Wracając do kolorków południową porą, mają one na tym zdjęciu plusy, ale i konkretne minusy. Czego więcej - sam się zastanawiam.

Całe Kaszuby są taką "sielską krainą".

Emocje w architekturze - nie tak prędko, tym bardziej, że wyduszanie ich drogą obróbki zdjęcia (co pisałem poniżej) mnie nie interesuje.

Może to taki mały dowód, że at high noon też można uzyskać ciekawe efekty kolorystyczne (?).

A jeśli chodzi o obróbkę - ZAWSZE celem będzie dla mnie tak minimalna, jak tylko to jest możliwe (przeciwieństwo np. papajedi). Jest wystarczająco dużo środków kreowania zdjęcia poza obróbką.

Mam nadzieję, że elektrownia jądrowa nad jeziorem, które jest kilkadziesiąt metrów za domem, tak jak nie powstała, tak nie powstanie. W tych regionach Kaszub (bezpośrednio nad morzem), wypoczywam najlepiej.

Dzięki Wam za odwiedziny. Jednego jednak sformułowania nie rozumiem. "Xero" tzn. bez inwencji twórczej? Będąc tam pierwszy raz latem 2011, czegoś bardziej oryginalnego nie udało mi się stworzyć. Co do określenie: zdjęcie do przewodnika - to raczej komplement :)