siwis, dzięki za odwiedziny; uczę sie na stare lata obróbki zdjęć, takiej, żeby nie traciły przy wystawieniu na plfoto; te , które wystawiłam nie są tak bylejackie, jak tu wyszły; a poza wszystkim, uczę sie widzieć a nie tylko patrzeć; ponoć na naukę nigdy za późno...
Aqito witaj, jak miło. Ano, nie od razu... Ale śmieszna rzecz. Coć teraz chata w Krakowie jest, to kiedy ją budowano, mogła w Krakowie nie być. Jest trochę za starymi rogatkami. Hmm... Muszę poszperać i dociec, jak się rozrastały granice administracyjne miasta. Dzięki i pozdrawiam.
Piękna chata, szkoda, że załamane są łaty dachowe i jeśli nie zostanie szybko naprawiony dach to runie, może już się to stało pod naporem tegorocznych obfitych opadów. Byłaby wielka szkoda. Nie wypowiadam się na tematy techniczne, bo zdjęcia Twoje są zawsze śliczne.
Witaj Saro. W pierwszym komentarzu napisałem, że to zdjęcie trochę przewrotne. Dużo można o tym napisać. A otoczenie tego domku pokażę za tydzień (mam nadzieję). Najpierw chciałem tak.
wiesz siwis... tez fotografuje rozne stare domy w warszawie, ale zawsze staram sie pokazac ich aktualne otoczenie, albo z ludzmi ktorzy tam mieszkaja, jesli mieszkaja... :)) od minionej wiosny mam juz takie zdjecia, ktore sa jedynym swiadectwem istnienia tych domow, bo juz je zlikwidowano... te foty maja dla mnie najwieksza wartosc... mysle ze trzeba fotografowac te ostatnie istniejace jeszce pamiatki przeszlosci.... :))
Lubie Kraków i Krakusów i no cóż chatka jak najbardziej ale jak dla mnie to troche kadr zbyt prosty znam Twoje możliwośći i zastanaiwm się to musiało być zamierzone hmm ??. pozdrawiam
wiesz co, wychowałam się w takim miejscu, gdzie zdarzają się jeszcze chałupki kryte słomą, wiec może stąd mój brak entuzjazmu:) Ale dogadalibyście się z moim mężem, on tez choruje na chałupy.
Joad, Joad, Joad, miło Cię gościć w moich niskich progach. Krytyka sensowna, wiadomo o co Ci chodzi. I całkiem dobrze myślisz. Nie wiem czy można było inaczej, musiałabyś być na miejscu i doradzić. Zrobiłem dwa możliwe ujęcia i wybrałem lepsze. Zdjęcie robione teleobiektywem z wałów wiślanych, poprzez ulicę. Innego podejścia nie ma, domek stoi na zboczu, otoczony nowymi domami. Pokażę szerszy plan za tydzień, więc zapraszam. Dzięki za wizytę.
bo mimo że chałupka ma pewien potencjał, to ten kadr ją dobija. to już się nie dało podejść jakoś z boku, pod skosem, żeby się jakaś perspektywa pojawiła?.... może od dołu? może od góry? A lepszej chałupki gdzieś nie było?...
HaniuBe, witaj. Fotomiksie, masz rację z tym betonem. Chciałem jednak przedstawić stan faktyczny. Wcześniej opisałem, jak zdjęcie robione. Otóż w kadr i tak wlazły kominy i anteny domu stojącego poniżej, przysłaniając odrobinę samą chatę. Bez skrupułów je powycinałem. Na zamianę słupa na drewniany nie pozwalają mi już moje poglądy :-))) choć nie jestem ortodoksyjny w swych zapatrywaniach. Pozdrawiam.
Mayu, jolene – witam. Rzeczywiście, tak chciałem. Zdjęcie w zamierzeniu nie miało być sielankowym obrazkiem, ale dokumentem, no może nie do końca suchym... trochę osobistym. Kadr troszkę ciasny, fakt, ale uznałem, że taki najlepszy. Chcę pokazać jeszcze jedno ujęcie, z otoczeniem, ciekawie to wygląda... :-) Dzięki za uwagi.
