Opis zdjęcia
Neurofizjologiczne i neuropsychologiczne podłoże funkcjonowania poznawczego u ludzi i zwierząt w normie i patologii. Badania koncentrują się na czasowych aspektach opracowywania informacji, komunikacji językowej, pamięci i uczeniu się. Badania prowadzone są na osobach bez uszkodzeń układu nerwowego (dzieciach i dorosłych od wczesnej młodości aż po późną starość), pacjentach wykazujących choroby neurodegeneracyjne (udar, ogniskowe uszkodzenie mózgu, demencję, chorobę Alzheimera), użytkownikach implantów słuchowych, a również dzieciach z zaburzeniami komunikacji językowej, tj. opóźnieniem rozwoju mowy i języka, afazją, głuchotą, jąkaniem lub autyzmem.
Zabawne...:)
:{)
Paaaaaaaaanie! Szukających ziarna, paprochów na matrycy i brakujących pikseli nie przekonasz, że wartość takich zdjęć leży w tym po prostu, ŻE SĄ!!!
o lepszej jakości w tym szczególnym wypadku nie może być niestety mowy- to pomieszczenie przeznaczone jest do całkowitych ciemności. Oczywiście moim zwyczajem ja uprawiam partyzantkę i z jednej, bardzo słabej, żółtej jak cholera żarówki przy suficie bardzo wysokiego pomieszczenia (jakieś 6 metrów na oko) uzyskałem poniższą jasność aparatem trzymanym na wyciągniętej ręce przy jednoczesnym balansowaniu na wysokiej drabinie i trzymaniu się drugą ręką powyższej, z czasem 2/10 sekundy i czułością 2500 iso, bez najmniejszej pomocy... i nie mówię tego po to, żeby tłumaczyć potencjalne niedoróbki (bo też specyficzna obróbka wydobyła teksturę materiału powodując wrażenie większego ziarna, które przeważnie w moim aparacie jest niedostrzegalne do tej wartości iso), tylko żebyście przez chwilę poczuli się takimi fotograficznymi partyzantami, którzy trafiają w całkiem obce środowisko i mają 100% pewności, że każda kolejna sesja będzie na pewno inna od poprzednich. To nie jest studio w którym w skrócie można ustawić aparat na statywie i lecieć z automatu ;) ani reportaż gdzie wystarczy refleks. To jest kreatywność w czystej formie :D nagrodzona błyskiem zaskoczenia w oczach "modeli", którzy do fotografa podchodzą jak do jeża a na hasło "sesja fotograficzna" dostają nerwicy.
szczęśliwie kotary tłumią szumy... fakt, że lepsza jakość, byłaby lepsza :)
albo faktura
wiem, że to trudniejsze , bo też robiłam tego typu zdjęcia. co jednak dla mnie nie znaczy, że skoro kategoria trudniejsza, to można więcej wybaczyć. szumy na kotarach ale to moze mnie wzrok mylic
poza tym to nie modelki które można wyginać jak się chce tylko troszeczkę inaczej
aniut gdzie te szumy
Przyjemnie się patrzy na miniaturce, pomysł ok, ale wykonanie mogłoby być lepsze. Chociażby szumy czy spojrzenie obu modelek w obiektyw. Opis dziwny, przeklejenie fragmentu artykułu to nie zawsze dobry opis do zdjęcia
@theWalker[ 2012-04-25 00:13:00 ] to nie jest takie proste - jak wynika z wypowiedzi niektórych osób w radio czy TV; @Mateusz Maciejuk[ 2012-04-25 00:15:37 ] - wiele zależy od dziedziny nauki. Popularyzacja - prowadzona bezmyślnie i opierająca się WYŁĄCZNIE na efekciarstwie i "sensacji" - robi więcej złego niż dobrego... I - niestety - popularyzaja nauki zaczyna zastępować zdobywanie wiedzy - zwłaszcza w naukach podstawowych/przyrodniczo-matematycznych...
Ale muszę nico stonować swoją wypowiedź... to nie reguła obligatoryjna, jest różnie. Wiem to też ze swojego doświadczenia - jest wiele miejsc w których poziom zaangażowanie i podejście do tematu jak najbardziej gra.
z pomysłem :)
Mateusz Maciejuk[ 2012-04-25 00:15:37 ]tak dziś koło południa. ciężko to rozwinąć ale przeraża. minęło ćwierć wieku...
Inna sprawa że każdy posiadacz kompakta sie przyzwyczaił iż z wakacji przywozi 1000 czy 3000 zdjęć. Wychodzi mu powiedzmy 100 strzałów dziennie a podoba się wiele. A tu wpada "profesjonalista" na pół dnia, jakaś kasa, a wyszły trzy foty. Co to za profesjonalista ;)))
theWalker - też mi się to zbiegło dzisiaj. Miałem napisać wcześniej, że widzimisie naukowców starszej daty, będącymi wykładowcami uczelnianymi wpływają na obecne problemy absolwentów szkół wyższych.
słuchałem ostatnio audycji w której poruszane były tematy styku szkolnictwa wyższego z biznesem lub ogólnie pracodawcami... jesteśmy w tyle i to straszliwie, pewne zaszłości tu grają rolę... to co piszesz wydaje się mieć związek
praca z naukowcami bywa bardzo ciężka. Przeważnie im ktoś bardziej utytuowany, tym głośniej protestuje przeciwko popularyzacji nauki, walce o unijne granty, promocji w branżowej prasie i mediach elektronicznych. Bywa, że 90% czasu przeznaczonego na sesję stanowi przekonywanie, namawianie i zachęcanie... a i tak najweselej jest po wszystkim, kiedy pada hasło: np jak to, w trakcie całej sesji zdążył pan zrobić tylko jedno zdjęcie?? ;)
jedziesz jak trzeba z tą serią:) myślę że efekty dla odbiorcy są zaskakujące. pozytywnie oczywiście.
fotografia została zrealizowana w pomieszczeniu, w którym prowadzone są badania. Wokół osoby chodzącej w całkowitych ciemnościach, ze specjalnym plecakiem zapamiętującym trasę, znajdują się kotary zamocowane na owalnym stelażu