Opis zdjęcia
wedle wielowiekowej tradycji - w naszych rodzinach - podstawowymi "okazjami" do spotkań rodzinnych były religijno-rodzinne-społeczne "kamienie milowe" życia: Chrzest, I Komunia, ślub-wesele, no i niestety - pogrzeby. Zapewne każdy z nas ma w rodzinnych archiwach fotografie z takich spotkań. Może warto do nich sięgnąć?... Współcześnie - fotografie/reportaże/filmy z tych "eventów" to domena profesjonalistów. A jak było dawniej? Warszawa, Praga-Południe, wiosna 1960... aparat Certo Super-Dollina, skan z odbitki. [dodatkowo - okres wiosenny to była/jest domena I Komunii i chrztów.]
:)
ryczeć to raczej nie ryczałem - podobno byłem raczej spokojnym dzieckiem :)))
no tak....pewnie ryczałeś wniebogłosy...:) ...może w święta znajdę trochę czasu...pozdr
nie pamiętam czy spałem... ale :)) Szukaj koniecznie :))
rozumiem,że w tym obgadanym już przez nas :) wózku śpi mały barszczon :)))).... muszę też kiedyś pogrzebać w zasobach rodzinnych....napewno jakieś skarby tam są
dzięki
...ale fajne!... ;)
@Maćku, Górkówna :)) dzięki :)); @Embraer :)) teraz trochę trudniej o bieganie :)); @Li - są chodniki (znaczy teraz :)) ) :))
i w tle ojczyzna się buduje ;)
ooo! trochę się tu zmieniło ;)) trafię!
fota w dłoń i zawody bieg do celu .......
:-)))))
Super...
owszem :))
Bardzo cenna pamiątka...
no, nie wiem... trochę się zmieniło :)))
bez problemu tam trafie fajnie .........
:)) Derianie :))
Ale się woziłeś... driverzy wyrywają sobie kierownicę z rąk :)
Barszczonie, jak tylko będę miała okazję, to zapodam.
:)
@Nonko - dawaj czym prędzej:))
Pokazany kawałek historii. Ja też gdzieś w archiwach domowych mam takie.
@Gregorze - owszem. To ten wozek, który niedawno robił taką "furorę" fotograficzną :)
Zacna pamiatka...
barszczon,Ty jesteś w wózeczku? :)