Katula, Ty znów, a ja dopiero teraz.(tak to jest jak wybywam na narty, a do tego Mąż gra w internetowe szachy hihi w "kurniku"(tak sie to nazywa)i nie mogę sie dorwac do komputera. Siwis taką leciwą chatke wypatrzyłes, jest piękna w swej starości, fajnie ją pokazałes.Pozdr.:))
rubi => Dobrze, że się zaglądnąłeś i napisałeś. Ja rozumiem tych, co nie rozumieją. Bo rzeczywiście, przyznaję, że sam obraz, samodzielnie, może by się nie obronił (choć, jako autor nie twierdzę, że jest całkiem zły). To jedno z tych zdjęć, które żyje również poza kadrem, relacjonuje z innymi zdjęciami, jest z cyklu... Takie zdjęcia się inaczej odbiera. Stąd zapewne jest tu trochę przychylnych komentarzy. Te krytyczne również mile widzę. Dzięki. Muszę zobaczyć Twoje prace.
Lost => nie wiem czy można było, musiałbyś być na miejscu i doradzić. Zrobiłem dwa możliwe ujęcia i wybrałem lepsze. Zdjęcie robione teleobiektywem z wałów wiślanych, poprzez ulicę. Innego podejścia nie ma, domek stoi na zboczu, otoczony nowymi domami. Dzięki za wizytę.
wrobldobie, witaj!!! Ale przyznasz, że z tą ostrością trochę się poprawiłem, co? Mam nadzieję jeszcze w tym roku zamieścić jakieś całkiem ostre zdjęcie :-)))
Druidzie, nie bij przewodników, ciężką pracę mają, choć trzeba przyznać, że nie wszyscy są rzetelni. Jagry, Druidzie, można by powiedzieć, że wizualnie się wali. Ale zapewniam Was, że piony się trzymają (poziomy chyba nie...) :-))
Widze tu w przyszlosci piekne i pozyteczne Centrum Handlowe albo ostatecznie gustowny "Mc Donalds po krakowsku". Takie skany do skansenow!!! A w ogole to lewa czesc dachu leci w dol. Mozna wyprostowac w PS. To na razie tyle. Pozdrawiam:)
Bardzo się cieszę, Kumplu Wiatru i Wędrowców. (Ale zobacz, co zrobiłeś z moim zdjeciem - był na nim jantar i amber i bursztyn, a teraz widzę tylko kapkę piwa)
marmic => Witaj. Myślę, że takie miejsca ma każde miasto. A centralnie nie jest, nie ze wzdlędu na jakieś kanony, ale po prostu tak mi się wydaje lepiej. A i ta komórka po prawej ma swój urok. Pozdrawiam.
Jestem zaskoczony, co niemiara... Wiem tylko jedno. Jak pojadę do Krakowa i spotkam tego przewodnika, który mnie ostatnio po nim oprowadzał to kopnę go w cztery litery, bo nierzetelnie wykonywał swoją robotę… Numer oczywiście musi zostać, o żadnym retuszu nie mam mowy!
A mnie tak się kojarzy: "Żyjesz jeszcze, biedna, stara matko? I ja żyję, pozdrowienia ślę. Niechaj sączy się nad twoją chatką to wieczorne światło w sinej mgle" (Jesienin). Cieszę się na ten sposób poznawania Krakowa; tym bardziej, że znam tylko okolice Rynku. Pozdrowień moc.
Edyto G dzięki za poparcie :-) Kornwalio, Kraków duży, każdy ma swoje ścieżki. Adres jest, można podjechać, zobaczyć. Tyle, że obiektyw, to trochę oszust... :-) jarmyszo, nie mam, jakoś mi nie po drodze... Pozdrawiam.
Są takie miejsca w Krakowie??? Jadę tam!!! ...tylko kiedy... ;( Wspaniałe zdjęcie. Niesamowita linia dachu. Chociaż MAZ* może tu przydał by się wyjątek i chatka centralnie? (* Moim Amatorskim Zdaniem). ...ale marudzę... jest Super!
ciachęłabym ten słup z prawej :) ładny domek, ja Kraków znam tak z dworca przez Rynek na Wawel...aaa w jakimś miasteczku studenckim byłam kiedyś...i w jakimś szpitalu, bywam, bo jeżdżę do Woli Radziszowskiej ;)
W zamiarze, to nie maiało być nastrojowe zdjęcie wiejskiej chaty. To zdjęcie dokument. "Starego" Krakowa. Ta chata, jak przypuszczam, pyszni się swoim adresem, ten numer to jej duma... :-) Dlatego tabliczka musi zostać.
