Kuszący[ 2012-11-05 22:35:28 ] - O przepraszam.. z niczego się nie wykręcam.. jak nie śmiecisz to nie masz powodu czuć się obrażonym.. i to wszystko.. po co dorabiasz jakieś dziwne ideologie..? nie rozumiem..
Koziołrogacz[ 2012-11-05 22:18:54 ]: Nie lubię takiego wykręcania się i braku poczucia odpowiedzialności z własne słowa, szczególnie obraźliwe, a niby nie kierowane konkretnie do nikogo. Poszedłeś na łatwiznę. Ulżyło? No to na zdrowie. Ukłony. Autorkę przepraszam, że znów nie o zdjęciu.
Ale dość dyrdymałów natury społeczno - ekologicznej.. na koniec kilka słów o zdjęciu; dla mnie przeciętne raczej, ale daje do myślenia, a to dobrze chyba..
Kuszący[ 2012-11-05 21:46:36 ] - głupie głupoty piszesz.. jak w niemieckiej prasie piszą, że Polacy to złodzieje, to czujesz się złodziejem..? bo ja nie.. każdy ma swoje sumienie i poczucie swojej wartości i indywidualności.. jeżeli mimo to identyfikujesz się z jakąś tam statystyczna grupą, to coś nie tak z Twoją osobowością chyba.. za nic nikogo nie mam zamiaru przepraszać, bo pisząc to co napisałem dobrze wiem kogo miałem na myśli.. a tak na marginesie; w Bieszczadach nie ma górali, więc o ekologię ich nie spytam.. a ludzie tu palą w większości drewnem, bo bieda aż piszczy, na gaz nie stać i nie wszędzie jest.. węgiel tez za drogi..
Koziołrogacz - wierz bądź nie, ale jestem bardzo pokorna, plecy bolą mnie codziennie, mniej bądź bardziej (zależy od dnia) i nie narzekam, prawie się już do tego przyzwyczaiłam i funkcjonuję niemal tak, jak każdy przeciętny Polak. Jasne, że przeżyłabym bez tej ławki, pewnie siedząc na kamieniach, tego dnia byłam również na Haliczu i Rozsypańcu, schodziłam stamtąd do Wołosatego, uważam jednak, że ta ławka swoim wyglądem nie wprowadza żadnej wielkiej rewolucji i postrzegam ją raczej, jako ułatwienie dla tych, którzy po górach chcą chodzić, niż dla tych, którzy tam jadą, aby śmiecić i niszczyć wszystko wokół :).
Little_Alice[ 2012-11-05 21:49:46 ] - nie zupełnie stamtąd pochodzę, ale czasem tam chodzę.. a z tym bólem pleców.. no cóż.. góry, nawet tak niepozorne jak Bieszczady uczą pokory i wymagają poświęcenia.. czasem i cierpienia.. obnażają nasze słabości ale i kształtują charaktery.. ostatnio schodząc z Wetlińskiej niemal zsuwałem się na czterech literach, bo kolano odmówiło posłuszeństwa.. Tarnica, bodaj pierwsza została ogrodzona, choć to współczesne ogrodzenie jest bardziej masywne, niż stare i to z nim pojawiły się ławeczki.. ale ta tendencja rozprzestrzenia się, do tego dochodzą różnej maści krzyżyki i pomniki i góry mimo woli zmieniają charakter.. z sanktuarium dzikiej przyrody zmieniają się w deptak.. moim zdaniem to zły trend..
Koziołrogacz - nie jestem, co do tego przekonana, ale skoro stamtąd pochodzisz, to pewnie masz w dużej mierze rację. A jeśli chodzi o ławeczkę - może wydam się kontrowersyjna, ale była balsamem dla moich schorowanych pleców i bardzo miło mi było, że tam stała, szczególnie, że mnie akurat w tej formie - z drewnianych bali - przypadła do gustu i nie raziła po oczach (ale może to dlatego, że nie widziałam Tarnicy bez niej).
Chyba już wiem dlaczego nie chodzę w góry. Jeszcze by mi ktoś od statystycznych mend naubliżał :-(. I pewnie musiałby przepraszać. A i jeszcze jedno, spytajcie górali o ekologię, powąchajcie, czym pali się w piecach zimą. p-m.
