Opis zdjęcia
Święto Niepodległości - obchodzone 11 listopada, ustanowiono Ustawą z 23 kwietnia 1937 roku. W jedynym albumie fotograficznym jaki zachował się po Powstaniu w rodzinie mojego Taty znalazłem niewielką fotografię - nie wiem, a Tata nie potrafi sobie przypomnieć czy to z obchodów w 37 czy w 38. W każdym razie już wtedy odbywały się historyczne parady... -------------- Warszawa, listopad 2011; aparat: Yashica, obiektyw Yashinon 1:3.5, f=80, z ręki, czas 1/125 sek., f5.6, ISO 400 (Rollei RETRO 400S), skan z negatywu.
dziękuję :))
wspaniałe
@Renato :))
jak Sławomir Rogowski i barszczon, wypowiedzi organizatorów ... żałosne, za rok na pewno powtórka i ... powtórka wypowiedzi
@Sławomirze :) dzięki Sławomir Rogowski[ 2011-11-20 19:30:32 ] - to najlepsza "nagroda" dla tej fotgorafii :))). Do wątku "incydentu" - dorzucę jeszcze ogrom hipokryzji jaki brzmi w wypowiedziach wszystkich stron - organizatorów obu imprez, Władz Miejskich, Policji, mediów... "nic nie wiedzieli, w najczarnieszych snach nie byli w stanie przewidzieć tego co się stało" - biedne misie po prostu... I jak zwykle winni są "oni"...
dwa miliony złotych kaucji i dopiero zezwolenie na jakąkolwiek manifestację w mieście i problem zadym mamy z głowy...
Barszczon :) zgadzam się z tobą w 100% ! :)
nabrałem się... dobra fota :-)
@Bendżi - pisałeś do mnie czy do ŁOK? Bo jeśli do mnie - to nie widzę różnicy pomiędzy zaczepką skierowaną ze strony pijanego/podpitego niemieckiego zadymiarza w stronę przechodzącego obok członka grupy rekonstrukcyjnej - a zaczepką skierowaną ze strony pijanego/podpitego polskiego zadymiarza w stronę przechodzącego obok manifestanta jakiejkolwiek opcji czy patrolu Straży Miejskiej (o Policji nie wspomnę). Chuligańskie zachowania - są chuligańskimi zachowaniami i bez względu na kogo dotyczą - powinny być pacyfikowane. Pomijam zupełnie imperatyw kategoryczny, który "kazał" temu zaczepionemu na zaczepkę odpowiedzieć... Im dłużej słucham komentarzy i analiz dotyczących zajść jakie miały miejsce 11 litopada w Warszawie - tym bardziej się przekonuję, że wszyscy mieli przynajmniej po dwóch "wrogów" - którym usiłowali coś tam udowodnić. Generalnie - wyższość Ich mojszości nad twojszością tych "wrogów". Marsz był przeciw Kolorowym, Kolorowi blokowali Marsz - ale i jedni i drudzy udowadniali przy okazji aktualnej warszawskiej władzy - i Policji - że nie potrafią "zapanować" nad spokojem w mieście. No i przy okazji - wszyscy - także atkualna władza warszawska, Policja, organizatorzy Marszu i Festynu - udowadniali mediom, że są nieobiektywne i goniące za sensacją, a media udowadniały dodatkowo także i p.t. Publiczności - że starają się być obiektywni, niezależni i rzetelni oraz, że "nie uciekają od trudnych tematów" pokazując "wyłącznie fakty"... Wracając jeszcze do incydentu - gdy wracaliśmy ze spaceru (pod Pomnikiem Nieznanego Żołnierza i Trakcie Królewskim) w drodze do tramwaju mijaliśmy liczne grupy - zapewne patriotycznej - młodzieży (niektóra młodzież była mocno zaawansowana wiekiem...) kierującej się w stronę Placu Konstytucji. Grupki 20-30 osobowe, niosły biało-czerwone flagi, szły przeważnie całą szerokością chodnika, dosyć głośno rozmawiali ze sobą. Przechodnie - przezornie ustępowali im z drogi, odwracali wzrok - bo gdyby tak - nie daj Boże - dezaprobatą głośnego zachowania, albo niezbyt szybkim ustąpieniem z drogi sprowokowali niezadowolenie patriotów? Strach się bać...
Ty patrzysz na efekt koncowy nie na powody tego co się stało. Tak najprościej najłatwiej ... żałosne. http://demotywatory.pl/3564891/Co-Ty-mozesz-wiedziec-o-prawdzie
Interwencja sił porządkowych jest zawsze normalna, istotnym komu służą, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Kurski oficjalnie o tym ciemnym ludzie się wypowiedział, a i tak jest dalej w polityce wybranym głównie przez tych o których obraźliwie mówił.Masz rację barszczon, że ciemnota wszystko łyknie co jej się w oficjalny sposób poda.
