjęciu specyficzny charakter...jest ciekawie)
uwielbiam te zwierzaki
Papa Smerf: witaj Jacku ! Dawno Cię tutaj nie było ! Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Fionę :)
ciekawy, podwodny świat:)
Syreny dwie..
Jakiś oswojony
fajna pocztówka