Witam, cieszą mnie wasze komentarze. Bardzo różne - i tak miało być. O tabliczce pisałem troszkę wcześniej - być musi. Toż to nieruchomość w dużym mieście. Każda ma swój numer. A gdybym robił zdjęcie kamienicy w Rynku, to powinienem zdjąć tabliczkę z numerem??? :-)) Dzięki wielkie za odwiedziny i komentarze.
Poczekam cierpliwie, byle bys nie zapomnial.... Cierpliwego czekania tez mnie uczysz;-) i kto by pomyslal, ze czekalam na te fote nie od momentu, jak sie upominalam o nowa w Aleji Wędroników, tylko znaaaaacznie dluzej:-)
Siwis, nie zapomnialam dodac, pocielam Mistrza Boya swiadomie, bo zamiast Łodzi mogłoby jak dla mnie być jeszcze setki innych miast.... Czy pamietam? Tak, czy dzis nie mogloby byc okazji do wyjasnien? ....... prosze.....
Katulu, zapomniałaś dodać "To całkiem co innego niż u nas w Łodzi"... :-)) (Łodzianie, bez urazy - to tylko literatura). Cieszę się katulu, że Cię zastałem. To jest zdjęcie, o którym kiedyś wspominałem w mailu... Pamiętasz? Wtedy jeszcze było na kliszy w aparacie, he, he... Ale to historia spoza kadru, więc i poza plfoto powyjaśniam przy okazji. Dziękuję.
"Ach, cudne miasto, człek chodzi i chodzi...... To światło księżyca, co z góry
Oblewa srebrem te sędziwe mury....Ach, jakże mi to wszystko przemawia do duszy.
Co za cudowne zakątki!...." T.Boy Żeleński c.d. - przynajmniej wiem, ze nie zepsuje:-)
Ano właśnie. To zdjęcie dokument. "Starego" Krakowa. Ta chata, jak przypuszczam, pyszni się swoim adresem, ten numer to jej duma... :-) Dlatego tabliczka musi zostać.
w tym domu zamknięte już dawno są drzwi | i okna nie patrzą na zewnątrz | dom ten od dawno sen mocny śni | skrzypi przez sen belek drewno | i chociaż słońce zupełnie jak dawniej | co rano świeci mu prosto w oczy | dom się nie budzi i światła nie pragnie | dla niego noc się nigdy nie kończy... :) pozdr.
Jestem:-) Tabliczka z numerem musi byc:-) jestem, patrze,, mysle i jak tylko cos ladnego i godnego wymysle to napisze:-) Bardzo, baaaardzo sie ciesze:-)
Gdzie to jest? dotrę tam w najbliższą niedzielę!
Super fota, super klimat! Również przykład na to, że podpis dopełnia fotografię, sama by wszystkiego nie powiedziała
Cudeńko chateczka.
klimaciarskie
archirektura pierwsza klasa,widać że robione długaskiem troche kłuje słup,ale juz go nie widze>Szacunek.
Zdjecie mnie powalilo - daje maksa!
światło niesamowite, bez niego ten efekt nie byłby taki..super pzdr
Siwis - jestem pewien że ta chata budowana był pod Krakowem - dopiero z czasem Kraków przyszedł do niej ...
Fajny klimacik
extra światło miałaś!!
siwis, dzięki za odwiedziny; uczę sie na stare lata obróbki zdjęć, takiej, żeby nie traciły przy wystawieniu na plfoto; te , które wystawiłam nie są tak bylejackie, jak tu wyszły; a poza wszystkim, uczę sie widzieć a nie tylko patrzeć; ponoć na naukę nigdy za późno...
Aqito witaj, jak miło. Ano, nie od razu... Ale śmieszna rzecz. Coć teraz chata w Krakowie jest, to kiedy ją budowano, mogła w Krakowie nie być. Jest trochę za starymi rogatkami. Hmm... Muszę poszperać i dociec, jak się rozrastały granice administracyjne miasta. Dzięki i pozdrawiam.