:)) przecie nie chodzi o to by ktokolwiek zmieniał zdanie :)) Normalna interwencja sił porządkowych - z której media wespół z politykami zrobiła nieomal międzynarodową aferę i "szarganie"... A "ciemny lud" kupił jak zwykle...
barszczon[ 2011-11-20 16:47:38 ] no dobrze, poddaje się, ale zdania nie zmienię :)
A tak w ogóle - to ten "incydent" miał miejsce nie w trakcie samej Defilady historycznej - a w czasie, gdy przed defiladą jeden z odziałów rekonstrukcyjnych SZEDŁ na miejsce zbiórki - przed rozpoczęciem się uroczystości i defilady. A "dzielni" dziennikarze - plus politycy - zrobili z tego atak na defiladę...
@Tomcha - nie oglądałem żadnych defilad w Paryżu, ale kilka razy widziałem, jak z powodu pakunku pozostawionego w dziecięcym wózeczku (na przykład) ochrona spod Wieży E. wraz z przybyłymi na sygnale antyterrorystami "usuwa" (oczywiście wyłącznie dla ich dobra) turystów spacerujących pod Wieżą i stojących w kolejce po bilety... Nowy Świat jest dosyć wąski, na wysokości kawiarni do której zagoniono tych atakujących dodatkowo są jakieś roboty budowlane - problemy porządkowe - były naprawdę niezauważalne - dzięki dynamicznej zmianie trasy. Poza tym - nie posłano ich żadnymi opłotkami - ominęli odcinek zablokowany i ulicą Kruczkowskiego doszli do Muzeum Wojska Polskiego. To była cała zmiana...Zresztą cały czas - razem z historyczną defiladą, która przemieszczała się środkiem ulicy - po obu stronach szli - równolegle - oglądający... Jeszcze raz napiszę - o tym, że w ogóle w trakcie defiady historycznej był jakiś incydent - dowiedziałem się po powrocie do domu. Tu: _ http://www.rp.pl/artykul/742987,750402.html _ masz informacje jakie podawano na ten temat.... Przypuszczam, że nawet uczestnicy tej historycznej defilady występujący nieco później - nie mieli (przynajmniej na początku) świadomości przyczyny chwilowej zmiany marszruty... Uważam, że ta zmiana - przeprowadzona płynnie i bez sensacji - to właśnie przejaw świetnego działania służb porządkowych i organizacyjnych tej defilady... Ten "incydent" można porównać do zachowań kibiców towarzyszących przejazdom Tour de France, zwłaszcza na górskich etapach. Nie raz się zdarzało, że wybiegający kibice prawie zatrzymywali jadących zawodników, kilka razy doszło do wywrotek. Media - na spółkę z politykami - zrobili z tego aferę medialną, która zdecydowanie przysłoniła popołudniowe zamieszki... Nie mieszam w to marszu - odpowiadałem Markowi2112.
barszczon[ 2011-11-20 10:54:14 ] wyobrażasz sobie defiladę w Paryżu która zmienia trasę z powodu kilkudziesięciu zagranicznych bandytów???, nie wiem dlaczego mieszasz w to marsz, ja mówię o defiladzie historycznej i chyba przyznasz że tam szli normalni ludzie, przynajmniej takich widziałem w relacjach, wyobrażam sobie ich rozgoryczenie kiedy ich posłano opłotkami a oni trenowali przez kilka miesięcy, taka sytuacja przy normalnej pracy służb porządkowych nie mogła się zdarzyć
marek2112[ 2011-11-20 10:14:23 ] oglądałem tę dwudziestominutową relację z Marszu (na Youtoubie: _ http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=8zDBR-ikjIA _)... ciarki na plecach pojawiły się po 3 minucie i towarzyszyły do końca. Podkład muzyczny dołożył swoje... Bóg, Honor, Ojczyzna, Gott mit Uns, Tomorrows Belongs to Me [_ http://www.youtube.com/watch?v=bs5bnVoZK4Q _], Jeden Naród, Jeden Wódz, Wielka Polska... Tam faktycznie nikogo "rozwydżonego" nie było... Ciekawe, że gdy pokazywane są tego typu marsze z państw innych, ościennych na przykład - to komentarz jest właściwie jeden...
tomcha[ 2011-11-20 01:22:43 ] czytałem kilka sprawozdań z tego incydentu... pijany "niemiec" pluł i wymachiwał w stronę naszych rekonstruktorów. Ci - odpowiedzieli tym samym. Błyskawicznie - podobno - wkroczyła policja ochraniająca przemarsz historyczny - a wraz z wezwanymi posiłkami zagoniła grupę niemiecką w stronę tej kawiarni... I tyle... Dziać się to musiało nieomal za moimi plecami - bo tę fotografię robiłem stojąc na skrzyżowaniu Krakowskiego i Świętokrzyskiej - i nie pamiętam jakiej większej zawieruchy... Nie brałem udziału w pokazach historycznych za granicą więc nie wiem czy i do jakich incydentów tam dochodzi - np. pomiędzy "przedstawicielami" wojsk niemieckich i desantowych w rocznice D-day. Ale myślę, że dorabianie politycznego podtekstu (i to przez osoby będące na tzw. świeczniku) do zwykłego, chuligańskiego zachowania - to nasza lokalna specjalność...
