Opis zdjęcia
Wpierw fotografowałem je dla samej ich melancholijnej urody, jak piękne przedmioty przywodzące na myśl wyblakłe freski Pompejów. W miarę jednak jak zwiększała się liczba zdjęć, coraz wyraźniej dało się na nich zauważyć osobność każdej pary wypłowiałych oczu i każdego pękniętego uśmiechu. Paradoksalnie, w masie ich indywidualność zdaje się być wyrazistsza niż na pojedynczej fotografii. Wybielane słońcem i kruszone mrozami medaliony zaświadczają o istnieniu tych ludzi tak, jak szybko obsychające rankiem chodniki zaświadczają o nocnym deszczu, któregośmy nawet przez sen nie doświadczyli. Tym wyraźniej brzmi zdanie wyczytane gdzieś u prof. Zygmunta Kubiaka, że \"człowiek nie ma żadnego prawa, żeby nie zostać zmiażdżonym\". Dla Czasu egipskie piramidy i deszcz są pewnie tym samym, nie jest to jednak myśl na naszą, ludzką miarę.
Przeczytałem z ciekawości o co chodzi z tym ""Disintegration Loops". Skojarzyło mi się z takim polskim dziełem z końca lat 70. bodaj. Taśma filmowa z obrazem morskiego przyboju została zapętlona w projektorze i odtwarzana aż do mechanicznej dezintegracji filmu. Takie tam...
nie wiem, co odpisać. oczywiście nie wierzę. zwykle nie namawiam nikogo do posłuchania czegokolwiek, teraz też tego nie robię - ale polecam. całość trwa kilka godzin, ale wystarczy posłuchać jednej części i dowiedzieć się, czym właściwie są te taśmy (np. tu: http://porcys.com/Reviews.aspx?id=483). prywatnie uważam to za szczytowe osiągnięcie muzyki ubiegłej dekady i dzieło na miarę największych prac, nie wiem, Messiaena, Cage'a. marudzę tylko dlatego, że opis pod tym zdjęciem *natychmiast* przywołał mi na myśl "Disintegration Loops". no, ostatecznie nieważne. fajne zdjęcia.
Nie, nie słucham muzyki. Prawdę mówiąc, unikam wszelkiego kontaktu ze sztuką.
znasz "disintegration loops" williama basinskiego?
Opis piękny..ładne zdjęcia się skończyły ? :)