Nio - Nie od razu Kraków zbudowano ... :)
Ha! Siwisie! obok siebie to my jeszcze nie bylismy chyba co?
czy tam ktoś mieszka?? gdzie taki domek dorwałeś?
Witaj Panie Jankowski. Jak przetrzyma zimę, to się z nią zapoznam bliżej. Technikę mam nadzieje poprawić. Kłaniam się.
Piękna chata, szkoda, że załamane są łaty dachowe i jeśli nie zostanie szybko naprawiony dach to runie, może już się to stało pod naporem tegorocznych obfitych opadów. Byłaby wielka szkoda. Nie wypowiadam się na tematy techniczne, bo zdjęcia Twoje są zawsze śliczne.
Witaj Saro. W pierwszym komentarzu napisałem, że to zdjęcie trochę przewrotne. Dużo można o tym napisać. A otoczenie tego domku pokażę za tydzień (mam nadzieję). Najpierw chciałem tak.
wiesz siwis... tez fotografuje rozne stare domy w warszawie, ale zawsze staram sie pokazac ich aktualne otoczenie, albo z ludzmi ktorzy tam mieszkaja, jesli mieszkaja... :)) od minionej wiosny mam juz takie zdjecia, ktore sa jedynym swiadectwem istnienia tych domow, bo juz je zlikwidowano... te foty maja dla mnie najwieksza wartosc... mysle ze trzeba fotografowac te ostatnie istniejace jeszce pamiatki przeszlosci.... :))
To w Krakowie takie cos znalazles... Musze sie rozejrzec u Nas... Ciekawie sie prezentuje...
Lubie Kraków i Krakusów i no cóż chatka jak najbardziej ale jak dla mnie to troche kadr zbyt prosty znam Twoje możliwośći i zastanaiwm się to musiało być zamierzone hmm ??. pozdrawiam
siwis :))
wiesz co, wychowałam się w takim miejscu, gdzie zdarzają się jeszcze chałupki kryte słomą, wiec może stąd mój brak entuzjazmu:) Ale dogadalibyście się z moim mężem, on tez choruje na chałupy.
eeee, na Starym Bieżanowie coś by się znalazło ;))))
Joad => Czy nie było lepszej chałupki? :-)) W Krakowie byłoby trudno...
Joad, Joad, Joad, miło Cię gościć w moich niskich progach. Krytyka sensowna, wiadomo o co Ci chodzi. I całkiem dobrze myślisz. Nie wiem czy można było inaczej, musiałabyś być na miejscu i doradzić. Zrobiłem dwa możliwe ujęcia i wybrałem lepsze. Zdjęcie robione teleobiektywem z wałów wiślanych, poprzez ulicę. Innego podejścia nie ma, domek stoi na zboczu, otoczony nowymi domami. Pokażę szerszy plan za tydzień, więc zapraszam. Dzięki za wizytę.
Lepszej chałupki? Ja się dziwię, że w Krakowie chociaż jedno takie cudo się znalazło :))
bo mimo że chałupka ma pewien potencjał, to ten kadr ją dobija. to już się nie dało podejść jakoś z boku, pod skosem, żeby się jakaś perspektywa pojawiła?.... może od dołu? może od góry? A lepszej chałupki gdzieś nie było?...
tak bym chciała napisac coś miłego... ale nie mogę.
hm. hmmmm. hmmmmmm.
JJ kolski pewnie tam krecil;)
przepiękny domeczek, a co do betonu obok - masz rację skoro to miejsce tak wygląda należy je pokazać prawdziwie :) pozdrawiam
HaniuBe, witaj. Fotomiksie, masz rację z tym betonem. Chciałem jednak przedstawić stan faktyczny. Wcześniej opisałem, jak zdjęcie robione. Otóż w kadr i tak wlazły kominy i anteny domu stojącego poniżej, przysłaniając odrobinę samą chatę. Bez skrupułów je powycinałem. Na zamianę słupa na drewniany nie pozwalają mi już moje poglądy :-))) choć nie jestem ortodoksyjny w swych zapatrywaniach. Pozdrawiam.