barszczon: 20min relacji z Marszu i nie zauważyłem "rozwydrzonych półgłupków"; kwestia manipulacji przekazu przez stacje telewizyjne oczywista moim zdaniem; dobrze, że mogłeś obserwować te zdarzenia na żywo; pozdrawiam; http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=8zDBR-ikjIA
barszczon[ 2011-11-19 22:50:40 ] incydent - jakoś nazywasz rzeczy eufemistycznie, wyobrażmy sobie taki skandal w każdym innym państwie, agresor leżałby po kilkunastu sekundach na ziemi a póżniej odsiedział swoje... a fota zacna więc miło wracać
:))
Chwała bohaterom !!!
dziękuję :) - wiem, że nie ma pałowania, gonitwy, zadymy - oglądalność zerowa... nowe, świeckie tradycje nakazują Święto Niepodległości obchodzić - i relacjonować - w zupełnie inny sposób...
... :)
dziękuję wszystkim za zaglądnięcie, ocenienie i skomentowanie...
:) cieszę się, że Ci się spodobało... ATPO - wychodzi mi z "obliczeń", że w momencie robienia tego zdjęcia za moimi plecami trwał "incydent" pomiędzy grupą rekonstrukcyjną prezentującą - bodaj - wojsko z czasów Księstwa Warszawskiego, a "niemcem''... brrrr
uuu... fajnie to nawet wyszło :)
:)
@Tomcho - masz rację - jednak jak przypuszczam wybór był pomiędzy zatrzymaniem defilady, a zmianą trasy :); @Greatbull - dziękuję :)
Super
"z powodów zdecydowanie zewnętrznych " jakich zewnętrznych, podstawowym obowiązkiem policji było umożliwienie im przemarszu zaplanowaną trasą, to jakaś paranoja żeby musieli chodzić opłotkami nawet jeśli dotyczyło to tylko części trasy
@Nastko - faktycznie nowa :))
@Tomcho - jakimi opłotkami??? ;) Trakt Królewski to opłotki? :). A to, że z powodów zdecydowanie zewnętrznych musieli zrezygnować z przemarszu Nowym Światem - to tylko wystawia nam - nienajlepszą opinię :) :))) ATPO - po defiladzie historycznej z 15 sierpnia [_ http://plfoto.com/zdjecie,reporterskie,defilada-wspomnien,2344143.html _] odkryłem, że defilujące pododziały rowziązują się na tyłach Muzeum Wojska Polskiego, poniżej skarpy. Tam się "zaczaję" w przyszłym roku (odpukać). Widok kolumny jazdy schodzącej po stromym zboczu skarpy musi być kapitalny... :)
Po retuszu? Jak nowa.
w tym roku chodzili opłotkami, w przyszłym pewnie będziesz musiał gdzieś ich po lasach szukać, fota zacnie zrobiona
:)
:):):)....
....... :))
@Terroriście - BDD (bardzo dziękuję) :)
BDB ....:)
@Choszczmanie - chyba 1937 :))) (jeśli o oryginał chodzi :) ), dziękuję :)
@ŁOK; Splicie :) dziękuję :)
dobra stylizacja..a co z tym oryginałem?..:)
wyszło ekstra :)))
barszczon, super to wyszło nie ma co.
przepraszam... Klubka oczywiście... :)
:); @Kubka :))
No, no chyba część ekipy komentującej myśli,że fota przedwojenna, znaczy wyszło ;)
ależ tam... gdzie mnie się kłócić... zwłaszcza jak foto zacne...
RadoslawBialkowski[ 2011-11-19 00:56:27 ] nie będziemy się kłócić podziałem przyjemności :))) dzięki raz jeszcze; @Leepo - jak następnego dnia przeprowadziłem "timenig" (cokolwiek to znaczy) - to mi wyszło, że w czasie gdy robiłem tę właśnie fotografię - za moimi plecami (nieomal dosłownie) rozgrywały się "decydujące" dla dalszego przebiegu pokojowych manifestacji niepodległościowych - incydenta niemiecko-polskie... brrrrr
@Slw - dzięki bardzo :)). Poszliśmy z Lidą - jak prawdziwi patrioci - oddać hołd pod Pomnik Nieznanego Żołnierza, a później mieliśmy własny "marsz niepodległości"... I wcale nie żałuję, że nie biegałem po ulicach warszawskich za stadem rozwydrzonych półgłówków :):))
(prześledziłem swą historię i raczej w moich genach nie ma szmalcowników, bo musiałbym je wydłubać)( chyba, ze się myle) (chlip)
Grzegorzu, cała przyjemność po mojej stronie...!
jesteśmy zdyskwalifikowani przez brak Żydów
@Radosławie :)) dziękuję bardzo, miło mi to czytać :); @Andrzeju :) - wtedy bijali się przy innych okazjach :))
no, noo.... mega foty odgrzebujesz Barszczonku!
i nie bili się wtedy w Warszawie, tylko za Warszawę :)))
no to żeś Grzegorzu zapodał!!! szacun, podoba mi sie bardzo!