Kluczą jak nasze myśli znaczone smukłymi topolami i rosochatymi wierzbami.
Biegną leniwie pomiędzy łanami falujących zbóż, pełnymi chabrów i maków.
Znaczone krzyżami i kapliczkami, pośród zastępów świerszczy i treli ptaków.
Ustrojone dojrzałością złotego lata i soczystością wiosennej zieleni.
Toną w jesiennych kolorach ochry i sjeny.
Kłaniają im się w pas roztańczone trawy i rozkołysane krzewy dzikich bzów.
Zagubione w porannych mgłach i gęstniejących zmierzchach.
Upiększone świtem koralami ros i nocami rzewnie płaczącymi deszczem.
Otulone gorzkim zapachem piołunów i pokrzyw, z miękko wijącymi się miedzami.
Błądzą w podmuchach i sonetach wiatru z uciekającymi spod stóp spłoszonymi jaszczurkami w południowym słońcu.
Splatają się w swoim rysunku, plączą, rozwidlają, gubią się, to znów odnajdują…
Każda ma gdzieś swój początek i każda swój koniec…
Podlaskie drogi i dróżki tak piękne w swojej zwyczajności… aż zachwycają.
bdb.
+
można tak patrzeć i patrzeć. bez końca..
no kurwa, niedocenione
bajka:) pięknie opowiadasz :)))
nastrojowe..:)
mnie zachwyca ..
ależ atmosfera...wspaniałe zdjęcie...
Skąd Ty bierzesz te konie i łodzie? Piękne...
Oj świetne
klimatyczne cacko
rewelka
klasa.
melancholia... trzeba będzie w wolnej chwili nad Narew się wybrać... :)
: )
terapii ciąg dalszy, pełny spokój :)
ślicznie :)
bdb
widziałem :))
jak byliśmy w Kraśniku to jedna panienka zużyła trzy paczki, są foty na www - jak ryczy :)))))))))))))
duuużo chusteczek musicie zabrać
wiesz mama i siostra Uli - zobaczą pierwszy raz, po to jedziemy
w Olsztynie to chyba pierwszy raz ? kawał drogi
jeszcze pamiętam :))
23 śmigamy do Olsztyna, podobno ma być dużo ludzi, spektakl w auli, po drodze gdzieś te twoje tereny minę
teraz tak czyta, że mnie ciary po plecach łażą, dowolnie reguluje natężenie głosu, bawi ją to
Jacku , ale jak Ula to czyta to klękajcie narody ..... :))
ukradłem Ulce parę liter
+++++
Kluczą jak nasze myśli znaczone smukłymi topolami i rosochatymi wierzbami. Biegną leniwie pomiędzy łanami falujących zbóż, pełnymi chabrów i maków. Znaczone krzyżami i kapliczkami, pośród zastępów świerszczy i treli ptaków. Ustrojone dojrzałością złotego lata i soczystością wiosennej zieleni. Toną w jesiennych kolorach ochry i sjeny. Kłaniają im się w pas roztańczone trawy i rozkołysane krzewy dzikich bzów. Zagubione w porannych mgłach i gęstniejących zmierzchach. Upiększone świtem koralami ros i nocami rzewnie płaczącymi deszczem. Otulone gorzkim zapachem piołunów i pokrzyw, z miękko wijącymi się miedzami. Błądzą w podmuchach i sonetach wiatru z uciekającymi spod stóp spłoszonymi jaszczurkami w południowym słońcu. Splatają się w swoim rysunku, plączą, rozwidlają, gubią się, to znów odnajdują… Każda ma gdzieś swój początek i każda swój koniec… Podlaskie drogi i dróżki tak piękne w swojej zwyczajności… aż zachwycają.
to masz tak samo jak ja :D znaczy się kicha , statystyka pada i słupki lecą :(
klimatyczna i piekna fotka
eh...nic nie gadam tylko PE włączam....super :)
ja loguję się średnio co 3 minuty, jak to wkurwia
witaj Jaculu mój nauczycielu - chyba oglądalność na plfoto spada bo muszę się ciągle logować :))
kto to jest ten Muzi???, polukałem do folio fajne foty czasami robi
Bdb:)
świetnie pokazany przyczułek , koń w mocnym punkcie robi klimat
dwa w jednym, twoje z moim
bardzo dobre...
jestem