Piękne słońce tu zajrzało i ubajkowiło tą starą chatynkę.
Siwis: zapraszam w moje rodzinne strony: 226533
Mayu, jolene – witam. Rzeczywiście, tak chciałem. Zdjęcie w zamierzeniu nie miało być sielankowym obrazkiem, ale dokumentem, no może nie do końca suchym... trochę osobistym. Kadr troszkę ciasny, fakt, ale uznałem, że taki najlepszy. Chcę pokazać jeszcze jedno ujęcie, z otoczeniem, ciekawie to wygląda... :-) Dzięki za uwagi.
Teleobiektywem?!?! No proszę proszę.. to z Ciebie niezły paparazzi jest... ech...
Wiem, że to elektryfikacja. Ten beton jednak coś łamie w kadrze. Lepiej gdyby był drewniwny. No ale jest jak jest. A jest bardzo fajnie; )))POzdrawiam
Urocza chatynka...Bajkowa... Trochę jej tylko brak powietrza po bokach... ;-) Ale pewnie nieciekawie było...
Katula, Ty znów, a ja dopiero teraz.(tak to jest jak wybywam na narty, a do tego Mąż gra w internetowe szachy hihi w "kurniku"(tak sie to nazywa)i nie mogę sie dorwac do komputera. Siwis taką leciwą chatke wypatrzyłes, jest piękna w swej starości, fajnie ją pokazałes.Pozdr.:))
znowu tu jestem:-)
AnHelu, nie do końca, ale prawie.... A Ty skąd o tym wiesz? Prorok jaki? :-))
rubi => Dobrze, że się zaglądnąłeś i napisałeś. Ja rozumiem tych, co nie rozumieją. Bo rzeczywiście, przyznaję, że sam obraz, samodzielnie, może by się nie obronił (choć, jako autor nie twierdzę, że jest całkiem zły). To jedno z tych zdjęć, które żyje również poza kadrem, relacjonuje z innymi zdjęciami, jest z cyklu... Takie zdjęcia się inaczej odbiera. Stąd zapewne jest tu trochę przychylnych komentarzy. Te krytyczne również mile widzę. Dzięki. Muszę zobaczyć Twoje prace.
Wziales sobie do serca, wziales ;-)))
no... podoba się :) trochę mi przeszkadza ta przybudówka po prawej ale nie wiem, najwyraźniej tak chciałeś :)
Lost => nie wiem czy można było, musiałbyś być na miejscu i doradzić. Zrobiłem dwa możliwe ujęcia i wybrałem lepsze. Zdjęcie robione teleobiektywem z wałów wiślanych, poprzez ulicę. Innego podejścia nie ma, domek stoi na zboczu, otoczony nowymi domami. Dzięki za wizytę.
wrobldobie, witaj!!! Ale przyznasz, że z tą ostrością trochę się poprawiłem, co? Mam nadzieję jeszcze w tym roku zamieścić jakieś całkiem ostre zdjęcie :-)))
Może nie złośliwa, ale cyniczna, sarkastyczna natura.. musi jakiś letnio jesienny znak zodiaku (jakaś waga, albo panna) :))
jagry, złośliwy człowiek z Ciebie wychodzi :-)) Coraz bliższa mi Twoja natura. Niedobrze...
Druidzie, nie bij przewodników, ciężką pracę mają, choć trzeba przyznać, że nie wszyscy są rzetelni. Jagry, Druidzie, można by powiedzieć, że wizualnie się wali. Ale zapewniam Was, że piony się trzymają (poziomy chyba nie...) :-))
Jak ten domek się tam uchował! Wokół pęd, szum, zgiełk... ;-)) Pzdr.
hihi.. lubię takich "nierozumiejących"
ja jakos nie rozumiem tych zachwytow
♪ mam troche niedosyt, chbya mozna bylo jakis ciekawszy kadr zrobic, bo miejsce magiczne
Ksiecia Jozefa magiczna jest
miejsce z duszą
Jagry ma rację.. Lewa strona leci ale reszta poziomów w mierę się trzyma :))))
Śliczne jak pocztówka, trochę przeszkadza mi prawy bok z tym słupem telegraficznym ale tak ogólnie to bajkowo:)))
Super! I nawet nie bede meczyl z ostroscia ;-).
