Opis zdjęcia
Bondary, nad zalewem Siemianowskim, lipiec 2012. Daszek nad stołem chroni ....
Partizan, chciałbym widzieć twoje występy .... Jak człowiek popije to różne cuda wyprawia ;-)
w tych blokach - o ile dobrze pamiętam - mieszkają ludzie wysiedleni z wiosek zalanych podczas powstawania zbiornika Siemianówka..
nawet ze parę lat temu występowałem na tej scenie przed blokami. jak przyjechaliśmy autokarem, to się akurat łomotali pod parasolami z wizerunkiem żubra..:)
Modernism, Bondary to żabi skok przez zalew i jesteś na Białorusi.... Mieszają się tam kultury, nacje.
ja to bardziej ducha PRL-u widzę. A ta Pani z laską to moja faworytka tych zawodów!
A wiesz Marek, że to jest pomysł .... Niestety za późno
i tylko Ducha Puszczy nie widzę... :))
Odbywał się festiwal pieśni białoruskiej. Cudny klimat, we własciwym miejscu. Ciągnie mnie tęsknota za Podlasiem
gada... czyli ok
Zara, zara...taka mała flaszeczka na tyle pyszczków...? Nie dziwię się, że Ci z góry nie zeszli...:).
urzekła mnie sytuacja. I przy pogodzie częściej tak biesiadują sobie sąsiedzko. Przesympatyczne towarzystwo. załuję, że robiłem za kierowcę ....
no, i mozna z sasiadami w zgodzie zyc?
prawie moja klatka ......
to jest fota czad, daję zaocznie 10, i nie dla tego, że jestem z Podlasia
Partizan, chciałbym widzieć twoje występy .... Jak człowiek popije to różne cuda wyprawia ;-)
w tych blokach - o ile dobrze pamiętam - mieszkają ludzie wysiedleni z wiosek zalanych podczas powstawania zbiornika Siemianówka..
nawet ze parę lat temu występowałem na tej scenie przed blokami. jak przyjechaliśmy autokarem, to się akurat łomotali pod parasolami z wizerunkiem żubra..:)
Modernism, Bondary to żabi skok przez zalew i jesteś na Białorusi.... Mieszają się tam kultury, nacje.
ja to bardziej ducha PRL-u widzę. A ta Pani z laską to moja faworytka tych zawodów!
A wiesz Marek, że to jest pomysł .... Niestety za późno
i tylko Ducha Puszczy nie widzę... :))
Odbywał się festiwal pieśni białoruskiej. Cudny klimat, we własciwym miejscu. Ciągnie mnie tęsknota za Podlasiem
gada... czyli ok
Zara, zara...taka mała flaszeczka na tyle pyszczków...? Nie dziwię się, że Ci z góry nie zeszli...:).
urzekła mnie sytuacja. I przy pogodzie częściej tak biesiadują sobie sąsiedzko. Przesympatyczne towarzystwo. załuję, że robiłem za kierowcę ....
no, i mozna z sasiadami w zgodzie zyc?
prawie moja klatka ......
to jest fota czad, daję zaocznie 10, i nie dla tego, że jestem z Podlasia