Little_Alice[ 2012-11-05 21:27:18 ] - niestety te procenty kształtują się nieco inaczej.. wystarczy wyjść na szlak w sezonie i widać to jak na dłoni.. to puszka z piwa, to jakaś reklamówka, to butelka z wody co raz komuś z ręki "wypada".. tylko przez komórki niechętnie gadają, bo ukraińska siec czesze po 6 zeta za minutę..
Little_Alice[ 2012-11-05 21:21:44 ] - szkoda tylko, że góry nie mogą się same obronić i trzeba je odgradzać takimi oto ozdobami.. a kiedyś ławeczki były na przełęczy pod Tarnicą i wiata na Przełączy Bukowskiej i to wystarczało.. a na Haliczu można było zjeść kanapkę chłodząc tyłek na kamieniu i chłonąc przy okazji rozległe widoki, a nie gapiąc się jak baran przez szczeble w płocie.. a wszystko to przez ludzkie wygodnictwo i niesubordynacje..
Koziołrogacz - ja myślę, że wród tych 90 % turystów jest 5 % prostaków, którzy psują opinię pozostały 85 % ludności. Podobnie jest z kinami studyjnymi i multiplexami. Studyjne to te do których chodzą ludzie na coś ambitnego, a multiplexy są dla pospólstwa, które idzie do kina, a nie na film. A dlaczego? Bo na sali zawsze znajdzie się 5 % ludzi, którzy rechoczą, przeżuwają, odbierają telefon i psują rozrywkę innym, w ten sposób tworząc wizerunek sieciówek ; ).
Anka - po prostu bronię tych wszystkich "lepiej wychowanych" ludzi z miasta, bo chociaż wielu o nich słyszało, ale nikt ich nie widział, to jednak gdzieś tam są :D
Little_Alice[ 2012-11-05 21:08:35 ] - wyjątek potwierdza regułę - to smutna prawda.. 90% turystów przyjeżdża w Bieszczady z miast.. i to zwykle z dużych miast.. i dla większości z nich brak koszy na śmieci jest wystarczającym pretekstem by śmieci rzucać w trawę.. a zadeptywanie delikatnych krzewinek i unikatowej roślinności też nie wydaje się być grzechem.. wszak tyle tego wokół a ścieżki wąskie, błotniste i kamieniste.. a że tam robaczek jakiś siedzi ukryty, to co.. przecież to tylko robak..
Iden[ 2012-11-05 21:06:32 ] - za cholerę nie mogę pojąć dlaczego można wytaszczyć na górę 2 litry wody, a nie można znieść w dół pustej butelki.. albo dlaczego nie można zrobić zdjęcia ze ścieżki, tylko wleźć w trawę po szyję i stawać na palcach, bo trawa obiektyw zasłania.. artyści posrani - wszystko rozdeptać byle tylko dopiąć celu.. a żeby tak dla dzieci i wnuków coś zostało to już nie.. ech..
Wypraszam sobie, ja jestem z miasta, po górach chodzę od maleńkości i jakoś nigdy w górach śmieci nie zostawiałam, nie złaziłam ze szlaku, nie płoszyłam zwierzyny et cetera. To nie pochodzenie, a wychowanie określa zachowanie człowieka.
Iden[ 2012-11-05 20:55:12 ] - żadne tam wałęsanie.. u nas to była odpowiedzialność za każdy jeden krok.. to te miastowe mendy sterty śmieci ze sobą w górę targały i rozdeptywały wszystko wokół, bo przecież trzeba sobie fotkę na tle połonin pierdyknąć.. no i są efekty..
Kuszący[ 2012-11-05 22:35:28 ] - O przepraszam.. z niczego się nie wykręcam.. jak nie śmiecisz to nie masz powodu czuć się obrażonym.. i to wszystko.. po co dorabiasz jakieś dziwne ideologie..? nie rozumiem..
Kuszący - spoko, i tak się tutaj zrobił niemal 100 % offtop. BTW, bardzo dziękuję za komentarz dotyczący zdjęcia :).
