Opis zdjęcia
Sao Gamba, pionier kenijskiego kina, zabity w Nairobi - W 1964 r. Sao Gamba (rocznik 1940) przyjechał na studia do Polski. Był zdolny, zaproponowano mu stypendia na Akademii Medycznej i w łódzkiej Filmówce. Wybrał kino. Po powrocie do Afryki w 1971 r. pracował w telewizji Głos Kenii. Za filmy polityczne nie miał wjazdu do Ugandy. Ograniczony cenzurą panującą za rządów prezydenta Daniela arap Moi (w latach 1978-2002) poświęcił się rzeźbie i malarstwu. Poznałam cudownego człowieka. Żal, że go nie ma ...
ciekawe
Juz doczytalem, ale i tak dzieki :)
Już wyjaśniam. Daniel arap Moi był prezydentem w latach 1978-2002, a urodził się w 1924r. Natomiast Sao Gamba (zdjęcie powyżej) ur. się w 1940r, zaczął studia w Polsce w 1964r., a został zamordowany został w 2004r. Fajnie, że masz jesteś taki/taka wnikliwy/wnikliwa.
Ciekawa historia, ale cos mi sie daty nie zgadzaja.
Coś innego :) Razem z opisem tworzy świetna całość.
mayatak: piękne, aż żal że dopiero teraz zauważyłam Twój komentarz
Zgodnie z tradycją afrykańską (wybranych plemion) po śmierci ciało zamienia się w popiół, dusza idzie do nieba, a duch i umysł ukrywają się w korzeniach drzew. Dusza uwalnia się, gdy rodzi się nowy człowiek. Zanim ciało zamienia się w popiół powstaje "odcisk" w korzeniach drzew. Sao rzeźbił w korzeniach, wydobywając z nich te zapisy. Każdy z kolei jego obraz to zapis pojedynczego mitu, różnych plemion, z różnych miejsc Afryki. ..
+/
Macie rację, chodzi też o kontakt z wartościowym człowiekiem... o pamięć o nim i wspomnienia. W Kenii żył z Polką, która wyjechała za nim do Afryki. Przestrzegał mnie przed podróżowaniem po Ugandzie. Prosił o kontakt na bieżąco w trakcie podróży po Afryce. A sam został zastrzelony tam gdzie się wychował, tam gdzie znał wszystkie reguły życia; tuż przed retrospektywą jego filmów w Polsce; tuż przed jego podróżą do Polski.
....jest człowiek..,a potem już tylko zostają nam lustrzane odbicia naszych wspomnień o nim....
Tu nawet nie chodzi o zdjęcie, ale o historię.
kiedyś tu takie zdjęcia nie przechodziły bez komentarza, dziś co innego się liczy... fajnie eksperymentujesz, podoba mi się... to spojrzenie przykuwa wzrok...