oczywiście z mojego ulubionego okna :). Kolory zniknęły po 10 minutach...kwiecień 2011; Canon EOS 7D, obiektyw 17-50 mm (Tamron), z ręki, czas 1/125 sek., f2.8, ISO 100, ogniskowa 23 mm.
ja to lubie wszystkie twoje z giewontem w roli albo tle :) zresztą - od takiego jednego się wszystko wzięło... i pomyśleć, że na giewont nigdy nie wyleźliśmy... razem... ;)
:) i chyba nie będziemy włazili :) to by było nieomal jak profanacja :)))
ja to lubie wszystkie twoje z giewontem w roli albo tle :) zresztą - od takiego jednego się wszystko wzięło... i pomyśleć, że na giewont nigdy nie wyleźliśmy... razem... ;)
dzięki :))
...to się nazywa "uchwycić moment"!... Fajne... Pozdrawiam
:)
dzięki :))
wyszło bardzo ciekawie
:)) widok zaiste był niesamowity... zdążyłem zrobić kilka innych ujęć, ale tęczy z Szeligówki widać nie było...
też to widziałem, byłem pod samym Giewontem;) na chwile wyszła tęcza nawet, a potem wróciłem z powrotem do domku;)
@Li - ano jest :)) dziękuję :)
@Joginie - farbki i "pendzelek" wziąłem od LP :)); @Brolli - to samo :))
ah to okno ;)
to okno jest niemożliwie kreatywne :)
Paaaaaaaaaaanie...podmalowane...w realu tak niemożliwe jest!
@Marcychu :)) w przebłysku - nie wiem czego - odkręciłem polara, żeby nie zniekształcać kolorów :))
@Vikuleczko :) zdążyłem wyciągnąć aparat i zmienić obiektyw... :) dzięki :)
extra to je.. :]
sie ma takie widok...owki... to mozna cieszyc jape :)