Widze tu w przyszlosci piekne i pozyteczne Centrum Handlowe albo ostatecznie gustowny "Mc Donalds po krakowsku". Takie skany do skansenow!!! A w ogole to lewa czesc dachu leci w dol. Mozna wyprostowac w PS. To na razie tyle. Pozdrawiam:)
Siwis - protestuje, chodzi o moje skrzaty i zdjecie Ggaty , ja protestuje!:-)))))
Bardzo się cieszę, Kumplu Wiatru i Wędrowców. (Ale zobacz, co zrobiłeś z moim zdjeciem - był na nim jantar i amber i bursztyn, a teraz widzę tylko kapkę piwa)
Odnoszę również wrażenie, że przeciętnej wysokości człowiek musi się mocno schylać, żeby przejść przez te drzwi.
piernikowa chatka czarownicy
chce sie tu byc..... aaaa jakos nie moge sobie poradzic z ocena, skala nieodpowiednia.....
Tino, odpisałem!!! Ale fakt, że nie wyjaśniłem... Sory. A to miejsce zauważyłem wracając ze spaceru w Alei Wedrowników - nie jest daleko.
marmic => Witaj. Myślę, że takie miejsca ma każde miasto. A centralnie nie jest, nie ze wzdlędu na jakieś kanony, ale po prostu tak mi się wydaje lepiej. A i ta komórka po prawej ma swój urok. Pozdrawiam.
ggato, pięknie! Jak widzisz, Twoje przesłanie o ociupince poezji, która nie szkodzi, znajduje wielu zwolenników... A mnie ośmieliło. Dzięki.
Ależ pokraczny ten dom i piękny w swej brzydocie! :)))
Jestem zaskoczony, co niemiara... Wiem tylko jedno. Jak pojadę do Krakowa i spotkam tego przewodnika, który mnie ostatnio po nim oprowadzał to kopnę go w cztery litery, bo nierzetelnie wykonywał swoją robotę… Numer oczywiście musi zostać, o żadnym retuszu nie mam mowy!
Wiele razy byłem w Krakowie, ale takiego STAREGO MIASTA nie widziałem, a szkoda. Ale dzięki Tobie mogę zobaczyć. -;)))
No, no - wypatrzyłeś... :))) To daleko od alei Wędrowników? Pytałam gdzie była zrobiona - nie odpisałeś, ale już wiem :))) Pozdrawiam!
A mnie tak się kojarzy: "Żyjesz jeszcze, biedna, stara matko? I ja żyję, pozdrowienia ślę. Niechaj sączy się nad twoją chatką to wieczorne światło w sinej mgle" (Jesienin). Cieszę się na ten sposób poznawania Krakowa; tym bardziej, że znam tylko okolice Rynku. Pozdrowień moc.
Anko - witaj. Myślałem o ciachnięciu słupa, ale domek nie jest opuszczony, jeszcze żyje, prąd musi mieć, słup musi być... to i zostawiłem :-)))
:D Chatka, chałupinka... lubię takie klimaty... :))
Edyto G dzięki za poparcie :-) Kornwalio, Kraków duży, każdy ma swoje ścieżki. Adres jest, można podjechać, zobaczyć. Tyle, że obiektyw, to trochę oszust... :-) jarmyszo, nie mam, jakoś mi nie po drodze... Pozdrawiam.
Są takie miejsca w Krakowie??? Jadę tam!!! ...tylko kiedy... ;( Wspaniałe zdjęcie. Niesamowita linia dachu. Chociaż MAZ* może tu przydał by się wyjątek i chatka centralnie? (* Moim Amatorskim Zdaniem). ...ale marudzę... jest Super!
ciachęłabym ten słup z prawej :) ładny domek, ja Kraków znam tak z dworca przez Rynek na Wawel...aaa w jakimś miasteczku studenckim byłam kiedyś...i w jakimś szpitalu, bywam, bo jeżdżę do Woli Radziszowskiej ;)
a z Lanckorony masz coś...? Tak mi sie pokojarzyło...
ooo... a takiego Krakowa to ja nie znam ))))) wstyd mi
b. dobre zdjęcie, numer musi zostać:) pozdr.
