Opis zdjęcia
Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji, Bo pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji, Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma, A już jest po jedenastej -- i Słowika nie ma! Wszystko stygnie: zupka z muszek na wieczornej rosie, Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie, Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku, A na deser -- tort z wietrzyka w księżycowym blasku. Może mu się co zdarzyło? może go napadli? Szare piórka oskubali, srebry głosik skradli? To przez zazdrość! To skowronek z bandą skowroniątek! Piórka -- głupstwo, bo odrosną, ale głos -- majątek! Nagle zjawia się pan Słowik, poświstuje, skacze... Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę! A pan Słowik słodko ćwierka: \\\\"Wybacz, moje złoto, Ale wieczór taki piękny, ze szedłem piechotą!\\\\"
:-)... 2 lata temu go komentowałam i dobrze pamiętam...
właśnie wiem ;)
... a fot ten bardzo matematycznie jest skonstruowany... i tak uroczo nieostry...:-)
... miałam Sójkę za pana wychowawcę w LO...; matematyk i despota, choleryk i ambicjoner, oryginalnej urody men o wojskowym sprężystym kroku..., przez dwa lata umieraliśmy ze strachu, po czym wyprowadził nas na ludzi:-)... - kiedy pojawiał się w końcu korytarza, usiłowaliśmy odczytać wiadomość od jego eleganckich butów: - czy miał dobrą noc z Sójkową... ( na drogie mi to wspomnienie, nie kłamię...!:-) )
a nie kwiczoł? zresztą pani Sójkowa brzmiałoby dziwnie ;)
... się spóźnił... sójek, będzie spał na wycieraczce...:-), ... i nic mu słowicze trele nie pomogą - może tylko zapytać, kto tu rządzi...
ale ale ..przecież to sójka ;d
+2 za opis do obrazka :-)))
tylko pod swiatło, wieczorem więć jakościowo srednie :( ale scenka przednia :)
super :-)))))))))))))))))