Koziołrogacz[ 2012-11-05 22:18:54 ]: Nie lubię takiego wykręcania się i braku poczucia odpowiedzialności z własne słowa, szczególnie obraźliwe, a niby nie kierowane konkretnie do nikogo. Poszedłeś na łatwiznę. Ulżyło? No to na zdrowie. Ukłony. Autorkę przepraszam, że znów nie o zdjęciu.
ja tam widziałem wieśniaków na Wetlińskiej śmiecących...
Ale dość dyrdymałów natury społeczno - ekologicznej.. na koniec kilka słów o zdjęciu; dla mnie przeciętne raczej, ale daje do myślenia, a to dobrze chyba..
Kuszący[ 2012-11-05 21:46:36 ] - głupie głupoty piszesz.. jak w niemieckiej prasie piszą, że Polacy to złodzieje, to czujesz się złodziejem..? bo ja nie.. każdy ma swoje sumienie i poczucie swojej wartości i indywidualności.. jeżeli mimo to identyfikujesz się z jakąś tam statystyczna grupą, to coś nie tak z Twoją osobowością chyba.. za nic nikogo nie mam zamiaru przepraszać, bo pisząc to co napisałem dobrze wiem kogo miałem na myśli.. a tak na marginesie; w Bieszczadach nie ma górali, więc o ekologię ich nie spytam.. a ludzie tu palą w większości drewnem, bo bieda aż piszczy, na gaz nie stać i nie wszędzie jest.. węgiel tez za drogi..
Koziołrogacz - wierz bądź nie, ale jestem bardzo pokorna, plecy bolą mnie codziennie, mniej bądź bardziej (zależy od dnia) i nie narzekam, prawie się już do tego przyzwyczaiłam i funkcjonuję niemal tak, jak każdy przeciętny Polak. Jasne, że przeżyłabym bez tej ławki, pewnie siedząc na kamieniach, tego dnia byłam również na Haliczu i Rozsypańcu, schodziłam stamtąd do Wołosatego, uważam jednak, że ta ławka swoim wyglądem nie wprowadza żadnej wielkiej rewolucji i postrzegam ją raczej, jako ułatwienie dla tych, którzy po górach chcą chodzić, niż dla tych, którzy tam jadą, aby śmiecić i niszczyć wszystko wokół :).
Little_Alice[ 2012-11-05 21:49:46 ] - nie zupełnie stamtąd pochodzę, ale czasem tam chodzę.. a z tym bólem pleców.. no cóż.. góry, nawet tak niepozorne jak Bieszczady uczą pokory i wymagają poświęcenia.. czasem i cierpienia.. obnażają nasze słabości ale i kształtują charaktery.. ostatnio schodząc z Wetlińskiej niemal zsuwałem się na czterech literach, bo kolano odmówiło posłuszeństwa.. Tarnica, bodaj pierwsza została ogrodzona, choć to współczesne ogrodzenie jest bardziej masywne, niż stare i to z nim pojawiły się ławeczki.. ale ta tendencja rozprzestrzenia się, do tego dochodzą różnej maści krzyżyki i pomniki i góry mimo woli zmieniają charakter.. z sanktuarium dzikiej przyrody zmieniają się w deptak.. moim zdaniem to zły trend..
Pardon, miało być o zdjęciu. Ciekawy dokument, kadr trochę niezdecydowany. p-m.
Koziołrogacz - nie jestem, co do tego przekonana, ale skoro stamtąd pochodzisz, to pewnie masz w dużej mierze rację. A jeśli chodzi o ławeczkę - może wydam się kontrowersyjna, ale była balsamem dla moich schorowanych pleców i bardzo miło mi było, że tam stała, szczególnie, że mnie akurat w tej formie - z drewnianych bali - przypadła do gustu i nie raziła po oczach (ale może to dlatego, że nie widziałam Tarnicy bez niej).
Chyba już wiem dlaczego nie chodzę w góry. Jeszcze by mi ktoś od statystycznych mend naubliżał :-(. I pewnie musiałby przepraszać. A i jeszcze jedno, spytajcie górali o ekologię, powąchajcie, czym pali się w piecach zimą. p-m.