W zamiarze, to nie maiało być nastrojowe zdjęcie wiejskiej chaty. To zdjęcie dokument. "Starego" Krakowa. Ta chata, jak przypuszczam, pyszni się swoim adresem, ten numer to jej duma... :-) Dlatego tabliczka musi zostać.
Witam, cieszą mnie wasze komentarze. Bardzo różne - i tak miało być. O tabliczce pisałem troszkę wcześniej - być musi. Toż to nieruchomość w dużym mieście. Każda ma swój numer. A gdybym robił zdjęcie kamienicy w Rynku, to powinienem zdjąć tabliczkę z numerem??? :-)) Dzięki wielkie za odwiedziny i komentarze.
przede wszystkim ładne światło, ale szczegóły (słup, numer i gałęzie w PD) troszkę psują urok zdjęcia, pozdrawiam:)
Ściany Reymontowskie. Dach i słup PRL. Numer katalogowy konserwatora zabytków też jest. Brakuje tylko anteny satelitarnej. :).
takie skromne proste ladne zdjecie, domek cudny szkoda ze jest nr na nim ;) fajne masz te fotki...
Niezły klimacik jak na Kraków (nigdy bym nie pomyślał). Mam fotkę w podbnym stylu, tylko z Gdańska - może kiedyś wstawię :) Pozdrawiam.
Poczekam cierpliwie, byle bys nie zapomnial.... Cierpliwego czekania tez mnie uczysz;-) i kto by pomyslal, ze czekalam na te fote nie od momentu, jak sie upominalam o nowa w Aleji Wędroników, tylko znaaaaacznie dluzej:-)
szkoda tylko , że tego słupa nie mogłeś na moment przestawić :)))
Wiem, że nie zapomniałaś... Droczę się tylko. Dziś? Nie obiecuję, mam nieco zaległości...
Siwis, nie zapomnialam dodac, pocielam Mistrza Boya swiadomie, bo zamiast Łodzi mogłoby jak dla mnie być jeszcze setki innych miast.... Czy pamietam? Tak, czy dzis nie mogloby byc okazji do wyjasnien? ....... prosze.....
inspirujesz - otrzymujesz :) pozdr. raz jeszcze :)
xnl, zaskoczyłeś mnie i wzruszyłeś. Takie strofy na poczekaniu... Jakbyś w rękawie nosił...
Podoba się.czuje się jakiś dziwny urok tego miejsca.Może troszkę ściemniłabym dół chałupki na krzywej w PS? Pozdrawiam.
Katulu, zapomniałaś dodać "To całkiem co innego niż u nas w Łodzi"... :-)) (Łodzianie, bez urazy - to tylko literatura). Cieszę się katulu, że Cię zastałem. To jest zdjęcie, o którym kiedyś wspominałem w mailu... Pamiętasz? Wtedy jeszcze było na kliszy w aparacie, he, he... Ale to historia spoza kadru, więc i poza plfoto powyjaśniam przy okazji. Dziękuję.
a swoją drogą - widziała Księcia Józefa? Widziała, jestem pewna:-)
"Ach, cudne miasto, człek chodzi i chodzi...... To światło księżyca, co z góry Oblewa srebrem te sędziwe mury....Ach, jakże mi to wszystko przemawia do duszy. Co za cudowne zakątki!...." T.Boy Żeleński c.d. - przynajmniej wiem, ze nie zepsuje:-)
Ano właśnie. To zdjęcie dokument. "Starego" Krakowa. Ta chata, jak przypuszczam, pyszni się swoim adresem, ten numer to jej duma... :-) Dlatego tabliczka musi zostać.
w tym domu zamknięte już dawno są drzwi | i okna nie patrzą na zewnątrz | dom ten od dawno sen mocny śni | skrzypi przez sen belek drewno | i chociaż słońce zupełnie jak dawniej | co rano świeci mu prosto w oczy | dom się nie budzi i światła nie pragnie | dla niego noc się nigdy nie kończy... :) pozdr.
Jestem:-) Tabliczka z numerem musi byc:-) jestem, patrze,, mysle i jak tylko cos ladnego i godnego wymysle to napisze:-) Bardzo, baaaardzo sie ciesze:-)