Little_Alice[ 2012-11-05 21:27:18 ] - niestety te procenty kształtują się nieco inaczej.. wystarczy wyjść na szlak w sezonie i widać to jak na dłoni.. to puszka z piwa, to jakaś reklamówka, to butelka z wody co raz komuś z ręki "wypada".. tylko przez komórki niechętnie gadają, bo ukraińska siec czesze po 6 zeta za minutę..
Little_Alice[ 2012-11-05 21:21:44 ] - szkoda tylko, że góry nie mogą się same obronić i trzeba je odgradzać takimi oto ozdobami.. a kiedyś ławeczki były na przełęczy pod Tarnicą i wiata na Przełączy Bukowskiej i to wystarczało.. a na Haliczu można było zjeść kanapkę chłodząc tyłek na kamieniu i chłonąc przy okazji rozległe widoki, a nie gapiąc się jak baran przez szczeble w płocie.. a wszystko to przez ludzkie wygodnictwo i niesubordynacje..
Koziołrogacz - ja myślę, że wród tych 90 % turystów jest 5 % prostaków, którzy psują opinię pozostały 85 % ludności. Podobnie jest z kinami studyjnymi i multiplexami. Studyjne to te do których chodzą ludzie na coś ambitnego, a multiplexy są dla pospólstwa, które idzie do kina, a nie na film. A dlaczego? Bo na sali zawsze znajdzie się 5 % ludzi, którzy rechoczą, przeżuwają, odbierają telefon i psują rozrywkę innym, w ten sposób tworząc wizerunek sieciówek ; ).
Anka - po prostu bronię tych wszystkich "lepiej wychowanych" ludzi z miasta, bo chociaż wielu o nich słyszało, ale nikt ich nie widział, to jednak gdzieś tam są :D
Little_Alice[ 2012-11-05 21:08:35 ] - wyjątek potwierdza regułę - to smutna prawda.. 90% turystów przyjeżdża w Bieszczady z miast.. i to zwykle z dużych miast.. i dla większości z nich brak koszy na śmieci jest wystarczającym pretekstem by śmieci rzucać w trawę.. a zadeptywanie delikatnych krzewinek i unikatowej roślinności też nie wydaje się być grzechem.. wszak tyle tego wokół a ścieżki wąskie, błotniste i kamieniste.. a że tam robaczek jakiś siedzi ukryty, to co.. przecież to tylko robak..
Little_Alice - nie bierz tego do siebie :), Koziołku ! - tez nie znoszę listopada, pozdrawiam
Góry są zadeptywane przez mściwość ludzką, za wywyższanie się ...
Iden[ 2012-11-05 21:06:32 ] - za cholerę nie mogę pojąć dlaczego można wytaszczyć na górę 2 litry wody, a nie można znieść w dół pustej butelki.. albo dlaczego nie można zrobić zdjęcia ze ścieżki, tylko wleźć w trawę po szyję i stawać na palcach, bo trawa obiektyw zasłania.. artyści posrani - wszystko rozdeptać byle tylko dopiąć celu.. a żeby tak dla dzieci i wnuków coś zostało to już nie.. ech..
Widziałem walec drogowy w górach. Mam na zdjęciu. Będzie równość !
Wypraszam sobie, ja jestem z miasta, po górach chodzę od maleńkości i jakoś nigdy w górach śmieci nie zostawiałam, nie złaziłam ze szlaku, nie płoszyłam zwierzyny et cetera. To nie pochodzenie, a wychowanie określa zachowanie człowieka.
Oj masz rację, ludziska wszystko potrafią zniszczyć. Czy to góry, doliny i rzeki - rozbite butelki w wodzie, puszki i butelki PET.
Iden[ 2012-11-05 20:55:12 ] - żadne tam wałęsanie.. u nas to była odpowiedzialność za każdy jeden krok.. to te miastowe mendy sterty śmieci ze sobą w górę targały i rozdeptywały wszystko wokół, bo przecież trzeba sobie fotkę na tle połonin pierdyknąć.. no i są efekty..
a już widziałem połoniny ogrodzone drutem. Skończy się Wam to wałęsanie po górach. :))
Tak się zastanawiam; kiedy drutem kolczastym ogrodzą.. albo nie daj Boże McDonalda pierdykną..